Comments
Naturalne diamenty cieszą się ogromną popularnością. Niestety ilość wydobywanych kamieni jest kilkaset razy mniejsza niż zapotrzebowanie na nie. Nic dziwnego, że naukowcy od lat zastanawiają się w jaki sposób tworzyć, przechowywać i sprzedawać minerały wytwarzane w laboratoriach. Dużo emocji budzi też fakt, jak będzie wyglądał rynek sztucznych diamentów za 10 – 15 lat.
Podobne pytania stawia sobie Paul Ziminsky, analityk branży. Według niego tylko do 2030 roku może powstać 25 milionów karatów kamieni. To niewiele zważywszy na fakt, że w ubiegłym roku wyprodukowano 120 milionów karatów diamentów. Badacze wskazują, że najwięcej tego typu minerałów powstanie w Chinach i Indiach.
Wysoka jakość kryształów może też odbić się na branży gemmologicznej. W przeciwieństwie do naturalnych diamentów sztucznych, idealnie czystych i doskonałych kamieni nie trzeba będzie wyceniać. Będą one zdecydowanie tańsze, szacuje się nawet, że ich cena może średnio spaść o połowę.
Czy luksusowe klejnoty będą kosztować równie dużo co ozdoby z naturalnych kamieni? Wiele na to wskazuje. „W dłuższej perspektywie będzie to prawdopodobnie droższa biżuteria z diamentów wyhodowanych w laboratorium, które najbardziej konkurują z naturalnymi diamentami”, przyznał Ziminsky.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że klienci będą mogli wybierać różne kształty i kolory kamieni. Niższe ceny zachęcą niejedną osobę do eksperymentowania, np. stworzenia z jednego dużego kryształu pierścionka. Wielki sukces firm, tj. De Beers czy Diamond Found pokazuje, że jest to możliwe już teraz.
Źródła zdjęć: diamonds.net, pandora.net, jewellermagazine.com,
Diament, najtwardszy minerał na Ziemi, jest też jednym z najbardziej pożądanych kamieni szlachetnych. Niestety ilość wydobywanych w kopalniach minerałów jest zdecydowanie mniejsza niż zapotrzebowanie na nie. Z tego powodu firma jubilerska Pandora zdecydowała się na wykonanie biżuterii zdobionej diamentami w całości stworzonymi w laboratorium. Klejnoty z kamieniami produkowanymi w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie są o wiele tańsze i bezpieczniejsze dla środowiska.
Z tego powodu firma jubilerska Pandora zdecydowała się na wykonanie biżuterii zdobionej diamentami w całości stworzonymi w laboratorium. Klejnoty z kamieniami produkowanymi w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie są o wiele tańsze i bezpieczniejsze dla środowiska.
„Diamenty stworzone w laboratoriach są tak samo piękne jak diamenty wydobywane, ale dostępne dla większej liczby osób i charakteryzujące się niższą emisją dwutlenku węgla” – przekonuje dyrektor generalny marki, Alexander Lacik.
Już pierwsza linia, „Pandora Brilliance”, wzbudziła wiele sprzecznych emocji. Nie wszystkim podobają się wyroby wykorzystujące alternatywne surowce.
Co ciekawe, Pandora, nie jest pierwszą marką, która zainteresowała się produkcją diamentów. Użyciem energii odnawialnej i nowoczesnej technologii blockchain zainteresowali się członkowie, m.in. Natural Diamond Council. Stowarzyszenie zrzeszające światowe marki handlujące diamentami rozpropagowało nowy sposób certyfikowania kamieni, dzięki niemu klienci znają ich pochodzenie, a także skład.
To nie jedyna zmiana, jaką zamierza wprowadzić na rynek Pandora. W ciągu trzech najbliższych lat właściciele duńskiego sklepu zamierzają stworzyć pierwszą na świecie kolekcję ze złota i srebra pochodzącego z recyklingu. Tego typu ozdoby mają być wprowadzone do 2025 roku.
Źródła zdjęć: printerest.com, pandora.net
Jest najstarszą na świecie firmą jubilerską wykonującą biżuterię dla brytyjskiej rodziny królewskiej. Kiedy w 2007 roku media obiegła wieść, że Garrard & Co zaczyna tworzyć klejnoty nie tylko dla monarchów, miłośnicy nietuzinkowych ozdób byli zachwyceni. W naszym nowym artykule opowiadamy nieprzeciętną historię firmy, w wyrobach której zakochały się królowa Wiktoria i królowa Elżbieta II. Jubiler angielskiej rodziny królewskiej.
Pakt z księciem
Firma nigdy nie stałaby się sławna, gdyby nie George Wickers. Zapobiegliwy właściciel dbał o interesy, marzył o regularnej sprzedaży precjozów. Zdobione diamentami, oprawiane w złoto i srebro klejnoty wprawiały niejedną osobę w osłupienie, ale niewielu było na nią stać. Początkowo w sklepie sprzedawano głównie srebrne, bardzo eleganckie i wyszukane naczynia.
Kiedy w 1735 roku niepozorny mieszczący się na Albemarle Street salon odwiedził Frederick Louis, książę Walii, nikt nie przypuszczał, że przez wiele lat firma będzie na ustach wszystkich i nie będzie musiała starać się o zamówienia. Książę zaproponował Wickersowi kontrakt, na mocy którego wykonywał by ozdoby dla angielskiej rodziny królewskiej. Frederick Louis uwielbiał tradycyjną biżuterię. W umowie, jaką zawarł znajdował się zapis o wykonaniu określonej ilości klejnotów w ciągu roku. Brosze, pierścienie, naszyjniki, tiary i kolczyki dostarczano bezpośrednio na dwór.
Sukces miał też ciemną stronę: firma musiała zrezygnować z obsługiwania pozostałych klientów. Dokument funkcjonował bez zarzutu do czasu. Nie wszystkim osobom podobało się takie rozwiązanie. Sporo wątpliwości mieli nie tylko wspólnicy Wickersa, ale i jego syn, który przejął po nim biznes. Wszystko zmieniło się kiedy na tronie zasiadła królowa Wiktoria.
Tiara dla królowej
Lata 40. XIX wieku należały do niej. Jedną z pierwszych decyzji królowej Wiktorii po wstąpieniu na tron było stworzenie nowej rodowej kolekcji biżuterii. Ta, którą przechowywano w skarbcu była mało okazała. Nic dziwnego, że niemal od razu zwróciła się o pomoc do jubilerów Garrard & Co. Diamentowe brosze, kolczyki i tiary spodobały się Wiktorii tak bardzo, że zaproponowała marce stworzenie nie tylko królewskiej biżuterii, ale i prywatnych, zakładanych poza pałacem ozdób. Jedna z nich, maleńka tiara noszona zamiast korony, stała się znakiem rozpoznawczym pogrążonej w żałobie królowej. Po śmierci męża, księcia Alberta, kobieta nigdy się z nią nie rozstawała. Białe diamenty oprawione w złoto i srebro obok rubinów, szafirów i szmaragdów stały się ukochanymi klejnotami nie tylko królowej Wiktorii, ale i pozostałych władczyń.
Diament wysłany pocztą
Ta wiadomość zelektryzowała cały świat. W 1905 roku odkrycie największego 3106 – karatowego białego diamentu Culinan zachwyciło króla Edwarda VII. Po długich negocjacjach ustalono, że minerał zostanie podzielony na 9 większych i 96 mniejszych kamieni, jednak oszlifowanie ich stanowiło nie lada wyzwanie. Zadanie zlecono trzem szlifierzom, z których jeden na widok minerału zemdlał z wrażenia. Niezwykle wymagającego zajęcia podjęli się bracia Asscher. Znani w całej Europie szlifierze w ramach zapłaty otrzymali 102 kamienie.
Trzy największe diamenty były prezentem od Louisa Botha dla angielskiej rodziny królewskiej. Premier Związku Południowej Afryki osobiście wręczył je królowej Aleksandrze i jej córce księżnej Marii. Niezwykłe kamienie umieszczono w londyńskim Tower, a w 1937 roku zdecydowano o umieszczeniu ich w insygniach królewskich. Największy kamień, Culinan I, znalazł się w złotej zdobionej diamentami, rubinami, szafirami, szmaragdami i perłami koronie. Była ona tak ciężka, że angielscy władcy nosili ją wyłącznie z okazji największych państwowych uroczystości.
Klejnoty królowej Marii
Królowa Maria uwielbiała diamentową biżuterię. Nic dziwnego, że kiedy po raz pierwszy zobaczyła wykonaną przez jubilerów Garrard & Co koronę zdecydowała się na niemal identyczne precjozum. Nieco lżejszy, zdobiony wyłącznie białymi diamentami klejnot spodobał się wielbicielom monarchii. Podobno królowa osobiście uczestniczyła w każdym etapie prac, sama wybierała kamienie.
Znana ze swojego znakomitego gustu Maria uwielbiała też prosty pierścionek z Culinanem IX. Najmniejszy ważący niecałe 5 karatów kamień pokochała też Elżbieta II. Chociaż nie była to najczęściej noszona przez nią ozdoba, królowa ceniła ją bardzo mocno.
Pierścionek księżnej Diany
Rok 1981 znowu należał do marki Garrard & Co. To właśnie wtedy książę Karol i Diana Spencer ogłosili swoje zaręczyny. Zdjęcia, na których nieśmiała księżna prezentuje pierścionek zaręczynowy obiegły świat. Nikt nie wiedział, że przepiękny klejnot kobieta wybrała sobie sama. Niezwykle podobny wzór do pierścionka zaręczynowego matki, z miejsca podbił serce niejednej osoby.
14 – karatowy cejloński szafir otoczony wianuszkiem białych diamentów stał się niemal takim samym hitem co noszona na co dzień biżuteria księżnej. Lady Diana wielokrotnie podkreślała, że szafiry są jej ulubionymi kamieniami. Po jej śmierci większość klejnotów przypadła Kate Middleton.
W 2007 roku właściciele firmy Garrard & Co po raz kolejny zaskoczyli świat ogłaszając, że wyroby marki będą mogli nabywać wszyscy klienci. Z okazji skorzystały gwiazdy, np. amerykańska aktorka Hilary Swank.
Wyjątkowa, jedna z najstarszych marek jubilerskich jest nierozerwalnie związana z losami angielskiej rodziny królewskiej. Nic dziwnego, że kiedy w 2012 roku z okazji Diamentowego Jubileuszu królowej Elżbiety II pokazano dużą część zapierających dech w piersiach precjozów, podziwiały je prawdziwe tłumy.
Źródła: lobortas.com, rct.uk, worldhistory.org, printerst.com, mydiamondring.com
Królewskie zaręczyny i śluby od lat cieszą się niesłabnącą popularnością. Chociaż na angielskim dworze wciąż dominuje przekonanie, że pierścionki zaręczynowe powinny być klejnotami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie wiele z nich zdobionych jest diamentami. Najtrwalsze na Ziemi minerały są nie tylko zjawiskowym symbolem miłości, ale były też kamieniami, na zakup których mogli pozwolić sobie królowie. W naszym nowym artykule podpowiadamy, jakie są najpiękniejsze pierścionki zaręczynowe znajdujące się w angielskiej rodzinie królewskiej
Klejnot Elżbiety II
Początkowo nikt nie dawał temu związkowi szans. On, książę zniewidzonego przez Anglików rodu Schleswig – Holstein – Sonderburg – Glücksburg, odbywający wówczas służbę wojskową, bez grosza przy duszy, nie wyglądał na dobrą partię dla młodej księżniczki. Ale w przeciwieństwie do innych kawalerów, Filip był przystojny. Jedno spojrzenie w stronę młodego oficera marynarki sprawiło, że księżniczka Elżbieta zakochała się w nim bez pamięci. Przeciwna małżeństwu była za to rodzina. Jerzemu VI nie podobało się w młodym chłopaku wszystko, Królowa Matka zwracała uwagę na dzielącą ich różnicę wieku, pochodzenie i majątek.
Kiedy w lipcu 1947 roku król zaprosił Filipa do pałacu Balmoral, gdzie oświadczył się księżniczce, nie przypuszczał, że 3 – karatowy biały diament otoczony 10 mniejszymi kamieniami wywoła spore poruszenie. Królowa Matka nie wyglądała na zachwyconą, kiedy dowiedziała się, że klejnot pochodzi z tiary Alicji Battenberg, będącej prezentem ślubnym od cara Mikołaja II i carycy Aleksandry.
Dużo wątpliwości budził też elegancki i prosty wzór pierścionka, który – choć ciężko w to uwierzyć – w latach 40. był uznawany za bardzo nowoczesny. Pozbawiona grawerunku platynowa obrączka z 11 diamentami w pełni usatysfakcjonowała księżniczkę. Warta obecnie około 150 tysięcy funtów ozdoba, była dla dla Elżbiety II bezcenna. Królowa niemal nigdy nie rozstawała się z pierścionkiem, traktując go jako jedyne w swoim rodzaju precjozum.
Nowoczesna ozdoba księżniczki Zary
Pierścionki zaręczynowe w angielskiej rodzinie królewskiej mają dwie wspólne cechy. Po pierwsze muszą być zdobione diamentami. Oprawione w platynę lub najlepszej jakości żółte, walijskie złoto precjoza wymyślali także księta. Nie inaczej było w przypadku Zary Philips. W 2003 roku wnuczka Elżbiety II poznała Mike’a Tindalla, zawodnika rugby. Ślub pary, który odbył się kilka lat później sprawił, że księżniczka była na ustach wszystkich.
Uwagę miłośników brytyjskiej monarchii przykuł też zaręczynowy pierścionek wnuczki Elżbiety II. Dwie wysadzane diamentami obrączki stanowiły wspaniałą ochronę dla dużego białego diamentu w szlifie brylantowym. W przeciwieństwie do Elżbiety II, Camilii Parker – Bowles i Meghan Markle, Mike Tindall zdecydował się na bardzo nowoczesną ozdobę. Sam pierścionek, wyceniany na 200 tysięcy dolarów, ma jeszcze jedną zaletę. Dzięki dwóm oprawom pavé podtrzymującym i zabezpieczającym większy kamień przed zniszczeniem, księżniczka Zara nadal może oddawać się jeździe konnej.
Pierścionek zaręczynowy Camilii Parker – Bowles
O tym związku wielokrotnie rozpisywali się dziennikarze. Młody, średnio przystojny książę Karol zaczął spotykać się z Camilą Parker – Bowles na długo przed rozwodem z lady Dianą. Dawna znajoma od razu przypadła mu do gustu. Nic dziwnego, że kiedy w 2005 roku para się zaręczyła od razu zwrócono uwagę na klejnot księżnej. O ile pierścionek zaręczynowy lady Diana wybrała sobie sama, o tyle książę Karol sprezentował Camili klejnot nad klejnotami.
Platynowy skarb z 5 – karatowym centralnym diamentem w szlifie szmaragdowym i flankującymi go z każdej strony 3 bagietami był jednym z ulubionych wyrobów Królowej Matki. Chociaż nie był to jej zaręczynowy pierścionek, matka Elżbiety II nosiła go bardzo często. Do dziś jest to jedna z najpiękniejszych ozdób na brytyjskim dworze. Podobno kiedy królowa dowiedziała się o zaręczynach nie była tym pomysłem zachwycona. Jej konsternację wywołał fakt, że Karol podarował swej żonie biżuterię, którą władczyni chciała rzekomo przekazać jednemu z wnucząt.
Klasyczne precjozum Meghan Markle
Kiedy 27 listopada 2017 roku książę Harry i Meghan Markle ogłosili swoje zaręczyny, wiele osób nie potrafiło przejść obojętnie wobec skromnego, ale bardzo kobiecego pierścionka. Centralny kamień flankowany dwoma mniejszymi białymi diamentami został zaprojektowany w taki sposób, by luźno nawiązywać do klejnotu Elżbiety II.
O ile główny kamień pochodzi z Botswany, o tyle dwa flankujące go diamenty wyjęto z jednej z brosz należących wcześniej do lady Diany. Ponadczasowy pierścionek książę Harry zaprojektował sam. Do ostatniej chwili wnuk Elżbiety II nie wiedział, jaką ozdobę wybierze. Do wyboru miał także słynny szafirowy klejnot matki, ostatecznie odstąpił go bratu.
Malutkie diamenty z biżuterii księżnej Diany to nie jedyny akcent, na jaki mężczyzna się zdecydował. Po trwającej kilka godzin uroczystości, na którą zostało zaproszonych 600 gości, książęca para wymknęła się z zamku Windsor. Uwagę dziennikarzy zwrócił nie tylko swobodniejszy strój amerykańskiej aktorki, ale i należący wcześniej do lady Diany pierścionek z akwamarynem. Także ten klejnot księżna wybrała sobie sama.
Źródła zdjęć: gettyimages.com, express.co.uk, printerest.com, goodhousekeeping.com, mydiamondring.com