Brał udział w gali rozdania Oscarów, był ozdobą posągu hinduskiego boga, a także należał do najcenniejszych rosyjskich klejnotów koronnych. Jest jednak kamieniem szlachetnym, który nie tylko zachwyca, lecz także wywołuje strach. Dlaczego? Ponieważ wiele osób uważa, że został przeklęty. Zobacz, jak działa klątwa, którą wieki temu rzucono na przepiękny 67,5-karatowy diament o nazwie Czarny Orłow.
Dlaczego ?Czarny Orłow??
Dwuczęściowa nazwa klejnotu nawiązuje do jego koloru oraz nazwiska jednej z właścicielek ? rosyjskiej księżniczki Nadii Vyegin Orłow. Drugi z diamentów Orłow, zabytkowy, przezroczysty, 189,62-karatowy kamień pochodzenia indyjskiego, został podarowany carycy Katarzynie przez hrabiego Grigirija Orłowa. Ozdobę umieszczono w carskim berle, które to z kolei stało się jednym z najważniejszych eksponatów wśród rosyjskich klejnotów koronnych znajdujących się w Funduszu Diamentowym na Kremlu.
Losy słynnego klejnotu
Inna znana nazwa tego pochodzącego z Indii kamienia to ?Oko Brahmy?. Powstała ona, ponieważ według niektórych badaczy początkowo został on wykorzystany jako oko w posągu hinduskiego boga o imieniu Brahma. Wizerunek ten znajdował się w hinduistycznej świątyni niedaleko Pondicherry w południowych Indiach. Legenda mówi, że diament został skradziony ze świątyni, a rozwścieczeni kapłani rzucili klątwę sprowadzającą nieszczęście na wszystkich jego przyszłych właścicieli. Podobne historie dotyczą również innych indyjskich ozdób, takich jak Hope (najbardziej znany ze wszystkich przeklętych klejnotów), Orłow czy Idol?s Eye. Niektórzy uważają jednak, że takie legendy są wymyślane tylko po to, aby rozsławić kamienie szlachetne, wzbudzić zainteresowanie nimi i w ten sposób podnieść ich wartość.
Ciemne strony historii
Nie wszystkie informacje związane z Czarnym Orłowem zostały potwierdzone ? część z nich nadal pozostaje niejasna, między innymi pochodzenie tego klejnotu. Mimo że zwykło się uważać, iż wydobyto go w Indiach, w rzeczywistości historia nie zna żadnego przypadku odkrycia tam czarnego diamentu o tak dużym rozmiarze. Kamienie szlachetne o takiej barwie znajdowano dotychczas w Kanadzie, Australii, Rosji czy RPA, a dziś głównymi ich producentami są Brazylia i Republika Środkowoafrykańska. Indyjskie pochodzenie Czarnego Orłowa, a więc również legenda o posągu hinduskiego boga Brahmy, są w takim wypadku wyłącznie wytworem czyjejś wyobraźni. Dlatego specjaliści wątpiący w tę teorię zakładają, że klejnot został wydobyty w Republice Środkowoafrykańskiej.
Dotychczas nie ustalono również, jak oraz kiedy diament trafił do Rosji. Historia tego kraju nie odnotowała nawet, żeby kiedykolwiek istniała tam księżna która nazywałaby się Nadia Vyegin Orłow. Wiadomo jedynie o księżnej o imieniu Nadieżda Pietrowna Orłowa, która po rewolucji bolszewickiej w 1917 roku uciekła z kraju i zamieszkała we Francji.
Klątwa zaczyna działać
W 1932 roku zarejestrowano pojawienie się diamentu w Stanach Zjednoczonych. Wtedy właśnie nieznany handlarz sprzedał go jubilerowi o nazwisku J. W. Paris. Niedługo po zakończeniu transakcji mężczyzna skoczył z dachu wieżowca w Nowym Jorku i tym samym stał się pierwszą ofiarą klątwy Czarnego Orłowa.
Niektóre źródła wspominają też o kolejnych dwóch byłych właścicielkach klejnotu, które na skutek jego działania zmarły 15 lat później, w 1947 roku. Były to rosyjskie księżne Nadieżda Pietrowna Orłowa oraz Leonilla Bariatinskaja. One również miały popełnić samobójstwo, skacząc z wieżowców. W rzeczywistości jednak obie kobiety dożyły sędziwego wieku, a łączenie ich śmierci z klątwą Czarnego Orłowa okazało się mocno przesadzone.
Oprawa marki Cartier
Kolejnym właścicielem legendarnego diamentu został nowojorski handlarz kamieniami szlachetnymi Charles F. Winson, który zakupił ozdobę za 150 000 dolarów. Nie wiadomo, od kogo ją nabył, ale pewne jest, że to on zlecił oprawienie jej w jednej z najsłynniejszych firm jubilerskich świata ? Cartier. Klejnot umieszczono w centralnym miejscu wykonanej z platyny broszki-wisiorka i otoczono 108 mniejszymi przezroczystymi brylancikami. Łańcuszek, na którym ozdoba ta została zawieszona, również jest wysadzany 124 małymi białymi diamentami. Kontrast, jaki osiągnięto poprzez zestawienie kamieni w dwóch skrajnie się różniących kolorach, dodatkowo podkreśla urodę klejnotu Czarny Orłow i sprawia, że lśni on podwójnym blaskiem. Dzięki wykonaniu tej biżuterii marka Cartier zapoczątkowała modę na ozdoby z czarnymi diamentami, a zainteresowanie ich kupnem błyskawicznie wzrosło.
Kolejne sprzedaże
W 1969 roku Winson sprzedał diament za 300 000 dolarów, a więc za dwukrotnie większą sumę niż za niego zapłacił. Kolejnemu właścicielowi nie udało się już powtórzyć tego finansowego sukcesu ? w 1990 roku Czarny Orłow został zakupiony za jedyne 99 000 dolarów. O wiele wyższą kwotę osiągnął on na aukcji w 1995 roku, kiedy to sprzedano go za 1,5 miliona dolarów. Nowy nabywca nie był skory do pozbywania się błyskotki. Kiedy w 2004 roku zgłosili się do niego przedstawiciele jubilera i handlarza diamentami J. Dennisa Petimezasa, negocjacjom nie było końca. Po pół roku rozmów transakcja została jednak zakończona, ale do dziś nie ujawniono kwoty, za jaką sprzedano wtedy diament. Pewne jest jedynie, że osiągnął on wyższą sumę niż 1,5 miliona dolarów.
Odwrócenie klątwy
Nowy właściciel Czarnego Orłowa nie martwił się informacjami o klątwie. Wręcz przeciwnie ? w kilka miesięcy po zakupie kamienia ogłosił, że przyniósł on mu szczęście, ponieważ w tym czasie mężczyzna wziął ślub, wybudował dom swoich marzeń i zaczął odnosić spektakularne sukcesy zawodowe. Kiedy jednak zamierzano pokazać klejnot na wystawie w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie, policja otrzymała raport o planach kradzieży słynnego diamentu, dlatego wystawę zamknięto.
Oscarowy występ
Dziennikarze szybko podchwycili ten temat i ocenili, że zamknięcie londyńskiej wystawy było spowodowane klątwą, jaka ciąży na Czarnym Orłowie. Nie bała się jej jednak hollywoodzka aktorka Felicity Huffman, która w 2006 roku wystąpiła na gali rozdania Oscarów w naszyjniku ozdobionym tym legendarnym kamieniem. Nominowana do nagrody za rolę w filmie ?Transamerica? gwiazda miała w ten sposób potwierdzić na prośbę J. Dennisa Petimezasa, że klejnot wcale nie jest przeklęty.
Wszystko po to, aby drożej sprzedać
Po 30 miesiącach J. Dennis Petimezas postanowił sprzedać należący do niego słynny diament, aby zakupić inny ? Monroe. 11 października 2006 roku Czarny Orłow został więc wystawiony na aukcji Christie?s w Nowym Jorku. Wylicytował go anonimowy nabywca za jedyne 360 000 dolarów, czyli za ponad 4 razy mniejszą kwotę niż zapłacił Petimezas. Można więc powiedzieć, że finalnie klejnot nie przyniósł amerykańskiemu jubilerowi szczęścia. W czasie, kiedy był on jego właścicielem, kamień gościł na licznych wystawach na całym świecie, dlatego przypuszczalnie Petimezasowi udało się zarobić na wynajmie tej słynnej ozdoby.
Właściwości czarnych diamentów
Dlaczego kamienie te są tak wyjątkowe? Powstają one w inny sposób niż klasyczne przezroczyste klejnoty, a także ze względu na swój odcień podlegają innej klasyfikacji. Są bardziej porowate, ale jednocześnie o wiele twardsze od swoich ?białych? odpowiedników ? mimo że już klasyczne brylanty uchodzą za najtwardszą substancję na świecie. Nie mają też płaszczyzn cięcia, dlatego obróbka czarnych diamentów ? ich cięcie i polerowanie ? jest aż tak trudna, czasochłonna i wymaga od jubilera wyjątkowych umiejętności, precyzji oraz doświadczenia. Klejnoty o tej barwie oraz wysokiej jakości występują niezwykle rzadko, dlatego ich wartość jest bardzo wysoka.
Metryczka kamienia
Masa Czarnego Orłowa wynosi 67,5 karata. Dzięki temu jest on siódmym na świecie największym klejnotem o takiej barwie i najprawdopodobniej najbardziej okazałym z czarnych diamentów w szlifie poduszki. Jeśli 202-karatowy Black Star ? który zaginął w 1971 roku w Tokio i o którym nadal nie wiadomo, gdzie się znajduje ? jest w innym szlifie niż poduszka, Czarny Orłow zajmuje pierwsze miejsce wśród ozdób o takiej barwie.
Co zrobić, aby cofnąć klątwę?
Znaczące zmniejszenie masy kamienia ze 195 karatów do ?zaledwie? 67,5 karata jest zjawiskiem normalnym w przypadku czarnych diamentów, które ze względu na swoją strukturę wymagają takiej obróbki. Niektórzy twierdzą jednak, że tak duża zmiana nastąpiła po to, aby ?odczarować klątwę?, a klejnot został w tym celu podzielony na trzy mniejsze ozdoby. Największą z nich nazwano Czarnym Orłowem. Proces jego obróbki trwał ponad dwa lata, co jest charakterystyczne dla kamieni o tej barwie (ze względu na ich twardość). Również duża utrata ich masy przy cięciu i szlifowaniu to zjawisko typowe dla tego rodzaju diamentów, ponieważ ich struktura jest porowata, a wewnątrz mogą się znajdować materiały sypkie. Dlatego tak duża zmiana masy Czarnego Orłowa być może wcale nie jest spowodowana legendarną klątwą.
Czy przeklęty diament nadal jest niebezpieczny dla jego właścicieli? Tego nie wiadomo. Do dziś nie ustalono bowiem, kim był anonimowy nabywca z 2006 roku ani gdzie znajduje się obecnie ten słynny klejnot. W historii Czarnego Orłowa nadal pojawiają się więc czarne plamy.