Ten szósty największy niebieski diament na świecie był częścią najcenniejszej kolekcji kamieni szlachetnych w historii, niemal został skradziony, a następnie stał się jednym z bohaterów książki. Do dziś nie wiadomo, kto obecnie jest jego właścicielem oraz jaką może mieć wartość. Zobaczcie, jakie jeszcze wydarzenia są związane z historią Heart of Eternity.
Jak powstała nazwa diamentu?
Określenie ?Heart of Eternity? jest bardzo symboliczne i zostało nadane diamentowi przez jego poprzednich właścicieli, czyli spółkę Steinmetz Group. Nawiązuje ono do trwałości tych kamieni szlachetnych, które powstały nawet 3-4 miliardy lat temu i mogą istnieć wiecznie, przez tysiące lat. Ta niezwykle poetycka nazwa odzwierciedla również charakterystyczny szlif tego 27,64-karatowego klejnotu, czyli serce. Kształt ten nadali mu specjaliści pracujący dla Steinmetz Group, a następnie firma ta zaprezentowała kamień światu w październiku 1999 roku, podczas wystawy Millennium Dome w Londynie. Razem z Heart of Eternity wystawiono wtedy również dziesięć innych niebieskich diamentów oraz słynny 203,04-karatowy Millennium Star. Dzięki temu określenie Heart of Eternity stało się jeszcze bardziej symboliczne ? wieczny diament rozpoczął bowiem nowe tysiąclecie.
Pochodzenie klejnotu
Znajdująca się w Republice Południowej Afryki kopalnia Premier jest miejscem, w którym znaleziono ten wyjątkowy kamień. To obecnie jedyne na świecie przedsiębiorstwo, w którym wydobywa się niebieskie diamenty. Wcześniej były one znajdowane również w słynnej kopalni Golkonda znajdującej się w południowych Indiach. Pochodzą z niej inne sławne klejnoty, takie jak największy w historii minerał w tym kolorze, czyli Hope, ale także Tereschenko, Wittelsbach oraz Sultan of Morocco. Z czasem indyjskie złoża zostały jednak wyczerpane, a na pierwszym miejscu w produkcji niebieskich kamieni znalazła się kopalnia Premier z RPA. Do dnia dzisiejszego jest ona światowym liderem w wydobyciu cennych minerałów w tym odcieniu.
Cięcie i szlifowanie Heart of Eternity
Najprawdopodobniej odkryto go w 1990 roku, ale dokładna data nie jest znana. Nie wiadomo również, jaka była masa samorodka przed jego obróbką jubilerską. Pewne natomiast jest, że zakupiła go spółka Steinmetz Group, której szlifierze nadali mu zachwycający kształt serca oraz masę 27,64 karata. Odbywało się to w tym samym czasie, co cięcie i szlifowanie pozostałych 10 niebieskich diamentów pochodzących z kopalni Premier. Zespołem ekspertów dowodził słynny szlifierz Nir Livant, który wraz z innymi specjalistami pracował bez przerwy przez ponad trzy lata. Wszystko to po to, aby wraz z początkiem nowego tysiąclecia zaprezentować światu te zjawiskowe klejnoty.
Milenijne uroczystości
Kolekcja została rozsławiona pod nazwą De Beers Limited Edition Millennium Diamond i zaprezentowana w siedzibie Centralnej Organizacji Sprzedaży w Londynie. W uroczystości brali udział przedstawiciele spółek De Beers i Steinmetz Group, a rozpoczął ją przewodniczący pierwszej z nich Nicky Oppenheimer. Wypowiedział on wtedy słynne słowa cytowane przez media na całym świecie: ?Kolejne tysiąclecia przychodzą i odchodzą, zaś diamenty są wieczne?. Eksperci szybko okrzyknęli tę kolekcję największym zbiorem najrzadszych i najprawdopodobniej najbardziej wartościowych diamentów, jakie kiedykolwiek razem zestawiono. Można było je oglądać w 2000 roku w londyńskim Millennium Dome i szacuję się, że zobaczyło ją wtedy około 12 milionów zwiedzających. Podjęto nawet próbę kradzieży tej słynnej kolekcji ? na szczęście nieudaną ? która została potem opisana w książce ?Diamond Geezers? autorstwa Krisa Hollingtona.
Co się stało później ze słynnym kamieniem?
Kolejne losy Heart of Eternity były związane z wystawami diamentów na całym świecie. W 2003 roku pojawił się w Muzeum Historii Naturalnej w Smithsonian Institution jako jedna z głównych atrakcji wydarzenia o nazwie Splendor of Diamonds Exhibition. Znalazło się tam również kilka innych słynnych klejnotów, między innymi Alnatt, Moussaieff Red, Ocean Dream oraz Steinmetz Pink. Aby dołączyć Heart of Eternity do tego zaszczytnego grona, wypożyczono ten kamień od prywatnego kolekcjonera. Wtedy właśnie w branży pojawiły się plotki, że na początku nowego tysiąclecia Heart of Eternity został sprzedany. Informacji tej nie potwierdziła jednak ani spółka Steinmetz Group, ani organizatorzy londyńskiej wystawy z 1999 roku. Nie ujawniono również, kim był anonimowy kolekcjoner wypożyczający ten diament. Najprawdopodobniej więc zyskał on nowego właściciela, ale obyło się to bez rozgłosu. Dlatego nie wiadomo też, jaką cenę osiągnął ten słynny klejnot oraz ile kosztowałby dziś, gdyby wystawiono go na aukcji.
Jakimi cechami charakteryzuje się Heart of Eternity?
Jak już wspomnieliśmy, ten 27,64-karatowy klejnot jest w szlifie serca, a jego kolor został opisany jako fantazyjnie żywy niebieski (fancy vivid blue) i oznaczony klasą czystości VS-2. Podczas pierwszej wystawy z tym kamieniem jego wartość oszacowano na około 16 milionów dolarów, ale ostatnie transakcje z udziałem niebieskich diamentów (między innymi rekordowa sprzedaż Blue Moon of Josephine za 48,4 miliona dolarów w listopadzie 2015 roku) pokazują, że tego typu minerały mogą osiągać znacznie wyższą cenę, a zainteresowanie nimi rośnie w zawrotnym tempie. Jeśli więc przyjmiemy, że każdy karat niebieskiego kamienia tego typu jest wart około miliona dolarów, to Heart of Eternity może kosztować co najmniej 27-28 milionów.
Wyjątkowo rzadki i wyjątkowo duży
Klejnot ten został uznany za szósty największy niebieski diament na świecie. Przed nim w tej klasyfikacji znajdują się tylko 45,52-karatowy Hope, 42,92-karatowy Tereschenko, 35,56-karatowy Wittelsbach, 35,27-karatowy Sultan of Morocco oraz 30,82-karatowy Blue Heart. Żaden z nich nie ma jednak barwy fancy vivid blue, dlatego możemy uznać, że Heart of Eternity to największy na świecie niebieski klejnot w tym wyjątkowym odcieniu. Jest też kamieniem typu IIb, co oznacza, że nie zawiera w swojej strukturze zanieczyszczeń azotowych, ale znajdują się w niej śladowe ilości boru, który nadaje mu niebieskie zabarwienie. Ta grupa minerałów występuje niezwykle rzadko, ponieważ stanowi zaledwie 0,1% lub nawet mniej wszystkich naturalnych diamentów wydobywanych na całym świecie.