• Home
    • Edukacja
      • O nas
        • Sklep online
          • Kontakt
Logo
blog layout

List with Full Content

Comments

comments

Previous Next
  • DIAMOND STORIES
  • Edukacja

Największy na świecie nieoszlifowany diament wkrótce trafi na aukcję

9 czerwca, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Ta wiadomość wywołała poruszenie na całym świecie ? największy nieoszlifowany diament, jaki udało się wydobyć po raz pierwszy od ponad 100 lat, już niedługo trafi na sprzedaż. Zanim jednak poznamy wynik aukcji i nowego szczęśliwego właściciela tego klejnotu, dowiedzmy się więcej o jego historii.

Okazały rozmiar i inne unikatowe cechy

Imponujące 1109 karatów to masa słynnego diamentu, który zwrócił uwagę całego świata. Zaraz po odkryciu Lesedi La Rona ? bo właśnie o nim mowa ? podano, że ma on 1111 karatów. Podczas czyszczenia stracił on jednak dwa karaty, co jest normalnym procesem w produkcji kamieni szlachetnych. Klejnot ten waży 222,2 grama, a eksperci porównują ten rozmiar do wielkości piłki tenisowej i podkreślają, że przy tej ozdobie wszystkie inne wyglądają jak miniaturki. Mimo że nie jest jeszcze oszlifowana, została już poddana wstępnej analizie w słynnych laboratoriach Gemmological Institute of America (GIA). Lesedi La Rona wysłano od razu do zewnętrznego laboratorium, ponieważ okazał się zbyt duży, aby mogły go przeskanować urządzenia, którymi dysponowała kopalnia. Gemmolodzy potwierdzili wtedy wyjątkową czystość i barwę tego kamienia, dzięki czemu możemy być pewni, że wśród jego unikatowych cech znajdzie się nie tylko imponujący rozmiar.

Następca Cullinana

Lesedi La Rona jest bezbarwnym diamentem typu IIa, a jego wymiary to 65 x 56 x 40 mm. Szacuje się, że może mieć nawet trzy miliardy lat. Jest to pierwszy tak okazały klejnot od 1905 roku, kiedy to w Pretorii w RPA odkryto słynny 3106,75-karatowy Cullinan. Podczas obróbki jubilerskiej został on jednak podzielony na dziewięć różnych kamieni, dlatego istnieje szansa, że cięcie i szlifowanie Lesedi La Rona zaowocuje powstaniem większego brylantu niż nawet największy z diamentów Cullinana.

Historyczne odkrycie

O wydobyciu tego słynnego kamienia informowali nie tylko dziennikarze z branży. Zainteresowały się nim także serwisy informacyjne na całym świecie. Stało się to 18 listopada ubiegłego roku, kiedy to przedstawiciele kanadyjskiej spółki Lucara Diamond Corporation zarządzającej kopalnią Karowe w Botswanie ogłosili, że dwa dni wcześniej znaleziono w niej 1111-karatowy diament. Natychmiast po pojawieniu się tej informacji w mediach posypały się e-maile z pytaniami, czy można już go kupić. Wszyscy zainteresowani musieli jednak czekać siedem miesięcy, aby wziąć udział w licytacji słynnego klejnotu. Zarząd firmy Lucara Diamond argumentował swoją decyzję tym, że nie chce spieszyć się ze sprzedażą nowego znaleziska, ale zrobi to dopiero wtedy, kiedy będzie wiadomo, w jaki sposób można zwiększyć jego wartość.

lesedi-la-Rona-main

Owoc wykorzystania zaawansowanej technologii

Lesedi La Rona został wydobyty za pomocą specjalistycznego sprzętu ? maszyny o nazwie Large Diamond Recovery XRT, która automatycznie sortuje minerały. W tym celu wykorzystuje specjalne sortowniki działające w oparciu o promieniowanie rentgenowskie. Tego typu czujniki mają określać, w którym miejscu mogą znajdować się diamenty. Taki obszar jest następnie wyodrębniany i transportowany do sortowania ręcznego. Szacuje się, że urządzenie to może przerobić nawet 150 ton materiału w ciągu godziny. Tak duża efektywność i inne innowacyjne rozwiązania sprawiają, że Karowe Mine jest pierwszą kopalnią na świecie, która w tak zaawansowany sposób zautomatyzowała pracę. Dzięki temu udało się również wydobyć Lesedi La Rona, zanim został on połamany na mniejsze kamienie, co dotychczas zdarzało się bardzo często w procesie wydobywczym.

Dwie różne nazwy diamentu

?Lesedi La Rona? brzmi egzotycznie i nie przywodzi na myśl ani słynnego właściciela, ani spółki, która wydobyła ten diament. Początkowo nazywał się on jednak inaczej ? Karowe AK6 ? od nazwy południowoafrykańskiej kopalni oraz tunelu, w którym go wydobyto (AK6). Określenie to miało być tymczasowe i bardziej przywodziło na myśl parametry techniczne niż kojarzyło się z wyjątkowym urokiem kamienia ? i dlatego właśnie szybko zostało zastąpione. Skąd więc wzięła się jego nazwa i co ona oznacza? Powstała ona w dość oryginalny sposób, a wymyślił ją nie żaden diamentowy ekspert czy też dyrektor spółki Lucara Diamond Corporation, ale jeden z mieszkańców Botswany.

Dlaczego Lesedi La Rona?

W języku Tswana ?lesedi la rona? to nic innego, jak ?nasze światło?. Można więc przypuszczać, że inspiracją był tu wyjątkowy blask, jaki wydobywa się z wnętrza nieoszlifowanego klejnotu. Język ten wybrano natomiast dlatego, ponieważ posługują się nim mieszkańcy Botswany, w której ten słynny kamień został wydobyty. Jak powstała więc ta niezwykle poetycka nazwa? 18 stycznia tego roku prezes spółki Lucara Diamond Corporation William Lamb ogłosił konkurs, w którym mogli wziąć udział wszyscy mieszkańcy Botswany. Wystarczyło wysłać SMSa lub e-maila ze swoją propozycją nazwy, a twórca tej, która zostałaby wybrana, miał otrzymać nagrodę ? 2170 dolarów. W wyniku tego konkursu otrzymano 11 tysięcy e-maili i tysiąc SMSów. 9 lutego ogłoszono wyniki, a szczęśliwy zwycięzca ? Thembani Moitlhobogi z miejscowości Mmadikola ? przyznał, że wymyślił takie określenie, ponieważ Lesedi La Rona jest ?dumą, światłem i nadzieją Botswany?. I nie ma w tych słowach ani odrobiny przesady, ponieważ gospodarka tego afrykańskiego kraju w dużej mierze opiera się właśnie na wydobyciu oraz produkcji diamentów.

lesedi-la-Rona-(2)

Dlaczego klejnot ten jest tak wyjątkowy?

Już samo to, że musiało upłynąć ponad 100 lat, aby wydobyto tak okazały diament, potwierdza wyjątkowość Lesedi La Rona. Kopalnie kamieni szlachetnych prowadzą coraz bardziej zaawansowane badania ich źródeł, prace są intensywniejsze, a sprzęt nowocześniejszy. A mimo wszystko klejnot ten znaleziono dopiero w 2015 roku. Wydarzenie to było na tyle spektakularne, że eksperci Sotheby?s nazwali Lesedi La Rona ?diamentem na całe życie?. Prezes spółki Lucara Diamond Corporation William Lamb przyznał zaś, że dowiedział się o nim o godzinie 4 nad ranem czasu obowiązującego w Vancouver. Zadzwonił do niego menedżer kopalni i powiedział: ?Lepiej usiądź?, po czym dodał: ?Gratuluję, Lucara właśnie stała się pierwszą firmą od ponad stu lat, która znalazła diament o masie ponad 1000 karatów?. Po tym wydarzeniu Lamb udzielił setek wywiadów, w których opowiadał o imponującym odkryciu i dalszych planach spółki.

Ważny dzień w historii gemmologii

29 czerwca tego roku uwaga wszystkich jubilerów, gemmologów, ekspertów z branży oraz kolekcjonerów skupi się na organizowanej w Londynie aukcji Sotheby?s. To właśnie na niej zostanie wystawiony Lesedi La Rona. Nie będzie on jednak głównym bohaterem wydarzenia, ale jedynym klejnotem, jaki trafi tego dnia na sprzedaż. Uwaga kupujących nie będzie więc podzielona pomiędzy różne kamienie, jak to się dzieje często w przypadku innych słynnych diamentów. David Bennett z firmy Sotheby?s uzasadnia takie wyróżnienie Lesedi La Rona tym, że nawet przed obróbką jubilerską jest on ewenementem na skalę światową i klejnotem, jakiego nigdy wcześniej nie sprzedawano na aukcji dostępnej publicznie, dla szerokiego grona kupujących. Wcześniej mogli oni podziwiać ten diament podczas wystaw zorganizowanych przez Sotheby?s. Odbyły się one między innymi w Singapurze, Hongkongu, Dubaju, Nowym Jorku, a kolejna została zaplanowana w Londynie w dniach 18-28 czerwca.

Wartość klejnotu

Obecnie trudno jest oszacować dokładną wartość, jaką ma Lesedi La Rona. Byłoby to możliwe po jego obróbce jubilerskiej, kiedy zostałaby podjęta decyzja co do jego szlifu i ostatecznego wyglądu, a także poznalibyśmy jego szczegółowe cechy, takie jak klasa koloru. Eksperci szacują jednak na podstawie sprzedaży innych podobnych kamieni, że diament ten może osiągnąć cenę od 40 do 60 milionów dolarów. Pracownicy domu aukcyjnego Sotheby?s ogłosili nawet, że jego wartość może wynieść ponad 70 milionów dolarów! Jeśli tak się stanie, to Lesedi La Rona pobije światowy rekord ustanowiony w listopadzie 2015 roku przez kamień Blue Moon of Josephine i zostanie najdroższym diamentem, jaki kiedykolwiek kupiono. Jeden ze jubilerskich ekspertów Phil Swinfen podkreśla jednak, że po zakończeniu aukcji dalsze prace nad tym klejnotem mogą zająć nawet kilka lat.

Co dalej stanie się ze słynnym diamentem?

Po zakończeniu aukcji nowy właściciel prawdopodobnie zdecyduje się na cięcie i szlifowanie Lesedi La Rona. Prace te będą jednak skomplikowane, ponieważ jest on niezwykle cennym klejnotem i potrzeba ogromnej wiedzy oraz doświadczenia, aby w pełni wykorzystać jego wewnętrzny blask i inne właściwości. Z drugiej jednak strony sztuka szlifowania kamieni szlachetnych znacznie się poprawiła, odkąd pracowano nad obróbką Cullinana. Dzięki temu podczas prac nad Lesedi La Rona eksperci z pewnością wykorzystają skanowanie laserowe, stworzą nawet kilkadziesiąt modeli oraz szkiców, zanim przystąpią do szlifowania. Dzięki temu skomplikowany, w większości intuicyjny proces cięcia diamentów zostanie chociaż w minimalnym stopniu ułatwiony. Wielce prawdopodobne jest również, że w ten sposób Lesedi La Rona stanie się jednym z najpiękniejszych diamentów w historii.

William Lamb przyznał jednak, że gdyby to on został nowym właścicielem klejnotu, nie chciałby poddawać go obróbce jubilerskiej, ponieważ to właśnie w nieoszlifowanej postaci jest on tak wyjątkowy. Jaką decyzję podejmie szczęśliwy zwycięzca aukcji? Tego dowiemy się już wkrótce.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • DIAMOND STORIES
  • Edukacja

Najsłynniejsze diamenty świata ? Graff Pink

3 czerwca, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Ten wyjątkowo rzadki różowy diament był własnością legendarnych kolekcjonerów ? w tym słynnego jubilera Harry?ego Winstona ? a w 2010 roku wywołał niemałą sensację na całym świecie. Pisały o nim wszystkie agencje informacyjne, a kolekcjonerzy biżuterii i gemmolodzy nie mogli wyjść z podziwu. Dowiedzcie się, co wywołało takie emocje.

Wyjątkowy dzień w historii jubilerstwa

Dzień 16 listopada 2010 roku należał bez wątpienia do klejnotu Graff Pink. To właśnie wtedy został on wylicytowany na aukcji Sotheby?s w Genewie za rekordową kwotę 45,6 miliona dolarów. Tym samym zdobył zaszczytne miano najdroższego pojedynczego klejnotu, jaki kiedykolwiek sprzedano, i tym samym na zawsze zapisał się w historii jubilerstwa. Rekord ten udało się pobić dopiero w 2015 roku, kiedy to 12,03-karatowy Blue Moon został sprzedany za 48,5 miliona dolarów.

W zbiorach Harry?ego Winstona

Wcześniej Graff Pink figurował jako ?Unnamed? w zbiorach takich kolekcjonerów, jak Harry Winston ? słynny ?król jubilerów i jubiler królów?. W 1950 roku Winston sprzedał ten kamień anonimowemu nabywcy, który stał się jego nowym właścicielem na kolejne 60 lat. Diament miał wtedy masę wynoszącą 24,78 karata, modyfikowany szmaragdowy szlif i został osadzony w srebrnym pierścieniu, który ozdabiały również dwa mniejsze przezroczyste brylanty. Biżuteria ta powstała w nowojorskiej pracowni Harry?ego Winstona przy słynnej Piątej Alei.

Pochodzenie nazwy diamentu

Mimo swojej sławy i unikatowych cech klejnot ten przez wiele lat był po prostu określany jako ?unnamed?. Zmieniło się to dopiero w 2010 roku, kiedy jego nowym właścicielem został znany brytyjski jubiler, właściciel Graff Diamonds International i kolekcjoner kamieni szlachetnych Laurence Graff. Już wcześniej był on nazywany w branży ?królem diamentów? oraz ?nowym Harrym Winstonem?, a nabycie niezwykle rzadkiego różowego kamienia tylko wzmocniło tę pozycję. To on zadecydował również, że nowemu elementowi jego diamentowej kolekcji zostanie nadana nazwa Graff Pink. Dzięki temu nazwisko kolekcjonera na zawsze utrwaliło się w historii jubilerstwa.

Dokładnie przemyślane działanie

Jak Graff wytłumaczył swoją decyzję o zakupie kamienia i nadaniu mu tej charakterystycznej nazwy? Zaraz po dokonaniu tej transakcji powiedział mediom: ?Zainwestowałem sporo wysiłku, środków i umiejętności w rzadkie diamenty?. Kolejnym jego krokiem ? jako prawdziwego konesera ? było więc utrwalenie nazwy ?Graff? i połączenie jej z unikatowym okazem ? najlepszym różowym diamentem na świecie. Jego nowy właściciel wyznał też, że jest to najpiękniejszy różowy kamień, jaki kiedykolwiek widział w swojej długiej karierze. Przyznał również, że wątpi, żeby kiedykolwiek pojawił się klejnot, który będzie konkurencją dla Graff Pink i go zdetronizuje. Po tych słowach widać, że Laurence Graff starannie wybrał diament, który miał mieć w swojej nazwie jego nazwisko. Nic więc dziwnego, że kolekcjoner zdecydował się zapłacić za niego tak zawrotną kwotę.

Charakterystyka Graff Pink przed 2010 rokiem

Eksperci z laboratorium Gemmological Institute of America (GIA) sklasyfikowali kolor Graff Pink jako ?fancy intense pink?, zaś jego czystość jako VVS2. Oznacza to, że miał on jedno niewielkie zanieczyszczenie, które nie było widoczne gołym okiem i z łatwością mogło zostać usunięte podczas obróbki jubilerskiej. Jeszcze przed cięciem i szlifowaniem tego diamentu uznano, że jest on ?potencjalnie bez żadnych skaz?, dlatego wystarczyłoby go delikatnie oszlifować, aby rzeczywiście taki się stał. Barwa klejnotu rozmieszczona jest zaś równomiernie w całej strukturze kryształu. Jest również niezwykle intensywna i wyjątkowo mocno nasycona, dzięki czemu dodatkowo podnosi wartość Graff Pink.

Dlaczego kamień ten jest aż tak unikatowy?

Jest on klejnotem typu IIa, a do tej klasy należy zaledwie około 1-2% wszystkich wydobywanych diamentów na całym świecie. Nie zawierają one żadnych związków chemicznych nadających kolor, dlatego określa się je jako ?chemicznie czyste?. Jak powstała więc wyjątkowa barwa tego kamienia? Spowodowały ją strukturalne odkształcenia, które zwykle odpowiadają za takie odcienie, jak różowy, czerwony, pomarańczowy, brązowy oraz fioletowy. Klejnoty w tych kolorach są jednak małe ? ich masa wynosi przeważnie około 1 karata ? dlatego 24,78 karata Graff Pink jest prawdziwym unikatem na skalę światową.

Wyjątkowy szlif

Szlif szmaragdowy ? ze względu na ułożenie oraz długość faset ? nie zapewnia takiej jasności i nie odbija tak intensywnie światła, jak kamienie w szlifie brylantowym. Tworzy jednak imponujące ?okno?, dzięki któremu można dokładnie obejrzeć wnętrze klejnotu. Dzięki temu mogą być jednak doskonale widoczne wszelkie wewnętrzne zanieczyszczenia, dlatego szlif szmaragdowy jest wybierany tylko i wyłącznie w przypadku kamieni o najlepszej czystości. Dlatego też wiadomo, że szlifierz, któremu powierzono obróbkę Graff Pink, doskonale zdawał sobie sprawę z cech charakterystycznych oraz ogromnego potencjału tego diamentu. Jego szlif został także zmodyfikowany, dzięki czemu jego rogi są bardziej zaokrąglone niż byłyby w przypadku typowego szmaragdowego szlifu.

Prace zlecone przez Laurence?a Graffa

Po nabyciu diamentu w 2010 roku nowy właściciel zlecił jego ponowną obróbkę jubilerską. Na wniosek Laurence?a Graffa klejnot delikatnie przycięto i oszlifowano, aby w pełni wykorzystać jego potencjał, poprawić czystość, a także wzmocnić kolor. W tym celu Brytyjczyk wysłał ten kamień do Antwerpii, aby tamtejsi eksperci poddali go szczegółowym analizom. Po miesiącach żmudnej pracy przygotowano dokumentację, według której diament miał być cięty i szlifowany. Praca ta zajęła kolejne miesiące, ale jej efekt okazał się imponujący ? Graff Pink stracił zaledwie 0,9 karata swojej masy, a jednocześnie zyskał nową klasę koloru ? fancy vivid pink (najwyższa z możliwych w klasyfikacji kolorowych kamieni szlachetnych). Poprawiła się również czystość klejnotu, która została określona jako IF (internally flawless ? wewnętrznie bez skazy). Decyzja Laurence?a Graffa okazała się więc bez wątpienia strzałem w dziesiątkę.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • Edukacja
  • Uncategorized

Najsłynniejsze diamenty świata ? Golden Jubilee

23 maja, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Jest uważany za największy oszlifowany diament w historii i mimo że został wydobyty zaledwie 31 lat temu, stał się jednym z najważniejszych klejnotów tajskiej rodziny królewskiej. Był też prototypem dla wielu kamieni szlachetnych odkrytych w RPA w kolejnych latach. Jak to się stało, że trafił na inny kontynent i jaki jubileusz uczciło pojawienie się Golden Jubilee na królewskim dworze?

Jak wybrano nazwę diamentu?

Początkowo klejnot ten był znany pod mało atrakcyjną nazwą Unnamed Brown. Dopiero w 1997 roku zmieniono ją na Golden Jubilee, czyli ?złoty jubileusz?. Dokonał tego król Tajlandii Bhumibol Adulyadej, który w tym czasie hucznie obchodził 50. rocznicę swojej koronacji. To właśnie to wydarzenie określono w Tajlandii mianem złotego jubileuszu i wykorzystano, aby zmienić nazwę słynnego kamienia szlachetnego.

Odkrycie Golden Jubilee

W porównaniu z innymi słynnymi diamentami, o których marzą kolekcjonerzy na całym świecie, Golden Jubilee jest dość młody ? ma ?tylko? 31 lat, a wydobyto go w 1985 roku. Stało się to w znanej kopalni De Beers Premier w Republice Południowej Afryki. Wcześniej odkryto w niej również inne legendarne klejnoty, takie jak między innymi Niarchos, Taylor Burton, Centenary, a także Cullinan. Przed obróbką jubilerską Golden Jubilee miał masę 755 karatów, dzięki czemu zajął wówczas siódme miejsce w rankingu największych nieoszlifowanych brylantów na świecie. Przed nim znalazły się takie kamienie, jak 3106-karatowy Cullinan, 995-karatowy Excelsior, 969,80-karatowy Star of Sierra Leone, 890-karatowy Incomparable, 787-karatowy Wielki Moguł, a także 770-karatowy Woyie River. W 1990 roku odkryto kolejną imponującą ozdobę ? 777-karatowy Millennium Star, dlatego Golden Jubilee spadł na ósmą pozycję wśród największych diamentów w historii.

Zaawansowane prace jubilerskie

Słynny klejnot został wykorzystany przez jubilerów pracujących dla spółki De Beers, aby przetestować najnowsze, zaawansowane technologicznie urządzenia, narzędzia i metody obróbki kamieni szlachetnych. Głównym specjalistą zarządzającym całym procesem był słynny szlifierz Gabi Tolkowsky. Pochodził on ze znanej jubilerskiej rodziny i miał już na swoim koncie prace przy pięciu legendarnych diamentach oraz tysiącach mniejszych ozdób. Opracowane przez firmę De Beers nowoczesne metody sprawdziły się doskonale, a dzięki nim i doświadczeniu ekspertów spółki powstał unikatowy klejnot, który aż o 15,47 karata przewyższał dotychczasowo największy diament w historii, czyli Cullinana I.

Prototyp dla innych słynnych klejnotów

Zachęceni sukcesem prac nad Golden Jubilee szlifierze postanowili wykorzystać te same metody podczas obróbki jubilerskiej kolejnego kamienia. Zespół, którym kierował Gabi Tolkowsky, podjął się więc cięcia i szlifowania 599-karatowego Centenary, który został odkryty w tej samej kopalni 17 lipca 1986 roku. Dzięki użyciu tych samych narzędzi eksperci stworzyli 273,85-karatowy diament w szlifie serca i o barwie klasy D. Został on zaprezentowany światu 11 marca 1988 roku, podczas gali, która odbyła się z okazji setnej rocznicy powstania spółki De Beers Consolidated Mines Ltd. Do dziś Centenary jest uważany za największy na świecie oszlifowany diament, który ma kolor typu D i jest wewnętrznie oraz zewnętrznie bez skazy.

Zaszczytne miejsce wśród tajskich klejnotów koronnych

Po zakończeniu prac jubilerskich diamentem Golden Jubilee zainteresowała się tajska spółka Thai Diamond Manufacturers Association, która wypożyczyła go na wystawę Thai Board of Investment Exhibition. Został on jej główną atrakcją podziwianą przez wszystkich zwiedzających. W pewnym momencie kolejka chętnych do zobaczenia tego klejnotu miała ponad milę długości. Dzięki temu stał się on znany w całej Tajlandii. Ten sukces sprawił, że kiedy w 1995 roku kierowana przez Henry?ego Ho grupa tajskich handlarzy diamentami postanowiła zakupić wyjątkowy kamień, który miał zostać podarowany królowi, nie mieli oni wątpliwości co do swojego wyboru. Postanowili sprezentować władcy właśnie Golden Jubilee.

Przyjęty z najwyższymi honorami

Zanim ten słynny diament znalazł się wśród tajskich klejnotów koronnych, został pobłogosławiony przez papieża Jana Pawła II, a następnie przez najwyższego buddyjskiego patriarchę oraz muzułmańskiego imama Tajlandii. Dopiero wtedy klejnot podarowano królowi, który nadał mu nową nazwę ? Golden Jubilee. Początkowo planowano, że ozdobi on królewskie berło lub pieczęć, ale żaden z tych pomysłów nie został dotychczas wcielony w życie, dlatego kamień ten nadal pozostaje nieoprawiony. Nie wiadomo też, jaką kwotę zapłacono za niego spółce De Beers ani jaką mógłby osiągnąć, gdyby obecnie został wystawiony na sprzedaż. Eksperci szacują, że jego wartość wynosi od 4 do 12 milionów dolarów. Dodają jednak, że gdyby znalazł się na aukcji, z pewnością osiągnąłby znacznie wyższą cenę.

golden_jubilee2

Po tym jak Golden Jubilee znalazł się w posiadaniu króla Tajlandii, kilkukrotnie był wypożyczany na światowe wystawy diamentów. Można było go podziwiać między innymi w Bangkoku, Szwajcarii czy Stanach Zjednoczonych. Obecnie jest zaś przechowywany w Royal Thai Palace razem z innymi tajskimi klejnotami koronnymi.

Charakterystyka diamentu

Barwę tego klejnotu określono jako fancy yellow-brown, zaś jego czystość nigdy dotychczas nie została zbadana. Unikatowy jest natomiast szlif Golden Jubilee. Klasyfikuje się go jako poduszkę, ale znany szlifierz diamentów Gabi Tolkowsky nazwał go mianem ?fire rose cushion-cut?. Podobny zachwyt wzbudza również masa ozdoby, która wynosi 545,67 karata. To dzięki niej kamień ten jest obecnie największym brązowym, ale również w ogóle największym oszlifowanym diamentem na świecie. Swoimi rozmiarami przewyższa nawet słynnego Cullinana I, który ma ?zaledwie? 530,20 karata.

Jak powstał żółto-brązowy kolor diamentu?

Golden Jubilee ma intensywną żółto-brązową barwę, dlatego jest najprawdopodobniej kamieniem rzadkiego typu Ib. Żywy żółty kolor został wywołany pojedynczymi atomami azotu rozrzuconymi w strukturze kryształu. Odcień brązowy powstał natomiast przez odkształcenia plastyczne kamienia powstałe miliony, a może nawet miliardy lat temu. Zatem mimo że klejnot ten wydobyto stosunkowo niedawno, natura już wiele wieków temu zadbała o jego unikatową urodę.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • DIAMOND STORIES
  • Edukacja
  • Uncategorized

Różowy diament pobił rekord sprzedaży

19 maja, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Nowy światowy rekord padł we wtorek na aukcji Magnificent Jewels & Noble Jewels w Genewie organizowanej przez firmę Sotheby?s. Wtedy właśnie sprzedano najdroższy w historii diament o barwie fancy vivid pink. Dowiedzcie się, jaką cenę osiągnął kamień Unique Pink ? bo właśnie o nim mowa ? oraz kto został jego nowym właścicielem.

Rekordowy wynik licytacji

Niezwykle rzadki, 15,38-karatowy klejnot w szlifie gruszki i o barwie sklasyfikowanej jako ?fancy vivid pink? został osadzony w delikatnym pierścionku. Przed rozpoczęciem licytacji szacowano, że zostanie on sprzedany za od 28 do 38 milionów dolarów. Biżuteria ta osiągnęła kwotę 31,6 miliona dolarów, a więc zmieściła się w przewidywaniach ekspertów. Taką sumę zapłacił prywatny kolekcjoner z Azji, który nie pojawił się w Genewie osobiście, ale wziął udział w aukcji Sotheby?s telefonicznie. Kim jest nowy właściciel diamentu? Rzecznik prasowy firmy Sotheby?s ogłosił, że nie może jeszcze ujawniać tożsamości kolekcjonera, dlatego na razie pozostaje on anonimowy.

Unikat na skalę światową

Eksperci przewidywali, że Unique Pink osiągnie bardzo wysoką cenę, a być może nawet stanie się nowym światowym rekordzistą. Nie bez przyczyny klejnot ten nosi bowiem taką nazwę. ? Trudno jest sobie wyobrazić diament, który lepiej obrazowałby pojęcie ?intensywnie różowy?. Kolor Unique Pink jest niesamowity ? przyznał przedstawiciel domu aukcyjnego Sotheby?s David Bennett. Oprócz wyjątkowej barwy kamień ten może poszczycić się również doskonałą jasnością oraz idealnie czystą strukturą. Wszystkie te cechy sprawiają, że jest on nie lada gratką dla kolekcjonerów.

Zaawansowane prace jubilerskie

Unique Pink został wydobyty w kopalni znajdującej się w pobliżu regionu Kimberley w Republice Południowej Afryki. Następnie poddano go obróbce jubilerskiej w firmie Cora International, która słynie na całym świecie z produkcji niezwykle rzadkich diamentów o dużych rozmiarach i w fantazyjnie żywych kolorach. Zanim jednak przystąpiono do cięcia i szlifowania tej słynnej ozdoby, przez wiele miesięcy poddawano ją badaniom oraz planowano prace jubilerskie, aby maksymalnie wydobyć jej blask oraz podkreślić unikatowy kolor. Wszystkie te starania przyniosły upragniony efekt ? Unique Pink stał się najdroższym na świecie diamentem w szlifie gruszki i o barwie fancy vivid pink.

Zaskakująca uroda

Kamień ten wzbudził również zachwyt wśród dziennikarzy relacjonujących przebieg genewskiej aukcji: – Kiedy pierwszy raz zobaczyłam diament Unique Pink, jego kolor naprawdę mnie zaskoczył. Nie myślałam wcześniej, że natura mogłaby stworzyć klejnot, który jest aż tak imponujący ? przyznała Joanna Hardy, reporterka brytyjskiego ?The Telegraph?. Przedstawiciel firmy Cora International Ehud Laniado stwierdził zaś, że kamień ten jest szczególnie rzadki ze względu na swój okazały rozmiar oraz mocny odcień i jego równomierne rozłożenie w strukturze kryształu. Nic więc dziwnego, że Unique Pink zachwycił kolekcjonerów na całym świecie i stał się nowym rekordzistą.

 

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
1 … 23 24 25 26 27 … 39

Ostatnie wpisy

  • Tiffany Blue Book 2025: Sea of Wonder – luksusowa biżuteria inspirowana oceanem
  • Pierścionki Zaręczynowe, Które Zachwycają – Jak Je Tworzymy?
  • Trendy w pierścionkach zaręczynowych na 2024 rok oraz prognozy na 2025
  • Skąd się biorą największe diamenty na świecie
  • Or Bleu Kolekcja Boucheron

Archiwa

  • maj 2025
  • grudzień 2024
  • październik 2024
  • wrzesień 2024
  • sierpień 2024
  • kwiecień 2024
  • marzec 2024
  • luty 2024
  • październik 2023
  • wrzesień 2023
  • sierpień 2023
  • lipiec 2023
  • maj 2023
  • kwiecień 2023
  • marzec 2023
  • wrzesień 2022
  • czerwiec 2022
  • październik 2021
  • listopad 2020
  • grudzień 2019
  • październik 2019
  • wrzesień 2019
  • sierpień 2019
  • maj 2019
  • marzec 2019
  • październik 2018
  • wrzesień 2018
  • sierpień 2018
  • czerwiec 2018
  • maj 2018
  • marzec 2018
  • luty 2018
  • styczeń 2018
  • grudzień 2017
  • listopad 2017
  • październik 2017
  • wrzesień 2017
  • lipiec 2017
  • czerwiec 2017
  • maj 2017
  • kwiecień 2017
  • luty 2017
  • styczeń 2017
  • grudzień 2016
  • listopad 2016
  • październik 2016
  • wrzesień 2016
  • sierpień 2016
  • lipiec 2016
  • czerwiec 2016
  • maj 2016
  • kwiecień 2016
  • marzec 2016
  • luty 2016
  • styczeń 2016
  • grudzień 2015
  • listopad 2015
  • październik 2015
  • wrzesień 2015
  • sierpień 2015
  • lipiec 2015

Kategorie

  • ciekawostki
  • Diamentowe historie
  • DIAMOND STORIES
  • Edukacja
  • Moda w biżuterii
  • Najsłynniejsi jubilerzy i złotnicy
  • Najsłynniejsi szlifierze diamentów
  • Najsłynniejsze diamenty świata
  • Najsłynniejsze kolekcje biżuterii
  • Nasza biżuteria
  • Tradycje zaręczynowe na Świecie
  • Uncategorized

Copyright Michelson Diamonds, 2015
Pierścionki zaręczynowe, obrączki ślubne.