Comments
O tym diamencie mówi się, że zmienił bieg historii. I nie jest to wcale przesada! Nie wiadomo jednak, w jaki sposób został znaleziony, ponieważ istnieją dwie odrębne wersje tego wydarzenia. Dlaczego tak się stało i jakie były dalsze losy kamienia Eureka? Tego dowiecie się poniżej.
Dlaczego ?Eureka??
Klejnot ten był pierwszym diamentem, jaki odkryto w Republice Południowej Afryki. Dzięki temu zmienił losy tego kraju, ale także całego kontynentu afrykańskiego. Nic więc dziwnego, że w nazwie tego kamienia wykorzystano słynny okrzyk ?Eureka!?, co w języku greckim oznacza ?Znalazłem!?. Został on wydany przez starożytnego matematyka i filozofa Archimedesa, kiedy ten podczas kąpieli odkrył podstawowe prawo hydrostatyki. Odkrycie pierwszego południowoafrykańskiego diamentu uznano więc za doskonałą okazję do wykorzystania tego słowa.
Pierwsza wersja losów słynnego kamienia
Istnieją dwie różne wersje opowiadające o tym, jak doszło do odkrycia tego południowoafrykańskiego kamienia. Według pierwszej z nich znalazł go młody chłopak, który pasł owce w pobliżu południowego brzegu rzeki Orange niedaleko Hopetown. W pewnej chwili zauważył leżący na ziemi świecący kamyk. Wziął go ze sobą, a następnie oddał koledze, 15-letniemu Erasmusowi Jacobsowi, który z kolei podarował znalezisko swojemu sąsiadowi. Był nim farmer Schalk Van Niekerk, który kolekcjonował rzadkie i niezwykłe kamienie. Mężczyzna przekazał ten nietypowy klejnot wędrownemu handlarzowi Johnowi O’ Reilly?emu, aby ten wysłał go do doktora W. J. Atherstone?a, autorytetu w dziedzinie mineralogii. Po dokładnym zbadaniu okazało się, że jest to 21,25-karatowy brązowo-żółty diament. Wtedy został on sprzedany kolekcjonerowi Philipowi Wodehouse?owi za sumę 500 funtów.
Druga wersja odkrycia Eureki
Inna wersja tych wydarzeń mówi zaś, że Van Niekirk gościł u siebie w 1867 roku Jana O’Reilly?ego. Wieczorem gość obserwował zabawę córki gospodarza, która podrzucała różnej wielkości kamienie. Jeden z nich wyjątkowo lśnił w promieniach zachodzącego słońca. Zainteresowało to mężczyznę, dlatego zaproponował, że odkupi tę ozdobę. Pan domu nie chciał jednak za nią żadnych pieniędzy i zaoferował, że może oddać ją za darmo. Uczciwy kupiec przyznał się wtedy, że podejrzewa, iż jest to cenny kamień szlachetny. Dlatego mężczyźni ustalili w końcu, że O’Reilly weźmie ze sobą tę ozdobę i dobiją transakcji dopiero wtedy, kiedy okaże się, że jego przypuszczenia były trafne. Handlarz wysłał klejnot doktorowi Atherstone?mu, który potwierdził, że jest to rzeczywiście diament. Następnie przekazał go do kolejnych dwóch niezależnych ekspertów i każdy z nich potwierdził rodzaj tego kamienia. Po otrzymaniu wyników tych badań O’Reilly sprzedał ozdobę Philipowi Wodehouse?owi, który zapłacił za nią 500 funtów.
Międzynarodowa sława klejnotu
Po zakończeniu transakcji jeszcze nieoszlifowana Eureka trafiła na wystawę kamieni szlachetnych odbywającą się w Paryżu w 1867 roku. Następnie przeprowadzono jej obróbkę jubilerską ? cięcie i szlifowanie ? w jednym z europejskich centrów diamentowych. W ten sposób powstał 10,73-karatowy brązowo-żółty diament w szlifie poduszki, znany dziś na całym świecie pod nazwą Eureka. Jest teraz przechowywany w archiwum jednej z największych spółek jubilerskich na świecie ? De Beers. Trafił tam jednak nie ze względu na swoje wyjątkowe cechy charakterystyczne, lecz z powodu cennego znaczenia historycznego. W tych archiwach jest przechowywany do dziś, nie wiadomo więc, jaką osiągnąłby cenę, gdyby teraz trafił na sprzedaż. Na pewno byłaby ona jednak znacznie wyższa niż 500 funtów.
Nowe możliwości dla RPA
Mimo że historie opowiadające odkrycie Eureki są różne, jedno jest pewne ? zapoczątkowały one prawdziwą południowoafrykańską diamentową gorączkę. Niedługo potem został bowiem znaleziony kolejny cenny klejnot. Jego masa przed oszlifowaniem wynosiła 8,9 karata, a zakupił go ponownie Philip Woodhouse za kwotę 200 funtów. Wieść o tym rozniosła się błyskawicznie w całym kraju i wywoływała ogromne emocje wśród jego mieszkańców. Zaczęli oni szukać diamentów wszędzie i wkrótce przyniosło to wprost nieprawdopodobne efekty.
Kolejna południowoafrykańska gwiazda
Następne cenne znalezisko odnotowano na sąsiedniej farmie Zandfontein należącej do doktora Swartbooi. Van Niekirk przystąpił do negocjacji, w wyniku których kupił ten klejnot za 500 owiec i 10 wołów oraz koni. Niedługo potem sprzedał go firmie Lilienfeld Brothers z Hopetown za 11 200 funtów. Kamień został wtedy nazwany Gwiazdą Południowej Afryki. Wysłano go do Wielkiej Brytanii, a następnie poddano cięciu i szlifowaniu. W ten sposób powstał diament w szlifie gruszki, o kolorze typu D, wyjątkowej czystości i masie 47,69 karata. Zakupił go hrabia Dudley, dlatego został nazwany od jego nazwiska. Potwierdził on też, że warto inwestować w rozwój kopalni w RPA, przyczynił się do rozsławienia tego regionu, a także odkrycia znanych na całym świecie diamentów, które na zawsze zmieniły bieg historii tego kraju.
Charakterystyka kamienia Eureka
10,73 karata wynosi masa tego diamentu Eureka, zaś jego szlif to poduszka. Klejnot ma też niezwykły brązowo-żółty kolor, ale jego czystość nie została dotychczas sklasyfikowana. Eksperci podejrzewali, że wyjątkowa barwa Eureki świadczy o tym, że wszystkie kamienie szlachetne wydobywane na tym terenie będą miały taki sam odcień. Nie mylili się ? większość brylantów odkrytych w RPA była żółta, brązowa lub okazała się mieszanką tych dwóch odcieni. Dzięki temu stały się one znakiem rozpoznawczym południowoafrykańskich kopalni, a w branży jubilerskiej określono je mianem ?serii Cape?.
Zapowiedź lepszych czasów
Masa tego klejnotu Eureka nie należy do najwyższych ? w zestawieniu największych diamentów o żółtej barwie znajduje się on dopiero na 17. miejscu. Stał się on jednak sławny dlatego, że został znaleziony jako pierwszy i w ten sposób zapoczątkował złote czasy w diamentowym przemyśle RPA. To zaś okazało się o wiele ważniejsze niż jakiekolwiek cechy charakterystyczne Eureki.
Tak, jak przewidywano padł kolejny rekord! 10,10 karatowy niebieski diament De Beers Millennium Jewel 4 został sprzedany na aukcji w Sotheby?s Hong Kong za cenę 248.280.000 HKD (ok. 32 mln USD). Kwota ta stanowi najwyższą cenę jaką kiedykolwiek zapłacono na licytacji za tego rodzaju klejnot w Azji.
Jak pisaliśmy we wcześniejszym artykule Jeden z największych niebieskich diamentów świata trafi na sprzedaż największy niebieski diament w szlifie owalnym o nazwie De Beers Millenium Jewel 4 został wystawiony na aukcję w Sotheby’s Hong Kong 5 kwietnia 2016 roku. Co prawda diament ustanowił rekord pod względem najwyższej ceny za jakąkolwiek wylicytowano klejnot w Azji, jednak nie osiągnął maksymalnej przewidywanej ceny, która została określona na 35 mln USD.
Warto wspomnieć, iż niewiele brakowało, aby ten klejnot wraz z innymi z kolekcji Millennium Jewels padł łupem złodziei. Gdyby skok się udał wartość zrabowanych kamieni osiągnęła by 350 mln GBP. Kradzież się nie udała a złodziei schwytano na gorącym uczynku. Wszyscy sprawcy odsiadują w tej chwili wyrok 18 lat bezwzględnego więzienia.
Najbliższe miesiące przyniosą nam kolejne emocje związane z super aukcjami. Już 19 kwietnia w Sotheby’s New York zostanie wystawiony na aukcję kolejny niebieski diament oprawiony w pierścionku należącym niegdyś do Shirley Temple.
No a w maju…. o tym niebawem.
Dzięki swojej determinacji, odwadze i talentowi Frédéric Boucheron zamienił niewielki paryski salonik w światowe imperium tworzące najpiękniejszą i najbardziej pożądaną biżuterię. Wśród jego klientek były ówczesne arystokratki, artystki i wpływowe kobiety, między innymi przyjaciółka cesarza Francji Napoleona III. Dowiedzcie się, co je zachwyciło w ozdobach projektowanych przez tego francuskiego jubilera.
Jeden cel ? zostać jubilerem
Urodzony w 1830 roku Frédéric Boucheron od najmłodszych lat marzył o zawodzie jubilera. Całą swoją edukację podporządkował temu celowi, dzięki czemu zaledwie w wieku 14 lat ukończył praktykę w zakładzie jubilerskim Julesa Chaise?a. Wkrótce potem rozpoczął pracę i zdobywanie kolejnych doświadczeń w słynnej firmie Tixier-Deschamps znajdującej się w pałacu Palais-Royal w luksusowej części Paryża.
Wymarzony własny salon
Po kilku latach praktyki pod okiem innych doświadczonych złotników Boucheron zdecydował się na odważny krok, czyli założenie własnej marki jubilerskiej. Jej nazwą stało się jego nazwisko, a pierwszy sklep został otwarty w 1858 roku w najbardziej ekskluzywnej dzielnicy miasta, która w XIX i XX wieku słynęła ze sprzedaży eleganckiej biżuterii. Boucheron Paris okazał się strzałem w dziesiątkę, a projekty Frédérica zaczęły gościć na wielu wystawach, między innymi w Filadelfii w 1875 roku czy też w Paryżu w 1889 roku.
Szybki rozwój marki Boucheron
W 1893 roku Boucheron postanowił zmienić siedzibę swojego sklepu i przeniósł go do innej, równie luksusowej części Paryża ? Place Vendome. Chciał w ten sposób dotrzeć do większej grupy klientów pochodzących z arystokracji. Ta decyzja okazała się słuszna, ponieważ marka szybko stała się ulubioną wielu ówczesnych sław, m.in. hrabiny de Castiglione, bliskiej przyjaciółki cesarza Napoleona III. Szybki rozwój i wzrost liczby stałych klientów przyczyniły się do kolejnych inwestycji Frédérica Boucherona, który otworzył swoje salony w Londynie, Moskwie, a następnie wielu innych światowych metropoliach. Do dziś działa jednak pierwszy sklep jubilera zlokalizowany w paryskim Place Vendome.
Biżuteria Frédérica Boucherona
Ten słynny jubiler początkowo czerpał inspirację z motywów kwiatowych oraz roślinnych. Tworzona przez niego biżuteria była bogato zdobiona i często składała się z kwiecistych girland, wstążek oraz różnej wielkości strzał. Lubił eksperymentować z nowymi technikami i był pierwszym jubilerem, który zaproponował swoim klientom grawerowanie diamentów. Łączył nowe materiały oraz przerabiał gotowe ozdoby, tak aby nadać im odmienny blask. Inspirował się też sztuką azjatycką, jak również dokonaniami starożytnych Egipcjan. Tak rozległe zainteresowania sprawiły, że Boucheron odważnie eksperymentował i proponował swoim klientom ozdoby, na których stworzenie nie wpadliby inni ówcześni złotnicy. Charakterystyczne dla tego jubilera były także połączenia różnego rodzaju kamieni szlachetnych. Z powodzeniem zestawiał diamenty z onyksami, korale z wielobarwnymi klejnotami, a także złoto z kością słoniową oraz brązem.
Niesłabnąca sława
Po śmierci Boucherona zarządzanie firmą przejął jego syn Louis, który z powodzeniem kontynuował jubilerską działalność ojca. Do dziś marka Boucheron jest jedną z najbardziej znanych na świecie, a projekty Frédérica oraz Louisa osiągają na aukcjach zawrotne sumy.
Najbliższe miesiące będą wyjątkowo bogate w ważne wydarzenia branży jubilerskiej. Informowaliśmy już Was o sprzedaży pierścionka z niebieskim diamentem, który należał do Shirley Temple, a także klejnotu De Beers Millennium Jewel 4, który ma tę samą barwę. 18 maja na aukcję Christie?s trafi zaś największy na świecie diament w niebieskim kolorze ? słynny Oppenheimer Blue. Czy możemy spodziewać się kolejnego rekordu?
Kamień najwyższej jakości
Nazwa ?Oppenheimer Blue? pochodzi od nazwiska obecnego właściciela klejnotu, który postanowił wystawić go na aukcji Christie?s ?Magnificent Jewels? odbywającej się w Four Seasons Hotel des Bergues w Genewie. Sir Philip Oppenheimer jest członkiem rodziny, która przez wiele lat zarządzała słynną diamentową spółką De Beers. Zakupił ten kamień, ponieważ ? jak sam przyznał ? zachwyciły go jego idealne proporcje, doskonały głęboki odcień oraz wspaniały prostokątny szlif.
Charakterystyka diamentu
Masa tego kamienia to 14,62 karata, a jego barwa została sklasyfikowana jako fantazyjnie żywa niebieska (fancy vivid blue) ? najlepsza i najbardziej pożądana z możliwych. Wiceprezes słynnego Gemological Institute of America Tom Moses przyznał, że kolor tego klejnotu, jego wysoka czystość, tradycyjny styl szlifu oraz pochodzenie sprawiają, że jest on naprawdę wyjątkowy. Biorąc pod uwagę tę wypowiedź, parametry oraz duże zainteresowanie, jakim cieszą się diamenty o niebieskiej barwie, można być pewnym, że Oppenheimer Blue osiągnie wysoką cenę. Należy on do elitarnej grupy, ponieważ zaledwie 0,1% światowych diamentowych zasobów stanowią kamienie w tym kolorze, a wśród nich tylko 1% ma fantazyjnie żywy odcień.
Transakcja wzbudzająca duże nadzieje
Eksperci przewidują, że cena, za jaką zostanie sprzedany ten słynny klejnot, wyniesie od 38 do nawet 45 milionów dolarów. Tym sposobem zapewne nie pobije rekordu, który w listopadzie zeszłego roku został ustanowiony przez milionera z Hong Kongu na aukcji Sotheby?s w Genewie. Wtedy kamień Blue Moon of Josephine sprzedano za zawrotną kwotę 48,4 miliona dolarów. Niektórzy optymistycznie prognozują jednak, że Oppenheimer Blue może osiągnąć jeszcze wyższą wartość, mimo że aktualne wyniki transakcji w branży jubilerskiej nie należą do najlepszych, a w zeszłym roku spadły o 4%.
Najbardziej pożądane klejnoty
Mimo nienajlepszej kondycji branży jubilerskiej ceny niebieskich diamentów nadal utrzymują się na wysokim poziomie, a ich aukcje cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem. Uważa się je nawet za jedne z najbardziej pożądanych kamieni szlachetnych na świecie. Blue Moon of Josephine nie jest bowiem jedynym, który sprzedano za niezwykle wysoką sumę. W 2008 roku w londyński jubiler Graff zapłacił 24,3 miliona dolarów za brylant o fantazyjnie głębokiej szaro-niebieskiej barwie. Duże nadzieje są też wiązane z pierścionkiem z 9,54-karatowym błękitnym klejnotem, który należał do amerykańskiej aktorki Shirley Temple. Trafi on na aukcję w kwietniu tego roku. O wynikach sprzedaży tych diamentów będziemy Was informować na naszym blogu.