• Home
    • Edukacja
      • O nas
        • Sklep online
          • Kontakt
Logo
Tag

wiedza o diamentach

Previous Next
  • Edukacja

Najsłynniejsze diamenty świata ? Jonker

4 listopada, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

To największy w historii bezbarwny diament w szlifie szmaragdowym. Znalazł go ubogi południowoafrykański poszukiwacz kamieni szlachetnych i tym samym na zawsze wpisał się w historię jubilerstwa. Dlaczego? Poznajcie losy klejnotu Jonker.

Skąd wzięła się nazwa ?Jonker??

Zwykle nazwy słynnych diamentów pochodzą od ich cech, miejsca wydobycia lub nazwiska jednego z właścicieli. Nie inaczej jest w tym przypadku. To Johannes Jacobus Jonker, 62-letni ubogi górnik przyczynił się do nazwania tego klejnotu. Mężczyzna ten znalazł cenną ozdobę 17 stycznia 1934 roku w Elandsfontein znajdującym się 5 kilometrów od słynnej kopalni Premier w Republice Południowej Afryki. Poszukiwał on brylantów od około 18 lat, ale nigdy wcześniej nie osiągnął takiego sukcesu, jak w dniu, kiedy jego oczom ukazał się Jonker. Barwa kamienia była doskonale przezroczysta, a jego czystość wyjątkowa, co przyczyniło się do spekulacji, że może on być fragmentem słynnego Cullinana. Mimo tak podobnych cech i bliskiego sąsiedztwa miejsc odkrycia obu tych ozdób późniejsze badania obaliły tę teorię.

jonkerrough
Nieoszlifowany kryształ Jonker

Pierwsza sprzedaż

Po wydobyciu słynnego klejnotu większość członków rodziny Johannesa Jonkera nie wierzyła, że jest to prawdziwy diament. Był on bowiem tak duży, że nigdy wcześniej nie widzieli kamienia szlachetnego takich rozmiarów. Mężczyzna wiedział jednak, jak wielką wartość ma znalezisko, dlatego dołożył wszelkich starań, aby nie zostało mu skradzione, zanim zdąży je sprzedać. W końcu doszło do transakcji ? ozdobę zakupił Joseph Bastiaenen, przedstawiciel spółki Diamond Corporation Ltd. należącej do Ernesta Oppenheimera. Reprezentanci konkurencyjnych firm również byli zainteresowani kupnem klejnotu, dlatego Jonker nie mógł narzekać na brak ofert. Dokładna kwota, jaką otrzymał za swoje znalezisko, nie została nigdy ujawniona, ale eksperci szacują, że musiała wynosić od 61 tysięcy do 75 tysięcy funtów.

Słynny nowy właściciel

Zaraz po zakończeniu transakcji diament został wysłany do siedziby spółki w Londynie, a następnie wystawiony na sprzedaż przez De Beers Central Selling Organization. Wtedy Jonkerem zainteresował się znany jubiler i kolekcjoner kamieni szlachetnych Harry Winston. Po długich negocjacjach w 1935 roku zapłacił kwotę 150 tysięcy funtów i dzięki temu stał się jego właścicielem. Następnie zajął się poszukiwaniami specjalisty, który zająłby się cięciem i szlifowaniem klejnotu. Nie było to łatwe zadanie, ponieważ był to pierwszy tak duży samorodek poddany obróbce jubilerskiej na terenie Stanów Zjednoczonych (większe od niego Cullinan i Excelsior zostały oszlifowane w Amsterdamie przez firmę J. J. Asscher & Co.). W końcu Winston zadecydował, że tę trudną pracę wykona Lazare Kaplan, ekspert pochodzący z jubilerskiej rodziny, który cenne doświadczenie zdobywał w Antwerpii.

Tourneur, Jacques (1936)

 

W rękach światowych władców

Kilka miesięcy zajęło Kaplanowi przygotowywanie się do cięcia i szlifowania Jonkera. Jubiler najpierw dokładnie zbadał strukturę kryształu, aż w końcu podzielił go na 13 kamieni o różnej wielkości. Największy z nich zyskał masę 142,9 karata i zachował pierwotną nazwę Jonker I. Po pewnym czasie ponownie poddano go obróbce, w wyniku której jego masa zmniejszyła się do 125,35 karata. W takiej postaci został w 1949 roku zakupiony przez egipskiego króla Farouka. W 1952 roku władca został wygnany z kraju, ale nie wiadomo było, co stało się ze słynnym klejnotem. Odnalazł się po kilku latach jako ozdoba znajdująca się w kolekcji biżuterii królowej Nepalu Ratny.

Ostatnia sprzedaż największego z diamentów

W 1977 roku świat obiegła informacja o wystawieniu na sprzedaż klejnotu Jonker I. Transakcja odbyła się w Hong Kongu, a nowy nabywca zapłacił za słynny diament 2 miliony 259 tysięcy dolarów. Do dziś pozostał on anonimowy, a eksperci uważają, że nadal jest on właścicielem tej cennej ozdoby. Od ostatniej aukcji minęło niemal 40 lat, dlatego wartość kamienia z pewnością wzrosła. Nie wiadomo jednak, ile wynosi obecnie oraz jaką kwotę osiągnąłby, gdyby kolekcjoner zdecydował się na sprzedaż.

Losy pozostałych diamentów powstałych z Jonkera

Niejasna jest również historia innych kamieni, które wycięto ze słynnego samorodka. Drugi co do wielkości, 41,29-karatowy Jonker II został wystawiony w maju 1994 roku na aukcji Sotheby’s w Genewie, kiedy to sprzedano go za 1 975 000 dolarów. Z kolei Jonker IV o masie 30,71 karata osadzono w platynowym pierścieniu, który pojawił się na aukcji Sotheby Parke-Bernet Inc. w Nowym Jorku. Prywatny kolekcjoner z Ameryki Południowej zakupił go za 277 tysięcy funtów. W grudniu 1987 roku ponownie pojawił się w sprzedaży i osiągnął wtedy cenę 1 705 000 dolarów. Nabywcą kamieni Jonker V, VII, XI oraz XII stał się indyjski maharadża Indore, a Jonker X został podobno zakupiony przez Johna D. Rockefellera.

Charakterystyka kamienia

Przed obróbką nieoszlifowany samorodek miał masę 726 karatów i nieznacznie wydłużony kształt. Jego wymiary wynosiły 63,5 x 31,75 mm. W wyniku prac jubilerskich powstało z niego 13 diamentów, spośród których największy ma masę 142,90 karata. Jego szlif był szmaragdowy, kolor miał klasę D, a kamień posiadał 66 idealnie wykonanych faset. Po pewnym czasie klejnot ponownie został poddany obróbce jubilerskiej, aby usunąć drobne niedoskonałości oraz poprawić czystość. Po tych pracach Jonker I nadal miał szmaragdowy szlif, ale jego masa zmniejszyła się do 125,35 karata, a liczba faset do 58. Mimo zmiany rozmiarów ozdoby zabieg ten okazał się strzałem w dziesiątkę ? do dziś kamień ten jest uważany za jeden z najlepiej oszlifowanych diamentów na świecie.

jonkerrough2

Wśród największych brylantów w historii

Eksperci uważają również, że Jonker I jest największym tego typu kamieniem w szlifie szmaragdowym  oraz 16. co do wielkości bezbarwnym klejnotem. W rankingu wyprzedzają go m.in. słynny 530,20-karatowy Cullinan I, 245,35-karatowy Jubilee, 203,04-karatowy Millennium Star czy 182,69-karatowy Orłow. Przed obróbką jubilerską 726-karatowy Jonker został uznany czwartym co do wielkości diamentem w historii. Wkrótce potem odkryto jednak 726,6-karatowy diament o nazwie Prezydent Vargas, przez co cenna ozdoba spadła na piątą pozycję. Dziś znajduje się zaś na 10. miejscu wśród największych nieoszlifowanych brylantów na świecie. Wyżej są kolejno Cullinan, Excelsior, Star of Sierra Leone, Incomparable, Wielki Moguł, Millennium Star, Woyie River, Golden Jubilee oraz wspomniany wcześniej Prezydent Vargas.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • Edukacja
  • Uncategorized

Najsłynniejsze diamenty świata ? Indore Pears

3 października, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Są to pierwsze w historii naszego bloga diamenty, które od zawsze występowały w parze. Początkowo noszono je jako ozdobę kolczyków indyjskiej władczyni, aby następnie przenieść je do zjawiskowego diamentowego naszyjnika. Ten słynny duet jest jednym z najbardziej znanych historycznych klejnotów. Poznajcie więc jego historię.

Pochodzenie nazwy diamentów

W nazwie tych klejnotów znajdują się dwa elementy ? pierwszy z nich nawiązuje do miejsca, z którego pochodzą, drugi zaś do ich charakterystycznego kształtu. Książęcy Stan Indore ? znany również jako stan Holkar (od dynastii, która nim rządziła) ? był bowiem indyjskim regionem położonym w centralnej części kraju, a jego stolica znajdowała się w mieście, którego nazwą zaczęto określać bliźniacze diamenty. Ich właścicielem był zaś maharadża rządzący tą okolicą. To najprawdopodobniej właśnie on nazwał te słynne klejnoty w szlifie gruszki. Druga część ich nazwy obrazuje bowiem ich kształt, dzięki któremu przypominają swoim wyglądem ten owoc.

Indyjski skarb

Badacze nie mają wątpliwości, że oba diamenty zostały wydobyte wieki temu w Indiach. W wyniku pierwszej obróbki jubilerskiej zyskały one masę kolejno 46,95 oraz 46,70 karata. W takiej postaci stały się ozdobą kolczyków noszonych przez żonę maharadży Indore, królową Maharani. Nie wiadomo dokładnie, kiedy klejnoty zostały odkryte, ale eksperci uważają, że ich barwa i inne cechy charakterystyczne wskazują na złoża znane na całym świecie i znajdujące się w indyjskim regionie Golkonda, w kopalni Kollur. Lata największej jej świetności przypadają na XVII wiek. Najprawdopodobniej z tego właśnie okresu pochodzą więc słynne bliźniacze diamenty.

Ozdoba słynnego rodu

Liczne afery, w które był zaangażowany maharadża Indore, sprawiły, że został on zmuszony do ustąpienia ze stanowiska i wyjazdu z kraju. Wtedy właśnie przeniósł się do Europy, a dokładniej do Szwajcarii. Tam poznał bogatą Amerykankę, Nancy Ann Miller. Uczucie, które między nimi się narodziło, zaowocowało małżeństwem, do którego doszło w 1928 roku. Kobieta stała się wyznawczynią hinduizmu, a następnie zaczęła tytułować się mianem Maharani Shamista Devi Holkar. Wraz z pokaźnym majątkiem maharadży otrzymała również w prezencie słynne diamenty w szlifie gruszki. Nosiła je bardzo chętnie podczas wielu oficjalnych imprez. W 1946 roku postanowiła jednak je sprzedać.

W kolekcji słynnego nowojorczyka

Po wystawieniu Indore Pears na aukcji okazało się, że zostały one zakupione przez jednego z najsłynniejszych jubilerów wszech czasów i znanego kolekcjonera kamieni szlachetnych Harry?ego Winstona. Nie wiadomo jednak, jaką kwotę zapłacił wtedy Amerykanin. Pierwszą rzeczą, jaką zrobił po sfinalizowaniu transakcji, było ponowne cięcie i szlifowanie klejnotów, tak aby jeszcze bardziej wydobyć ich wyjątkowy blask. To właśnie wtedy masa ozdób została zmniejszona do 46,39 i 44,14 karata. Następnie kolekcjoner zdecydował o dołączeniu Indore Pears do swojej słynnej wystawy Court Exhibition prezentującej najcenniejsze kamienie szlachetne znajdujące się w jego kolekcji. Była ona pokazywana w różnych regionach Stanów Zjednoczonych, a można było na niej podziwiać nie tylko bliźniacze indyjskie diamenty, lecz także między innymi legendarny brylant Hope.

indorepearsdiamonds

Kolejne transakcje z udziałem Winstona

W 1953 roku Harry Winston postanowił wystawić Indore Pears na aukcji. Wtedy właśnie nowym właścicielem klejnotów stał się anonimowy kolekcjoner z Filadelfii, ponownie jednak nie ujawniono, na jaką sumę opiewała ta transakcja. Pięć lat później słynny amerykański jubiler zmienił zdanie i znów zdecydował, że chce mieć bliźniacze ozdoby w swojej kolekcji. Po tym drugim zakupie nie cieszył się jednak nimi długo ? wkrótce jeszcze raz wystawił je na aukcji, której zwycięzcą okazał się klient z Nowego Jorku. To jednak nie był koniec przygody słynnego jubilera z tymi historycznymi kamieniami.

Z rąk do rąk

Nikt nie wie, dlaczego, ale w 1976 roku Winston zakupił Indore Pears po raz trzeci. Wtedy również szybko zmienił zdanie, w wyniku czego diamenty zostały sprzedane nowemu właścicielowi. Zależało mu na tym, aby pozostać anonimowym, dlatego wiadomo jedynie, że był on członkiem rodziny królewskiej. Ponownie nie ujawniono jednak kwoty tej transakcji. Kolejne aukcje z udziałem tych indyjskich kamieni odnotowano w 1980 roku podczas wyprzedaży organizowanej przez dom aukcyjny Christie?s, a następnie w listopadzie 1987 roku.

Obecny właściciel diamentów

Po wielu zmianach właścicieli ozdoby Indore Pears znalazły się w końcu w posiadaniu Roberta Mouawada, prezesa międzynarodowego imperium jubilerskiego Mouawad Jewelers, kolekcjonera i diamentowego eksperta. Nie wiadomo, kiedy zakupił on te słynne kamienie ani jak dużą kwotę za nie zapłacił. Cena, na jaką decydowali się poszczególni właściciele klejnotów, nigdy nie została ujawniona, nie wiadomo więc, jaką wartość miałyby, gdyby dziś trafiły na aukcję. Nic nie wskazuje jednak na to, aby Mouawad planował ich sprzedaż, dlatego odpowiedź na to pytanie najprawdopodobniej jeszcze długo pozostanie nieznana.

Czym charakteryzują się Indore Pears?

Jak sama nazwa wskazuje, oba kamienie mają szlif gruszki. Są bezbarwne ? ich kolor został sklasyfikowany jako E ? a ich czystość eksperci określili jako VVS-2. Takie parametry można znaleźć na oficjalnej stronie internetowe Roberta Mouawada. Renomowany japoński portal zajmujący się kamieniami szlachetnymi podaje jednak, że mają one barwę klasy D i czystość IF (internally flawless ? wewnętrznie bez skazy) w przypadku jednego z nich oraz VVS1 w przypadku drugiego.

Idealna struktura kryształu

Oba diamenty nieznacznie różnią się między sobą masą ? jak już wiemy większy z nich ma 46,39 karata, mniejszy zaś 44,14 karata. Ze względu na swoją barwę są to najprawdopodobniej diamenty typu IIa. Oznacza to, że nie zawierają w swoim składzie atomów azotu ani innych zanieczyszczeń, a ich struktura krystaliczna została doskonale uformowana. Gdyby było inaczej, Indore Pears stałyby się kolorowymi kamieniami szlachetnymi. Brak wyraźnej barwy potwierdza więc ich przynależność do typu IIa. Ile mogą być warte? Tego nie wiemy, ale eksperci przewidują, że dzięki swojemu pochodzeniu oraz występowaniu w parze mogłyby osiągnąć cenę kilku milionów dolarów.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • DIAMOND STORIES
  • Edukacja
  • Uncategorized

54 miliony karatów diamentów chce wydobyć w nowej kopalni koncern De Beers

25 września, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Koncern De Beers poinformował, iż uruchomił nową kopalnię w środku kanadyjskiej tundry, tuż przy kręgu polarnym. Położenie jej jest tak nietypowe, że można się tam dostać tylko samolotem albo zimą po zamarzniętych jeziorach i to tylko przez kilka tygodni w roku. Właśnie wtedy jeziora i bagna są skute lodem mogącym wytrzymać ciężar pojazdów o masie do 55 ton. A temperatura powietrza obniża się do ponad minus 40 stopni Celsjusza.

„Bez zimowej drogi kopalnia by nie powstała” – oświadczył Rob Coolen z grupy De Beers. Budowa tej olbrzymiej kopalni pochłonęła miliard dolarów i prawie 20 lat pracy. Specjaliści określają, iż jest jedną z 10 największych na świecie kopalni diamentów.

De Beers szacuje, że do 2028 roku uda się wydobyć rekordową masę 54 milionów karatów diamentów (prawie 11 ton nieoszlifowanych kryształów). Kolejną ciekawostką jest fakt, iż aby wydobyć taką ilość samorodków diamentowych maszyny i obsługujący je ludzie muszą przemielić ok 35 milionów ton diamentonośnych skał i gleby. Aby łatwiej zrozumieć jaka to ilość, warto przeliczyć tę masę na w pełni załadowane TIR’y, wyjdzie ich niebagatelna liczba prawie 1.5 mln ciężarówek 🙂

Poniżej kopalnia Gancho Kue z lotu ptaka.

Źródło: Materiały prasowe De Beers.

 

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • Edukacja
  • Najsłynniejsi jubilerzy i złotnicy
  • Uncategorized

Najsłynniejsi jubilerzy wszech czasów ? rodzina Piaget

20 września, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Luksus i precyzja ? sami właściciele marki określali tymi słowami produkowane przez nią zegarki oraz biżuterię. W przypadku Piaget nie tylko jej twórca ? Georges Edouard ? zasługuje bowiem na uznanie. Przedstawiciele kolejnych pokoleń tej szwajcarskiej rodziny pracowali na międzynarodowy sukces swojej firmy. Dowiedzcie się więc, jakimi innowacyjnymi pomysłami się wykazywali, aby trafić do ścisłej czołówki najbardziej rozpoznawalnych firm jubilerskich na świecie.

Zegarmistrzowskie początki

Pomysłodawcą i założycielem marki był Georges Edouard Piaget. Urodził się on w 1855 roku w szwajcarskim regionie La Côte-aux-Fées. Okolice te od lat słynęły z rozwoju sztuki zegarmistrzowskiej, dlatego kiedy młody Georges rozpoczynał swoją edukację, jego rodzice wiedzieli już, jaki zawód będzie on wykonywał w przyszłości. Najprawdopodobniej nie zdawali sobie jednak sprawy, że ich syn zdobędzie w swoim fachu prawdziwe mistrzostwo. Zanim tak się stało, Piaget gromadził cenne doświadczenie pod okiem swojego nauczyciela ? zegarmistrza z Bayards. Po latach nauki podjął zaś odważną decyzję i postawił na rozwój swojej marki. Następstwem tej decyzji było otworzenie w 1874 roku własnego warsztatu zlokalizowanego na rodzinnej farmie w La Côte-aux-Fées.

v11-1 v11-2

Uznanie wśród szwajcarskich klientów

Początkowo Piaget produkował jedynie części do zegarków. Były one niezwykle cenione w branży zegarmistrzowskiej, dlatego jego marka szybko zdobyła uznanie w całej Szwajcarii. Dzięki temu w 1911 roku mężczyzna zdecydował się na powiększenie swojej firmy i zatrudnienie kolejnych pracowników. Wtedy również do jej zarządu trafił czwarty syn Georgesa ? Timothée ? który przejawiał największe zdolności zegarmistrzowskie spośród czternaściorga rodzeństwa. Marka Piaget stała się więc rodzinną spółką, a także rozpoczęła produkcję zegarków, które podpisywała nazwiskiem założyciela. Dzięki temu stała się rozpoznawalna nie tylko w branży jubilerskiej, lecz także wśród szwajcarskich klientów detalicznych.

Słynne zegarki i luksusowa biżuteria

W rozwoju tej szwajcarskiej manufaktury nie przeszkodziły nawet dwie wojny światowe, dlatego w 1945 roku nadal świetnie prosperowała i zatrudniała ponad 200 pracowników. Również Timothée kontynuował rodzinną tradycję, dlatego zarządzanie firmą przekazał dwóm z jego dwanaściorga dzieci. Gérard i Valintin ? bo właśnie o nich mowa ? postawili na rozwój w branży zegarmistrzowskiej, ale także wzbogacenie oferty marki o luksusową biżuterię. W 1959 roku ? 28 lat po śmierci Georgesa Edouarda Piageta ? otworzyli w Genewie pierwszy luksusowy salon firmowy.

Mistrzowie marketingu

Dzięki zdolnościom marketingowym braci Piaget genewski sklep szybko zyskał uznanie wśród zamożnych klientów. Został bowiem zaprojektowany tak, że wyglądał jak elegancki salon, a nie miejsce, w którym można kupić biżuterię i zegarki. Odwiedzający po wejściu do środka nie widzieli licznych gablotek z produktami marki. Zamiast tego byli zapraszani przez obsługę do rozgoszczenia się na fotelu lub kanapie, częstowani kawą oraz szwajcarskimi czekoladkami i dopiero wtedy rozpoczynano prezentację ozdób od Piageta. Taka forma promocji marki sprawiła, że szybko została ona uznana za jednego z najbardziej ekskluzywnych producentów zegarków oraz biżuterii.

Jubilerska fantazja

W latach 60. nastąpił prawdziwy rozkwit oferty firmy. Jej pozycja na rynku była już ugruntowana, dlatego jubilerzy i zegarmistrzowie Piageta mogli pozwolić sobie na odrobinę fantazji. Produkty marki zaczęto więc ozdabiać różnego rodzaju kamieniami szlachetnymi ? zarówno klasycznymi diamentami, jak i kolorowymi szmaragdami, szafirami oraz rubinami. Przedstawiciele Piageta ogłosili również w 1959 roku, że od tej pory będą produkować wyłącznie zegarki stworzone z metali szlachetnych, takich jak platyna czy złoto. Ozdabiano je również cennymi minerałami, takimi jak onyks, opal, malachit oraz koral. Kolejne pokolenia rodu Piaget dbały również o to, aby do grona stałych klientów ich firmy dołączały gwiazdy. Ich biżuterię nosiły więc Sophia Loren, Olivia Palermo czy też Jessica Chastain, która została oficjalną ambasadorką marki.

Najdroższy zegarek na świecie

Od 1980 roku zarządzanie rodzinną firmą jest w rękach kolejnego przedstawiciela słynnego rodu ? Yvesa Piageta. Dzięki jego pomysłom również zegarki zaczęły wyglądać jak elegancka biżuteria. Ozdabiano je perłami, diamentami i innymi kamieniami szlachetnymi. Do historii przeszedł już model Phoebus, czyli najdroższy czasomierz na świecie. Został on stworzony w 1981 roku na zlecenie klienta z Japonii i wykonany z 154 gramów platyny. Jest ona wysadzana 296 diamentami o łącznej masie 87,87 karata. Tworzenie tego zegarka zajęło jubilerom i zegarmistrzom aż dwa lata, a gadżet ten został następnie sprzedany za oszałamiającą kwotę 3,5 miliona franków szwajcarskich.

Najwyższa jakość i sprawiedliwy handel

Yves Piaget dba nie tylko o ekspansję marki, lecz także o jej wizerunek. To dlatego firma ta jest właścicielem największej pracowni jubilerskiej w Genewie. Są tam poddawane obróbce wszystkie kamienie, które następnie osadza się w biżuterii i zegarkach od Piageta. Wybierający je eksperci dbają, aby miały one najlepszą jakość ? odpowiedni szlif, najwyższej klasy kolor (od D do G) oraz czystość (od IF do VVS). Są one starannie dobierane, a następnie poddawane ręcznej obróbce ? cięciu i szlifowaniu. Ponadto marka Piaget należy stowarzyszeń Council for Responsible Jewellery Practices oraz Kimberley Process Certification Scheme, które dbają, aby pieniądze pochodzące z handlu kamieniami szlachetnymi nie wspierały konfliktów zbrojnych. Dzięki temu klienci Piageta mają pewność, że nie kupują tzw. czarnych diamentów.

Piaget dzisiaj

Obecnie szwajcarska marka znajduje się we wszystkich rankingach najdroższych i najbardziej luksusowych firm jubilerskich na świecie. Zarówno biżuteria, jak i zegarki od Piageta zdobyły wiele prestiżowych nagród, między innymi ?Zegarek Roku 2000? (został nim model Emperador), ?Design Watch?, ?Najpiękniejszy zegarek 2006 roku? (model Limelight Party), ?Zegarek Roku 2007? (wzór Polo Chronograph) i wiele innych. W 2005 roku marka Piaget sama rozpoczęła przyznawanie nagrody ?Best Jeweller Prize?. Otrzymują ją najlepsi szwajcarscy studenci zgłębiający tajniki sztuki zegarmistrzowskiej i jubilerskiej. Konkurs ten ma na celu wyłowienie prawdziwych talentów, takich, jakimi z pewnością są przedstawiciele rodu Piaget.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • Edukacja
  • Uncategorized

Najsłynniejsze diamenty świata ? Incomparable

8 września, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Jedyny w swoim rodzaju ? to określenie, jakie najczęściej słyszy się o klejnocie Incomparable. Mimo że jest on trzecim co do wielkości diamentem na świecie i największym żółtym kamieniem tego typu w historii, przysporzył on swoim właścicielom kilku poważnych rozczarowań. Przeczytajcie, dlaczego tak się stało.

Co oznacza ?Incomparable??

Niezrównany, nieporównywalny ? tak można przetłumaczyć nazwę tego kamienia. Ci, którzy ją nadali, z pewnością chcieli więc podkreślić jego wyjątkowość. Kto więc określił diament tym mianem? Nadali je pierwsi właściciele klejnotu ? mieszcząca się w Dallas spółka Zale Corporation zajmująca się dostarczaniem kamieni szlachetnych do salonów jubilerskich. Przedstawiciele tej firmy kupili nieoszlifowany diament od pośredników pracujących dla słynnej firmy De Beers.

Cenne odkrycie

Incomparable został wydobyty w 1980 roku. Znaleziono go w afrykańskiej miejscowości Mbugi Mayi znajdującej się w Demokratycznej Republice Konga (dawny Zair). Na tym samym terenie w 1990 roku odkryto 777-karatowy kamień, który później zdobył na całym świecie sławę pod nazwą Millennium Star.

incomparablediamond6

Masa Incomparable przed obróbką jubilerską wynosiła zaś 890 karatów, dzięki czemu znalazł się on na czwartym miejscu wśród największych nieoszlifowanych diamentów, jakie kiedykolwiek udało się wydobyć. Przed nim uplasowały się 3106-karatowy Cullinan, 995-karatowy Excelsior oraz 969,80-karatowy Star of Sierra Leone.

Zaskakujące znalezisko

Z odkryciem tego słynnego klejnotu wiąże się ciekawa historia. Jej główną bohaterką jest kilkuletnia dziewczynka, która bawiła się za domem swojego wuja wśród sterty odpadów z pobliskiej kopalni diamentów. Znajdowały się tam skały, które zostały odrzucone jako zbyt duże, aby poszukiwać w nich cennych kamieni szlachetnych. Dziewczynka wybrała jeden z nich do zabawy, a kiedy pokazała go wujowi, ten rozpoznał w nim diamentowy kryształ. Poddał go badaniom w pobliskim laboratorium, dzięki którym jego podejrzenia zostały potwierdzone. Mężczyzna sprzedał więc kamień lokalnemu handlarzowi brylantami,, a ten przywiózł go do Kinszasy, stolicy Zairu. Tam zakupili go libańscy kupcy, którzy następnie przetransportowali go do światowej stolicy handlu tymi klejnotami ? Antwerpii. W tym mieście Incomparable trafił do przedstawicieli spółki De Beers, którzy zdecydowali o dalszej sprzedaży ozdoby.

incomparablediamond3

Gwiazda jubileuszowych obchodów

Cenna blyskotka została poddana obróbce jubilerskiej, a następnie zaprezentowana światu w listopadzie 1984 roku, podczas obchodów 75. rocznicy powstania Zale Corporation. Potem trafiła na wystawę w Muzeum Historii Naturalnej w Smithsonian Institution w Waszyngtonie. Władzom tej spółki zależało na stworzeniu największego i najbardziej imponującego diamentu w historii, który wyprzedziłby nawet słynnego 531-karatowego Cullinana przewodzącego w rankingach od 1908 roku. Mimo ambitnych zamiarów nie udało się zrealizować tego planu ? masa Incomparable wynosi bowiem ?zaledwie? 407,48 karata. Dlaczego tak się stało? Ozdoba ta okazała się bardzo trudna w obróbce ? miała nieregularny kształt, szorstką powierzchnię, a także wiele ubytków i pęknięć. Pozbycie się ich skutkowało znacznym zmniejszeniem masy klejnotu.

Kolejne rozczarowania

19 października 1988 roku Incomparable został wystawiony na aukcję, która odbyła się w Nowym Jorku. Było to bezprecedensowe wydarzenie, ponieważ po raz pierwszy tak duży kamień trafił do publicznej sprzedaży. Jego cenę minimalną oszacowano na 20 milionów dolarów, ale najwyższą ofertą, jaką złożono, było ?tylko? 12 milionów dolarów. Z tego powodu odwołano aukcję i nie doszło do transakcji. Było to więc już drugie ? obok zbyt małego rozmiaru ? rozczarowanie związane z tym imponującym klejnotem. Kolejny raz podjęto próbę sprzedaży w listopadzie 2002 roku. Wtedy właśnie na internetowej aukcji pojawiła się oferta z Incomparable. Ceną minimalną, jaką wtedy wyznaczono, było 15 milionów funtów, ale ponownie nikt nie zdecydował się na zapłacenie takiej kwoty.

Charakterystyka klejnotu

Barwa tego cennego kamienia została sklasyfikowana jako fancy brownish yellow (fantazyjnie brązowo-żółta), zaś jego czystość osiągnęła najwyższy z możliwych stopni, czyli internally flawless (IF ? wewnętrznie bez skazy). Szlif Incomparable został nazwany przez współwłaściciela tej ozdoby Marvina Samuelsa. Szlifierz ten nadzorował prace zespołu ekspertów, którzy zajęli się obróbką jubilerską klejnotu, a następnie stworzył nowy termin techniczny, aby scharakteryzować jego kształt. Nazwał go mianem ?triolette?. Wymiary, jakie zostały mu nadane po cięciu i szlifowaniu, to 53,90 x 35,19 x 28,18 mm.

incomparablediamond2

Światowa czołówka

Mimo starań właścicieli Incomparable znalazł się dopiero na trzecim miejscu wśród największych oszlifowanych diamentów na świecie. Wyprzedziły go takie sławy, jak 545,67-karatowy Golden Jubilee oraz 530,20-karatowy Cullinan I. Prace nad obróbką kamienia trwały kilka lat, ponieważ na początku starano się zrobić wszystko, aby powstał największy na świecie brylant wysokiej jakości. Po wielu próbach i żmudnych obliczeniach okazało się to jednak niemożliwe, dlatego przed właścicielami ozdoby pojawił się nie lada dylemat ? stworzyć najbardziej okazały klejnot przeciętnej jakości czy postawić na najlepsze parametry i mniejszy rozmiar.

15 diamentów najwyższej klasy

Ostatecznie wybrano drugą możliwość, dzięki czemu powstały 407,48-karatowy diament znany pod nazwą Incomparable oraz 14 mniejszych błyskotek najwyższej jakości. Ich masa waha się od 1,33 karata do 15,66 ct. Mają one również zróżnicowane odcienie ? można bowiem wśród nich znaleźć kamienie intensywnie żółte z brązowym odcieniem, jasnożółte, a nawet niemal bezbarwne. Tak rozległa paleta okazała się dużym zaskoczeniem, ponieważ wszystkie te ozdoby pochodzą z jednej bryły.

imcomparable-necklace

Dzięki swoim wymiarom Incomparable został największym fasetowanym żółtym klejnotem tego typu na świecie (znajdujący się na drugim miejscu 253,70-karatowy Oppenheimer jest niemal 2 razy mniejszy). Jednocześnie jego pozostałe parametry są tak imponujące, że świadczą o najwyższej klasie diamentowego kryształu. Można więc powiedzieć, że mimo wszystko decyzja o takim sposobie obróbki jubilerskiej kamienia okazała się słuszna.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • Edukacja
  • Uncategorized

Najsłynniejsze diamenty świata ? Idol?s Eye

25 sierpnia, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Zuchwała kradzież z posągu hinduskiej bogini, podarowanie jako okup za porwaną księżniczkę, dołączenie do kolekcji najsłynniejszych światowych jubilerów oraz uświetnianie wystaw diamentów na całym świecie ? to tylko kilka z wielu losów ponad 70-karatowego klejnotu Idol?s Eye. Poznajcie więc jego historię.

Skąd wzięła się nazwa Idol?s Eye?

Wielu ekspertów uważa, że nazwa tego diamentu jest związana z jego pochodzeniem. Według legendy został on bowiem skradziony z posągu hinduistycznej bogini znajdującego się w jednej z indyjskich świątyń. Klejnot ozdabiał oko świętej, stąd nazwa Idol?s Eye. Podobne początki miały również historie innych słynnych kamieni, takich jak Orłow czy Hope. Wierzono jednak, że z powodu kradzieży i zniszczenia wizerunków bóstw te cenne ozdoby są obciążone klątwą, która sprowadza nieszczęście na wszystkich ich właścicieli. Losy niektórych z nich zdają się potwierdzać tę teorię. Idol?s Eye jest jednak wyjątkiem.

IDOL'S-EYE

Słynny historyczny diament

Specjaliści oszacowali, że Idol?s Eye został wydobyty albo w XVI, albo w XVII wieku. Znajdującą się w pobliżu Golkondy kopalnię Kollur otwarto w połowie XVI wieku, dlatego zakłada się, że to właśnie w niej go odkryto. Lata świetności tej kopalni przypadają na połowę XVII wieku ? właśnie wtedy pod szyldem Kollur produkowano najwięcej diamentów. Były one wydobywane w 20 miejscach, w których pracowało około 60 tysięcy górników. To właśnie jeden z nich natrafił na imponujące znalezisko, które ze względu na swój duży rozmiar zostało ofiarowane hinduskiej bogini. Po kradzieży Idol?s Eye jej złość nie była jednak na tyle duża, aby obciążyć ozdobę klątwą, tak jak to miało się stać z diamentem Hope. Losy Idol?s Eye okazały się jednak równie ekscytujące ? nawet jeśli nie przynosił on nieszczęścia jego kolejnym właścicielom.

Pierwsze zapiski o Idol?s Eye

Historia tego kamienia ma wiele niewiadomych. Do dziś nie ustalono na przykład, jak to się stało, że trafił on z Indii do Europy. Pierwsza zapisana w kronikach wiadomość o nim to informacja, że został wystawiony na sprzedaż 14 lipca 1865 roku na aukcji Christie?s w Londynie. Nie wiadomo, za jaką kwotę go wówczas wylicytowano ani kto został nowym właścicielem klejnotu. Szczęśliwego nabywcę zapisano w kronikach jako ?B.B.?.

Bohater legend

Oprócz faktów, które znamy z kronik, z Idol?s Eye związane są też liczne legendy. Jedna z nich mówi, że ten słynny diament został przekazany sułtanowi Turcji przez szejka Kaszmiru jako okup za uprowadzoną księżniczkę o imieniu Raszida. Według innej opowieści klejnot ten należał do Abdul Hamida II, 34. sułtana Imperium Osmańskiego. Nie wiadomo jednak, czy trafił do jego kolekcji jako okup, trofeum wojenne czy całkowicie legalnie zakupiony kamień szlachetny. Kiedy sytuacja władcy stawała się coraz bardziej niepewna, a jego detronizacja była już niemal pewna, zapobiegliwy Abdul Hamid postanowił wywieźć swoje najcenniejsze diamenty do Paryża, gdzie miały zostać sprzedane. Wystawiono je na aukcji 24 czerwca 1909 roku, kiedy to anonimowy hiszpański arystokrata zakupił Idol?s Eye. Przez kilka kolejnych lat ozdoba ta była przechowywana w skarbcu jednego z londyńskich banków.

W zbiorach słynnego jubilera

Kolejną sprzedaż słynnego diamentu odnotowano zaraz po II wojnie światowej. Trafił on wtedy w ręce holenderskich handlarzy kamieniami szlachetnymi, od których w 1946 roku zakupił go słynny jubiler i kolekcjoner Harry Winston. Idol?s Eye długo nie zagościł jednak w zbiorach Winstona, ponieważ już rok później Amerykanin sprzedał go swojej znajomej, May Bonfils Stanton. Zleciła ona osadzenie klejnotu w centralnym miejscu naszyjnika, który zwykła nosić niemal codziennie. Biżuteria ta składała się z 41 okrągłych brylantów o łącznej masie 22,5 karata oraz 45 mniejszych kamieni o masie około 12 karatów. Otaczały one największą ozdobę, czyli słynny Idol?s Eye.

Światowe tournée

Po śmierci May Bonfils Stanton w 1962 roku kolekcja jej biżuterii została wystawiona na aukcji. Prowadziła ją firma Park-Bernet Galleries Inc. of New York, a dochód ze sprzedaży przeznaczono na cele charytatywne ? zgodnie z wolą zmarłej. Ozdobę Idol?s Eye zakupił wtedy za kwotę 375 tysięcy dolarów chicagowski jubiler Harry Levinson, który podarował klejnot swojej żonie Marilyn. Pięć lat później wypożyczono kamień, aby zaprezentować go w Johannesburgu na wystawie zorganizowanej przez spółkę De Beers. Następnie ponownie trafił on na aukcję, ale sprzedaż nie doszła do skutku, ponieważ w wyniku licytacji nie osiągnięto ceny minimalnej ustalonej przez Levinsona, czyli 1,1 miliona dolarów.

Tajemnicze transakcje

Idol?s Eye nadal był wypożyczany na różne okazje ? uświetnił między innymi nowojorską wystawę w Metropolitan Museum of Art zorganizowaną z okazji 50. urodzin marki Harry Winston Inc. W 1979 roku po długich negocjacjach diament zakupił Laurence Graff, właściciel marki jubilerskiej Graff Diamonds. Nie ujawniono jednak, na jakiej kwocie zakończyły się rozmowy. Kolejna transakcja okazała się jeszcze bardziej tajemnicza. W styczniu 1983 roku Laurence Graff sprzedał bowiem trzy kamienie ze swojej kolekcji ? były to 70,21-karatowy Idol’s Eye, 41,94-karatowy Cesarz Maksymilian i 70,54-karatowy Sułtan Abdul Hamid II. Kupujący pozostał jednak anonimowy. Nie wiadomo również, za jaką sumę zostały one zakupione, ale wielu ekspertów uważa, że była to jedna z najdroższych diamentowych transakcji w historii. Słynny klejnot do dziś jest więc w posiadaniu tego anonimowego nabywcy.

Charakterystyka klejnotu

Masa Idol?s Eye wynosi 70,21 karata. Jest on bezbarwnym diamentem o lekko niebieskawym odcieniu charakterystycznym dla kamieni wydobytych w indyjskich kopalniach zlokalizowanych w regionie Golkonda na południu kraju. Szlif ozdoby określa się pomiędzy trójkątnym a old mine, a także uważa się, że jest ona klejnotem typu IIa. Oznacza to, że w jej strukturze nie ma atomów azotu i jest ona doskonale uformowanym kryształem. Niebieskawy odcień został zaś spowodowany fluorescencją diamentu, która jest lepiej widoczna pod wpływem promieni ultrafioletowych. Te cechy oraz bogata historia tego kamienia są najlepszym dowodem na to, że gdyby dziś trafił on na aukcję, jego wartość byłaby liczona w milionach dolarów.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • Edukacja

Diament owiany złą sławą ? Czarny Orłow

28 lipca, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Brał udział w gali rozdania Oscarów, był ozdobą posągu hinduskiego boga, a także należał do najcenniejszych rosyjskich klejnotów koronnych. Jest jednak kamieniem szlachetnym, który nie tylko zachwyca, lecz także wywołuje strach. Dlaczego? Ponieważ wiele osób uważa, że został przeklęty. Zobacz, jak działa klątwa, którą wieki temu rzucono na przepiękny 67,5-karatowy diament o nazwie Czarny Orłow.

Dlaczego ?Czarny Orłow??

Dwuczęściowa nazwa klejnotu nawiązuje do jego koloru oraz nazwiska jednej z właścicielek ? rosyjskiej księżniczki Nadii Vyegin Orłow. Drugi z diamentów Orłow, zabytkowy, przezroczysty, 189,62-karatowy kamień pochodzenia indyjskiego, został podarowany carycy Katarzynie przez hrabiego Grigirija Orłowa. Ozdobę umieszczono w carskim berle, które to z kolei stało się jednym z najważniejszych eksponatów wśród rosyjskich klejnotów koronnych znajdujących się w Funduszu Diamentowym na Kremlu.

Losy słynnego klejnotu

Inna znana nazwa tego pochodzącego z Indii kamienia to ?Oko Brahmy?. Powstała ona, ponieważ według niektórych badaczy początkowo został on wykorzystany jako oko w posągu hinduskiego boga o imieniu Brahma. Wizerunek ten znajdował się w hinduistycznej świątyni niedaleko Pondicherry w południowych Indiach. Legenda mówi, że diament został skradziony ze świątyni, a rozwścieczeni kapłani rzucili klątwę sprowadzającą nieszczęście na wszystkich jego przyszłych właścicieli. Podobne historie dotyczą również innych indyjskich ozdób, takich jak Hope (najbardziej znany ze wszystkich przeklętych klejnotów), Orłow czy Idol?s Eye. Niektórzy uważają jednak, że takie legendy są wymyślane tylko po to, aby rozsławić kamienie szlachetne, wzbudzić zainteresowanie nimi i w ten sposób podnieść ich wartość.

TheBlackOrlovdiamond

Ciemne strony historii

Nie wszystkie informacje związane z Czarnym Orłowem zostały potwierdzone ? część z nich nadal pozostaje niejasna, między innymi pochodzenie tego klejnotu. Mimo że zwykło się uważać, iż wydobyto go w Indiach, w rzeczywistości historia nie zna żadnego przypadku odkrycia tam czarnego diamentu o tak dużym rozmiarze. Kamienie szlachetne o takiej barwie znajdowano dotychczas w Kanadzie, Australii, Rosji czy RPA, a dziś głównymi ich producentami są Brazylia i Republika Środkowoafrykańska. Indyjskie pochodzenie Czarnego Orłowa, a więc również legenda o posągu hinduskiego boga Brahmy, są w takim wypadku wyłącznie wytworem czyjejś wyobraźni. Dlatego specjaliści wątpiący w tę teorię zakładają, że klejnot został wydobyty w Republice Środkowoafrykańskiej.

Dotychczas nie ustalono również, jak oraz kiedy diament trafił do Rosji. Historia tego kraju nie odnotowała nawet, żeby kiedykolwiek istniała tam księżna która nazywałaby się Nadia Vyegin Orłow. Wiadomo jedynie o księżnej o imieniu Nadieżda Pietrowna Orłowa, która po rewolucji bolszewickiej w 1917 roku uciekła z kraju i zamieszkała we Francji.

Klątwa zaczyna działać

W 1932 roku zarejestrowano pojawienie się diamentu w Stanach Zjednoczonych. Wtedy właśnie nieznany handlarz sprzedał go jubilerowi o nazwisku J. W. Paris. Niedługo po zakończeniu transakcji mężczyzna skoczył z dachu wieżowca w Nowym Jorku i tym samym stał się pierwszą ofiarą klątwy Czarnego Orłowa.

Niektóre źródła wspominają też o kolejnych dwóch byłych właścicielkach klejnotu, które na skutek jego działania zmarły 15 lat później, w 1947 roku. Były to rosyjskie księżne Nadieżda Pietrowna Orłowa oraz Leonilla Bariatinskaja. One również miały popełnić samobójstwo, skacząc z wieżowców. W rzeczywistości jednak obie kobiety dożyły sędziwego wieku, a łączenie ich śmierci z klątwą Czarnego Orłowa okazało się mocno przesadzone.

Oprawa marki Cartier

Kolejnym właścicielem legendarnego diamentu został nowojorski handlarz kamieniami szlachetnymi Charles F. Winson, który zakupił ozdobę za 150 000 dolarów. Nie wiadomo, od kogo ją nabył, ale pewne jest, że to on zlecił oprawienie jej w jednej z najsłynniejszych firm jubilerskich świata ? Cartier. Klejnot umieszczono w centralnym miejscu wykonanej z platyny broszki-wisiorka i otoczono 108 mniejszymi przezroczystymi brylancikami. Łańcuszek, na którym ozdoba ta została zawieszona, również jest wysadzany 124 małymi białymi diamentami. Kontrast, jaki osiągnięto poprzez zestawienie kamieni w dwóch skrajnie się różniących kolorach, dodatkowo podkreśla urodę klejnotu Czarny Orłow i sprawia, że lśni on podwójnym blaskiem. Dzięki wykonaniu tej biżuterii marka Cartier zapoczątkowała modę na ozdoby z czarnymi diamentami, a zainteresowanie ich kupnem błyskawicznie wzrosło.

Kolejne sprzedaże

W 1969 roku Winson sprzedał diament za 300 000 dolarów, a więc za dwukrotnie większą sumę niż za niego zapłacił. Kolejnemu właścicielowi nie udało się już powtórzyć tego finansowego sukcesu ? w 1990 roku Czarny Orłow został zakupiony za jedyne 99 000 dolarów. O wiele wyższą kwotę osiągnął on na aukcji w 1995 roku, kiedy to sprzedano go za 1,5 miliona dolarów. Nowy nabywca nie był skory do pozbywania się błyskotki. Kiedy w 2004 roku zgłosili się do niego przedstawiciele jubilera i handlarza diamentami J. Dennisa Petimezasa, negocjacjom nie było końca. Po pół roku rozmów transakcja została jednak zakończona, ale do dziś nie ujawniono kwoty, za jaką sprzedano wtedy diament. Pewne jest jedynie, że osiągnął on wyższą sumę niż 1,5 miliona dolarów.

almaz-chyornyy-orlov

Odwrócenie klątwy

Nowy właściciel Czarnego Orłowa nie martwił się informacjami o klątwie. Wręcz przeciwnie ? w kilka miesięcy po zakupie kamienia ogłosił, że przyniósł on mu szczęście, ponieważ w tym czasie mężczyzna wziął ślub, wybudował dom swoich marzeń i zaczął odnosić spektakularne sukcesy zawodowe. Kiedy jednak zamierzano pokazać klejnot na wystawie w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie, policja otrzymała raport o planach kradzieży słynnego diamentu, dlatego wystawę zamknięto.

Oscarowy występ

Dziennikarze szybko podchwycili ten temat i ocenili, że zamknięcie londyńskiej wystawy było spowodowane klątwą, jaka ciąży na Czarnym Orłowie. Nie bała się jej jednak hollywoodzka aktorka Felicity Huffman, która w 2006 roku wystąpiła na gali rozdania Oscarów w naszyjniku ozdobionym tym legendarnym kamieniem. Nominowana do nagrody za rolę w filmie ?Transamerica? gwiazda miała w ten sposób potwierdzić na prośbę J. Dennisa Petimezasa, że klejnot wcale nie jest przeklęty.

Wszystko po to, aby drożej sprzedać

Po 30 miesiącach J. Dennis Petimezas postanowił sprzedać należący do niego słynny diament, aby zakupić inny ? Monroe. 11 października 2006 roku Czarny Orłow został więc wystawiony na aukcji Christie?s w Nowym Jorku. Wylicytował go anonimowy nabywca za jedyne 360 000 dolarów, czyli za ponad 4 razy mniejszą kwotę niż zapłacił Petimezas. Można więc powiedzieć, że finalnie klejnot nie przyniósł amerykańskiemu jubilerowi szczęścia. W czasie, kiedy był on jego właścicielem, kamień gościł na licznych wystawach na całym świecie, dlatego przypuszczalnie Petimezasowi udało się zarobić na wynajmie tej słynnej ozdoby.

BlackOrlovdiamond

Właściwości czarnych diamentów

Dlaczego kamienie te są tak wyjątkowe? Powstają one w inny sposób niż klasyczne przezroczyste klejnoty, a także ze względu na swój odcień podlegają innej klasyfikacji. Są bardziej porowate, ale jednocześnie o wiele twardsze od swoich ?białych? odpowiedników ? mimo że już klasyczne brylanty uchodzą za najtwardszą substancję na świecie. Nie mają też płaszczyzn cięcia, dlatego obróbka czarnych diamentów ? ich cięcie i polerowanie ? jest aż tak trudna, czasochłonna i wymaga od jubilera wyjątkowych umiejętności, precyzji oraz doświadczenia. Klejnoty o tej barwie oraz wysokiej jakości występują niezwykle rzadko, dlatego ich wartość jest bardzo wysoka.

Metryczka kamienia

Masa Czarnego Orłowa wynosi 67,5 karata. Dzięki temu jest on siódmym na świecie największym klejnotem o takiej barwie i najprawdopodobniej najbardziej okazałym z czarnych diamentów w szlifie poduszki. Jeśli 202-karatowy Black Star ? który zaginął w 1971 roku w Tokio i o którym nadal nie wiadomo, gdzie się znajduje ? jest w innym szlifie niż poduszka, Czarny Orłow zajmuje pierwsze miejsce wśród ozdób o takiej barwie.

Co zrobić, aby cofnąć klątwę?

Znaczące zmniejszenie masy kamienia ze 195 karatów do ?zaledwie? 67,5 karata jest zjawiskiem normalnym w przypadku czarnych diamentów, które ze względu na swoją strukturę wymagają takiej obróbki. Niektórzy twierdzą jednak, że tak duża zmiana nastąpiła po to, aby ?odczarować klątwę?, a klejnot został w tym celu podzielony na trzy mniejsze ozdoby. Największą z nich nazwano Czarnym Orłowem. Proces jego obróbki trwał ponad dwa lata, co jest charakterystyczne dla kamieni o tej barwie (ze względu na ich twardość). Również duża utrata ich masy przy cięciu i szlifowaniu to zjawisko typowe dla tego rodzaju diamentów, ponieważ ich struktura jest porowata, a wewnątrz mogą się znajdować materiały sypkie. Dlatego tak duża zmiana masy Czarnego Orłowa być może wcale nie jest spowodowana legendarną klątwą.

Czy przeklęty diament nadal jest niebezpieczny dla jego właścicieli? Tego nie wiadomo. Do dziś nie ustalono bowiem, kim był anonimowy nabywca z 2006 roku ani gdzie znajduje się obecnie ten słynny klejnot. W historii Czarnego Orłowa nadal pojawiają się więc czarne plamy.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • Edukacja
  • Najsłynniejsi jubilerzy i złotnicy

Najsłynniejsi jubilerzy wszech czasów ? Charles Lewis Tiffany

21 lipca, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Był uważany za pioniera i jednego z najsłynniejszych jubilerów XIX wieku. Stworzył najbardziej rozpoznawalną markę produkującą biżuterię, a słynny soliter od Tiffany?ego do dziś jest najbardziej pożądanym modelem pierścionka zaręczynowego. Poznajcie więc historię Charlesa Lewisa Tiffany?ego, założyciela firmy Tiffany & Co.

Pierwsze kroki w handlu

Charles Lewis urodził się 15 lutego 1812 roku w Connecticut w Stanach Zjednoczonych. Tam też chodził do szkoły, a w wieku 15 lat zaczął pomagać w niewielkim sklepie otwartym przez jego ojca, który był właścicielem spółki produkującej bawełnę. Następnie rozpoczął pracę w biurze fabryki założonej przez ojca. Nic nie wskazywało więc na to, że stanie się jednym z najsłynniejszych jubilerów wszech czasów. Również kolejne decyzje zawodowe Tiffany?ego nie zapowiadały przyszłej kariery. W 1837 roku postanowił on pożyczyć od ojca 1000 dolarów i wspólnie ze swoim przyjacielem ze szkoły Johnem B. Youngiem założył w Nowym Jorku niewielki sklep. Po pierwszych trzech dniach jego istnienia wspólnicy odnotowali zaledwie 4,38 dolara zysku, ale nie zniechęciło to ich do dalszej działalności handlowej. Po dwóch latach sklep nadal istniał, a dwaj przyjaciele zajmowali się już sprzedażą zegarów, porcelany, wyrobów szklanych, a także biżuterii.

Charles_Lewis_Tiffany

Kolejne zmiany w działalności firmy

Rok 1841 przyniósł kolejne zmiany w życiu zawodowym Tiffany?ego. Prowadzony przez niego sklep zmienił swoją nazwę na Tiffany, Young & Ellis, a właściciele zdecydowali się postawić na handel najlepszymi towarami, takimi jak czeskie szkło oraz porcelana. W tym czasie Charles Lewis zdecydował się również rozpocząć samodzielną produkcję biżuterii. Wszystkie te zmiany okazały się owocne, dlatego już na początku 1850 roku nazwa marki została zmieniona na Tiffany and Company, zaś Amerykanin otworzył swoje sklepy w Paryżu, a w 1868 roku również w Londynie. Tym sposobem firma wypłynęła na arenę międzynarodową.

Charles_Lewis_Tiffany_2

Biżuteria od Tiffany?ego

Specjalnością Tiffany?ego była klasyczna i elegancka biżuteria o prostej konstrukcji i z dodatkiem srebrnych elementów. Styl ten przypadł do gustu jury konkursu Paris Exposition Universelle odbywającego się w 1867 roku w stolicy Francji. Projekty Charlesa Lewisa zdobyły wtedy nagrodę Award of Merit. Kolejny sukces odnotował on w 1886 roku, kiedy to wprowadził na rynek pierścionki zaręczynowe wykonane ze złota lub z platyny z diamentem mocowanym za pomocą sześciu zębów. Ten model ? zwany soliterem ? szybko stał się najpopularniejszą biżuterią ślubną na świecie i ? mimo że wynaleziony ponad 100 lat temu ? jest nią do dziś. Jest nazywana mianem ?ring of the rings? lub The Tiffany? Setting. Dlaczego ten model zdobył tak duże uznanie? Dzięki specjalnie opracowanemu mocowaniu do diamentu dociera maksymalnie dużo światła, przez co podkreślony zostaje zjawiskowy blask tego kamienia. Pierścionki te do dziś są wykonywane ręcznie i mocuje się w nich brylanty charakteryzujące się najwyższą klasą jasności.

Kolejne pokolenia w rodzinnym biznesie

Charles Lewis przekazał swoje zainteresowanie biżuterią i kamieniami szlachetnymi dzieciom. Dzięki temu jego syn Louis Comfort Tiffany przejął z czasem zarządzanie firmą i kontynuował działalność ojca. Projektował cenne błyskotki oraz szkło ozdobne. Jednym ze znaków rozpoznawczych marki stał się charakterystyczny odcień koloru niebieskiego zwany ?Tiffany blue?, który jest porównywany do barwy jaj drozda. Został on zarejestrowanym znakiem towarowym firmy. Przez co do dziś wiele kobiet marzy o prezencie zapakowanym w eleganckie niebieskie pudełeczko. Już w 1906 roku ?New York Sun? pisał zaś, że ?blue box Tiffany jest amerykańską ikoną elegancji i stylu?.

Działalność Louisa Tiffany?ego

Po śmierci ojca Louis został dyrektorem artystycznym marki i zaczął wcielać swoje artystyczne pomysły w życie. Stał się prekursorem tworzenia lamp witrażowych, a także wazonów, które do dziś określa się mianem ?Tiffany?. Jego główną działalnością było jednak projektowanie biżuterii. Inspiracją była dla niego natura, dlatego w ozdobach od Tiffany?ego powstałych w tamtym czasie można znaleźć motywy roślinne, kwiatowe, ale także zwierzęce. Częstym elementem dzieł Louisa były też dzikie ptaki, skarabeusze oraz owoce jeżyn.

Inna działalność Charlesa Lewisa Tiffany?ego

Oprócz sukcesów handlowych i jubilerskich Charles Lewis Tiffany zasłynął też stworzeniem pierwszego w Stanach Zjednoczonych katalogu detalicznego oraz wprowadzeniem w 1851 roku angielskiego srebra. Jako wybitny ekspert kupował oraz sprzedawał francuskie klejnoty koronne, a także był mecenasem Metropolitan Museum of Art i jednym z założycieli New York Society of Fine Arts. Mógł również pochwalić się współpracą z Thomasem Edisonem. Mężczyźni stworzyli wspólnie różne rodzaje teatralnego oświetlenia, które wykorzystano na Brodwayu. Dzięki swoim zasługom w 1878 roku Tiffany został uhonorowany tytułem kawalera Legii Honorowej. Zmarł w 18 lutego 1902 roku w wieku 90 lat, a niedługo potem marka Tiffany & Co. została uznana za najbardziej znaną firmę jubilerską w Ameryce Północnej. W 2007 roku miała ona 64 sklepy na terenie samych Stanów Zjednoczonych oraz kolejne 103 placówki na całym świecie.

Marka Tiffany & Co. na srebrnym ekranie

Nie tylko biżuteria od Tiffany?ego była wielokrotnie pokazywana w hollywoodzkich filmach. Również najsłynniejszy sklep tej marki był miejscem, w którym kręcono słynne ?Śniadanie u Tiffany?ego? z Audrey Hepburn w roli głównej oraz ?Dziewczynę z Alabamy? z Reese Witherspoon. Firma pojawiła się także w powieści Trumana Capote?a oraz filmie ?Diamenty są wieczne?, w którym dziewczyna Jamesa Bonda przedstawia się jako Tiffany i tłumaczy to zamiłowaniem do biżuterii tej marki. Śpiewała też o niej Marilyn Monroe w piosence ?Diamenty są wieczne?, a gwiazdy do dziś chętnie wybierają ją na wielkie wyjścia. Klejnoty od Tiffany?ego są więc regularnie prezentowane na czerwonym dywanie, oscarowych galach i innych najważniejszych wydarzeniach w branży. Nic więc dziwnego, że są obiektem westchnień i przedmiotem marzeń kobiet na całym świecie.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • Edukacja
  • Uncategorized

Najsłynniejsze diamenty świata ? Hope

18 lipca, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Mimo że jest największym niebieskim diamentem na świecie, oprócz zachwytu wzbudza też niepokój. Niektórzy uważają nawet, że powinien nazywać się nie ?diamentem nadziei?, ale ?diamentem rozpaczy?. Dlaczego? Poznajcie historię najsłynniejszego przeklętego klejnotu w historii.

Diament nadziei?

Mimo że nazwa tego kamienia kojarzy się symbolicznie, wcale nie została ona nadana, aby zaznaczyć, że daje on nadzieję. Pochodzi bowiem od nazwiska jego właściciela ? Henry?ego Philipa Hope. Był on bratem londyńskiego bankiera Henry?ego Thomasa Hope, który kupił słynny klejnot w 1824 roku, czyli po tym, jak ponownie pojawił się on na rynku i 20 lat po jego kradzieży z Garde Meuble w Paryżu. Wcześniej, kiedy diament ten należał do francuskiej rodziny królewskiej, nosił nazwy ?Niebieski Diament Koronny?, ?French Blue? oraz ?Tavernier Blue?.

Podróż z Indii do Francji

Hope został najprawdopodobniej wydobyty w kopalni Kollur znajdującej się w słynnym regionie Golkonda w południowych Indiach. Była ona pierwszym na świecie źródłem najwyższej jakości niebieskich diamentów. W 1902 roku została jednak zdetronizowana przez otwarte w Republice Południowej Afryki przedsiębiorstwo Premier. Pierwsze wzmianki o słynnym klejnocie pojawiają się jednak już w 1660 roku, dlatego jego indyjskie pochodzenie jest pewne. W tym czasie został on zakupiony przez francuskiego podróżnika i handlarza Jeana-Baptiste Taverniera. Minerał miał wtedy trójkątny kształt, a jego masa wynosiła około 112 karatów. Następnie Francuz przewiózł go do Paryża i w 1668 roku sprzedał królowi Ludwikowi XIV. Władca zlecił ciecie i szlifowanie swojej nowej ozdoby. Dokonał tego jubiler Sieur Pitau, który nadał jej szlif gruszki i masę 67,5 karata. Następnie osadzono ją w złotym naszyjniku, który był zakładany przez króla na specjalne uroczystości.

hopediamond6
Kryształ diamentu Hope przed szlifowaniem

Legendarna klątwa

Początkowo Hope był ozdobą posągu hinduskiej bogini Sity. Został tam umieszczony w miejscu jej oka, a następnie skradziony przez nieznanych sprawców. Legenda głosi, że rzeźba ta była w Indiach świętością, dlatego po kradzieży diament stał się przeklęty. Biorąc pod uwagę historię jego kolejnych właścicieli, rzeczywiście można uwierzyć w ciążącą na nim klątwę, a także stwierdzić, że bardziej niż nadzieję przynosił on cierpienie i zgubę. Pierwszym argumentem, który za tym przemawia, były losy kochanki króla Ludwika XIV, Markizy de Montespan. Otrzymała ona słynny klejnot w prezencie i wkrótce potem została oskarżona o morderstwa i czary, a władca zerwał z nią wszelkie kontakty.

Nieszczęścia francuskiej rodziny królewskiej

Kolejną ofiarą Hope stał się francuski minister finansów Nicolas Fouquet. Zorganizował on huczną imprezę na cześć króla, na którą wypożyczył diament. Niedługo potem został oskarżony o defraudacje państwowego majątku i trafił do więzienia. Sam Ludwik XIV ponosił zaś kolejne klęski w prowadzonych wojnach, stracił syna oraz dwóch wnuków, a także zmagał się z negatywną reputacją w całym kraju. Te wszystkie niepowodzenia również przypisuje się przeklętemu klejnotowi. Po śmierci władcy Hope został odziedziczony przez jego prawnuka, króla Ludwika XV. Podczas rewolucji francuskiej trafił on do więzienia, a słynny kamień skradziono 17 września 1792 roku. Po tym wydarzeniu zniknął on na 20 lat.

hopediamond10

Odnalezienie zguby

We wrześniu 1812 roku ponownie pojawiły się informacje o zaginionym kamieniu. Tym razem znaleziono go w Londynie, wśród klejnotów należących do kupca Daniela Eliasona. Wcześniej Hope został jednak poddany ponownemu cięciu i szlifowaniu, w wyniku których jego masa zmniejszyła się do 44,5 karatów, a szlif przekształcił się w poduszkę. Skąd więc wiadomo, że był to słynny przeklęty diament? Potwierdzono to dopiero w 2005 roku, w wyniku badań przeprowadzonych przez Smithsonian Institution. Co ciekawe, o klejnocie zrobiło się głośno dokładnie 20 lat po jego kradzieży, kiedy przestępstwo to uległo przedawnieniu. W 1824 roku nabył go Henry Philip Hope, a następnie umieścił w efektownej broszce. Po śmierci Brytyjczyka ozdobę otrzymał jego wnuk, który niedługo potem zbankrutował i rozstał się z żoną.

Tragedie kolejnych właścicieli diamentu

W wyniku bankructwa ostatni właściciel diamentu z rodu Hope sprzedał go amerykańskiemu handlarzowi Simonowi Frankelowi. On również niedługo potem popadł w finansowe tarapaty i był zmuszony do pozbycia się ozdoby. Jej kolejny właściciel ? Jacques Colot ? popełnił samobójstwo i wtedy klejnot trafił do Rosji. Tam znalazł się w kolekcji księcia o nazwisku Kanitowski, którego zabito podczas rewolucji bolszewickiej. Wtedy Hope został przewieziony do Turcji i stał się własnością sułtana Abdul Hamida II. Po latach dyktatorskich rządów władca został obalony, co również przypisuje się działaniu diamentowej klątwy. Wcześniej kamień przemycono do Paryża, gdzie zakupił go kolekcjoner Salomon Habib. On również nie wyszedł dobrze na tej transakcji ? wkrótce potem zaczął zmagać się z olbrzymim zadłużeniem, w wyniku którego sprzedał całą swoją kolekcję cennych kamieni szlachetnych.

W rękach słynnego jubilera

Na początku XX wieku nowym właścicielem Hope stał się Pierre Cartier, który umieścił klejnot w platynowo-diamentowym naszyjniku, a następnie sprzedał go w 1911 roku Evalyn Walsh McLean. Kobieta wiedziała o klątwie, ale mimo wszystko zdecydowała się na zakup, a biżuteria stała się jej ulubioną ozdobą. Nie uchroniło jej to jednak od pecha przynoszonego przez Hope. Walsh McLean popadła w problemy finansowe i musiała zmagać się z tragiczną śmiercią syna oraz porzuceniem przez męża. Potem nastąpiło bankructwo wydawanej przez nią gazety, a jej córka zmarła w wyniku przedawkowania środków nasennych. W 1947 roku odeszła zaś sama Walsh McLean, a spadkobiercy sprzedali jej kolekcję biżuterii, aby spłacić długi. Wtedy nowym właścicielem przeklętego diamentu został inny słynny jubiler ? Harry Winston.

Cenny prezent

Winston nie wierzył w klątwę. I rzeczywiście ? w życiu sławnego jubilera nie wydarzyło się nic, co można by uznać za działanie Hope. Amerykanin chciał, aby jego nowa ozdoba mogła być podziwiana na całym świecie. Dlatego zaraz po jej zakupie zorganizował wystawę Court of Jewels Exhibition, która była pokazywana w Stanach Zjednoczonych. Następnie w 1958 roku wypożyczył klejnot na Canadian National Exhibition, a po kilku miesiącach podarował go Muzeum Historii Naturalnej w Smithsonian Institution w Waszyngtonie. Ozdoba ta znajduje się tam do dziś i nieprzerwanie cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Przyczyniła się zapewne do tego legenda o ciążącej na niej klątwie.

hopediamond9
Harry Winston podczas przekazania diamentu Hope Muzeum Historii Naturalnej w Smithsonian Institution w Waszyngtonie

Charakterystyka klejnotu

Hope został przebadany przez ekspertów słynnego laboratorium GIA, którzy określili jego kolor jako fantazyjny ciemny szaroniebieski (fancy dark grayish blue), a czystość jako VS-1, co oznacza, że posiada on niewielkie wewnętrzne inkluzje. Klejnot oszlifowano w kształt poduszki, a jego wymiary to 25,6 x 1,78 x 12 mm. Unikalną cechą kamienia jest również jego oryginalna opóźniona fluorescencja ? po wystawieniu go na działanie światła ultrafioletowego, a następnie wyłączeniu jego źródła Hope zaczyna świecić czerwoną barwą.

Unikat na skalę światową

Ten zjawiskowy minerał jest zaliczany do diamentów typu IIb. Oznacza to, że jest on wolny od azotowych zanieczyszczeń, ale zawiera w swojej strukturze śladowe ilości boru, które nadają mu niebieskie zabarwienie. Takie klejnoty występują niezwykle rzadko ? stanowią zaledwie 0,1% wszystkich naturalnych brylantów na świecie. O unikalności Hope świadczy również jego zaszczytne pierwsze miejsce w rankingu największych niebieskich diamentów w historii. Jak dotąd nie wydobyto bowiem kamienia, który miałby tę barwę i większą masę niż ten słynny klejnot.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • Edukacja

Najsłynniejsze diamenty świata ? Heart of Eternity

1 lipca, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Ten szósty największy niebieski diament na świecie był częścią najcenniejszej kolekcji kamieni szlachetnych w historii, niemal został skradziony, a następnie stał się jednym z bohaterów książki. Do dziś nie wiadomo, kto obecnie jest jego właścicielem oraz jaką może mieć wartość. Zobaczcie, jakie jeszcze wydarzenia są związane z historią Heart of Eternity.

Jak powstała nazwa diamentu?

Określenie ?Heart of Eternity? jest bardzo symboliczne i zostało nadane diamentowi przez jego poprzednich właścicieli, czyli spółkę Steinmetz Group. Nawiązuje ono do trwałości tych kamieni szlachetnych, które powstały nawet 3-4 miliardy lat temu i mogą istnieć wiecznie, przez tysiące lat. Ta niezwykle poetycka nazwa odzwierciedla również charakterystyczny szlif tego 27,64-karatowego klejnotu, czyli serce. Kształt ten nadali mu specjaliści pracujący dla Steinmetz Group, a następnie firma ta zaprezentowała kamień światu w październiku 1999 roku, podczas wystawy Millennium Dome w Londynie. Razem z Heart of Eternity wystawiono wtedy również dziesięć innych niebieskich diamentów oraz słynny 203,04-karatowy Millennium Star. Dzięki temu określenie Heart of Eternity stało się jeszcze bardziej symboliczne ? wieczny diament rozpoczął bowiem nowe tysiąclecie.

millenniumbluediamonds
Heart of Eternity w samym środku

Pochodzenie klejnotu

Znajdująca się w Republice Południowej Afryki kopalnia Premier jest miejscem, w którym znaleziono ten wyjątkowy kamień. To obecnie jedyne na świecie przedsiębiorstwo, w którym wydobywa się niebieskie diamenty. Wcześniej były one znajdowane również w słynnej kopalni Golkonda znajdującej się w południowych Indiach. Pochodzą z niej inne sławne klejnoty, takie jak największy w historii minerał w tym kolorze, czyli Hope, ale także Tereschenko, Wittelsbach oraz Sultan of Morocco. Z czasem indyjskie złoża zostały jednak wyczerpane, a na pierwszym miejscu w produkcji niebieskich kamieni znalazła się kopalnia Premier z RPA. Do dnia dzisiejszego jest ona światowym liderem w wydobyciu cennych minerałów w tym odcieniu.

Cięcie i szlifowanie Heart of Eternity

Najprawdopodobniej odkryto go w 1990 roku, ale dokładna data nie jest znana. Nie wiadomo również, jaka była masa samorodka przed jego obróbką jubilerską. Pewne natomiast jest, że zakupiła go spółka Steinmetz Group, której szlifierze nadali mu zachwycający kształt serca oraz masę 27,64 karata. Odbywało się to w tym samym czasie, co cięcie i szlifowanie pozostałych 10 niebieskich diamentów pochodzących z kopalni Premier. Zespołem ekspertów dowodził słynny szlifierz Nir Livant, który wraz z innymi specjalistami pracował bez przerwy przez ponad trzy lata. Wszystko to po to, aby wraz z początkiem nowego tysiąclecia zaprezentować światu te zjawiskowe klejnoty.

hear_of_eternity2

Milenijne uroczystości

Kolekcja została rozsławiona pod nazwą De Beers Limited Edition Millennium Diamond i zaprezentowana w siedzibie Centralnej Organizacji Sprzedaży w Londynie. W uroczystości brali udział przedstawiciele spółek De Beers i Steinmetz Group, a rozpoczął ją przewodniczący pierwszej z nich Nicky Oppenheimer. Wypowiedział on wtedy słynne słowa cytowane przez media na całym świecie: ?Kolejne tysiąclecia przychodzą i odchodzą, zaś diamenty są wieczne?. Eksperci szybko okrzyknęli tę kolekcję największym zbiorem najrzadszych i najprawdopodobniej najbardziej wartościowych diamentów, jakie kiedykolwiek razem zestawiono. Można było je oglądać w 2000 roku w londyńskim Millennium Dome i szacuję się, że zobaczyło ją wtedy około 12 milionów zwiedzających. Podjęto nawet próbę kradzieży tej słynnej kolekcji ? na szczęście nieudaną ? która została potem opisana w książce ?Diamond Geezers? autorstwa Krisa  Hollingtona.

Co się stało później ze słynnym kamieniem?

Kolejne losy Heart of Eternity były związane z wystawami diamentów na całym świecie. W 2003 roku pojawił się w Muzeum Historii Naturalnej w Smithsonian Institution jako jedna z głównych atrakcji wydarzenia o nazwie Splendor of Diamonds Exhibition. Znalazło się tam również kilka innych słynnych klejnotów, między innymi Alnatt, Moussaieff Red, Ocean Dream oraz Steinmetz Pink. Aby dołączyć Heart of Eternity do tego zaszczytnego grona, wypożyczono ten kamień od prywatnego kolekcjonera. Wtedy właśnie w branży pojawiły się plotki, że na początku nowego tysiąclecia Heart of Eternity został sprzedany. Informacji tej nie potwierdziła jednak ani spółka Steinmetz Group, ani organizatorzy londyńskiej wystawy z 1999 roku. Nie ujawniono również, kim był anonimowy kolekcjoner wypożyczający ten diament. Najprawdopodobniej więc zyskał on nowego właściciela, ale obyło się to bez rozgłosu. Dlatego nie wiadomo też, jaką cenę osiągnął ten słynny klejnot oraz ile kosztowałby dziś, gdyby wystawiono go na aukcji.

Jakimi cechami charakteryzuje się Heart of Eternity?

Jak już wspomnieliśmy, ten 27,64-karatowy klejnot jest w szlifie serca, a jego kolor został opisany jako fantazyjnie żywy niebieski (fancy vivid blue) i oznaczony klasą czystości VS-2. Podczas pierwszej wystawy  z tym kamieniem jego wartość oszacowano na około 16 milionów dolarów, ale ostatnie transakcje z udziałem niebieskich diamentów (między innymi rekordowa sprzedaż Blue Moon of Josephine za 48,4 miliona dolarów w listopadzie 2015 roku) pokazują, że tego typu minerały mogą osiągać znacznie wyższą cenę, a zainteresowanie nimi rośnie w zawrotnym tempie. Jeśli więc przyjmiemy, że każdy karat niebieskiego kamienia tego typu jest wart około miliona dolarów, to Heart of Eternity może kosztować co najmniej 27-28 milionów.

Wyjątkowo rzadki i wyjątkowo duży

Klejnot ten został uznany za szósty największy niebieski diament na świecie. Przed nim w tej klasyfikacji znajdują się tylko 45,52-karatowy Hope, 42,92-karatowy Tereschenko, 35,56-karatowy Wittelsbach, 35,27-karatowy Sultan of Morocco oraz 30,82-karatowy Blue Heart. Żaden z nich nie ma jednak barwy fancy vivid blue, dlatego możemy uznać, że Heart of Eternity to największy na świecie niebieski klejnot w tym wyjątkowym odcieniu. Jest też kamieniem typu IIb, co oznacza, że nie zawiera w swojej strukturze zanieczyszczeń azotowych, ale znajdują się w niej śladowe ilości boru, który nadaje mu niebieskie zabarwienie. Ta grupa minerałów występuje niezwykle rzadko, ponieważ stanowi zaledwie 0,1% lub nawet mniej wszystkich naturalnych diamentów wydobywanych na całym świecie.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
1 … 3 4 5 6 7 … 9

Ostatnie wpisy

  • Tiffany Blue Book 2025: Sea of Wonder – luksusowa biżuteria inspirowana oceanem
  • Pierścionki Zaręczynowe, Które Zachwycają – Jak Je Tworzymy?
  • Trendy w pierścionkach zaręczynowych na 2024 rok oraz prognozy na 2025
  • Skąd się biorą największe diamenty na świecie
  • Or Bleu Kolekcja Boucheron

Archiwa

  • maj 2025
  • grudzień 2024
  • październik 2024
  • wrzesień 2024
  • sierpień 2024
  • kwiecień 2024
  • marzec 2024
  • luty 2024
  • październik 2023
  • wrzesień 2023
  • sierpień 2023
  • lipiec 2023
  • maj 2023
  • kwiecień 2023
  • marzec 2023
  • wrzesień 2022
  • czerwiec 2022
  • październik 2021
  • listopad 2020
  • grudzień 2019
  • październik 2019
  • wrzesień 2019
  • sierpień 2019
  • maj 2019
  • marzec 2019
  • październik 2018
  • wrzesień 2018
  • sierpień 2018
  • czerwiec 2018
  • maj 2018
  • marzec 2018
  • luty 2018
  • styczeń 2018
  • grudzień 2017
  • listopad 2017
  • październik 2017
  • wrzesień 2017
  • lipiec 2017
  • czerwiec 2017
  • maj 2017
  • kwiecień 2017
  • luty 2017
  • styczeń 2017
  • grudzień 2016
  • listopad 2016
  • październik 2016
  • wrzesień 2016
  • sierpień 2016
  • lipiec 2016
  • czerwiec 2016
  • maj 2016
  • kwiecień 2016
  • marzec 2016
  • luty 2016
  • styczeń 2016
  • grudzień 2015
  • listopad 2015
  • październik 2015
  • wrzesień 2015
  • sierpień 2015
  • lipiec 2015

Kategorie

  • ciekawostki
  • Diamentowe historie
  • DIAMOND STORIES
  • Edukacja
  • Moda w biżuterii
  • Najsłynniejsi jubilerzy i złotnicy
  • Najsłynniejsi szlifierze diamentów
  • Najsłynniejsze diamenty świata
  • Najsłynniejsze kolekcje biżuterii
  • Nasza biżuteria
  • Tradycje zaręczynowe na Świecie
  • Uncategorized

Copyright Michelson Diamonds, 2015
Pierścionki zaręczynowe, obrączki ślubne.