• Home
    • Edukacja
      • O nas
        • Sklep online
          • Kontakt
Logo
Tag

szlify diamentów

Previous Next
  • DIAMOND STORIES
  • Edukacja

Najsłynniejsze diamenty świata ? Graff Pink

3 czerwca, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Ten wyjątkowo rzadki różowy diament był własnością legendarnych kolekcjonerów ? w tym słynnego jubilera Harry?ego Winstona ? a w 2010 roku wywołał niemałą sensację na całym świecie. Pisały o nim wszystkie agencje informacyjne, a kolekcjonerzy biżuterii i gemmolodzy nie mogli wyjść z podziwu. Dowiedzcie się, co wywołało takie emocje.

Wyjątkowy dzień w historii jubilerstwa

Dzień 16 listopada 2010 roku należał bez wątpienia do klejnotu Graff Pink. To właśnie wtedy został on wylicytowany na aukcji Sotheby?s w Genewie za rekordową kwotę 45,6 miliona dolarów. Tym samym zdobył zaszczytne miano najdroższego pojedynczego klejnotu, jaki kiedykolwiek sprzedano, i tym samym na zawsze zapisał się w historii jubilerstwa. Rekord ten udało się pobić dopiero w 2015 roku, kiedy to 12,03-karatowy Blue Moon został sprzedany za 48,5 miliona dolarów.

W zbiorach Harry?ego Winstona

Wcześniej Graff Pink figurował jako ?Unnamed? w zbiorach takich kolekcjonerów, jak Harry Winston ? słynny ?król jubilerów i jubiler królów?. W 1950 roku Winston sprzedał ten kamień anonimowemu nabywcy, który stał się jego nowym właścicielem na kolejne 60 lat. Diament miał wtedy masę wynoszącą 24,78 karata, modyfikowany szmaragdowy szlif i został osadzony w srebrnym pierścieniu, który ozdabiały również dwa mniejsze przezroczyste brylanty. Biżuteria ta powstała w nowojorskiej pracowni Harry?ego Winstona przy słynnej Piątej Alei.

Pochodzenie nazwy diamentu

Mimo swojej sławy i unikatowych cech klejnot ten przez wiele lat był po prostu określany jako ?unnamed?. Zmieniło się to dopiero w 2010 roku, kiedy jego nowym właścicielem został znany brytyjski jubiler, właściciel Graff Diamonds International i kolekcjoner kamieni szlachetnych Laurence Graff. Już wcześniej był on nazywany w branży ?królem diamentów? oraz ?nowym Harrym Winstonem?, a nabycie niezwykle rzadkiego różowego kamienia tylko wzmocniło tę pozycję. To on zadecydował również, że nowemu elementowi jego diamentowej kolekcji zostanie nadana nazwa Graff Pink. Dzięki temu nazwisko kolekcjonera na zawsze utrwaliło się w historii jubilerstwa.

Dokładnie przemyślane działanie

Jak Graff wytłumaczył swoją decyzję o zakupie kamienia i nadaniu mu tej charakterystycznej nazwy? Zaraz po dokonaniu tej transakcji powiedział mediom: ?Zainwestowałem sporo wysiłku, środków i umiejętności w rzadkie diamenty?. Kolejnym jego krokiem ? jako prawdziwego konesera ? było więc utrwalenie nazwy ?Graff? i połączenie jej z unikatowym okazem ? najlepszym różowym diamentem na świecie. Jego nowy właściciel wyznał też, że jest to najpiękniejszy różowy kamień, jaki kiedykolwiek widział w swojej długiej karierze. Przyznał również, że wątpi, żeby kiedykolwiek pojawił się klejnot, który będzie konkurencją dla Graff Pink i go zdetronizuje. Po tych słowach widać, że Laurence Graff starannie wybrał diament, który miał mieć w swojej nazwie jego nazwisko. Nic więc dziwnego, że kolekcjoner zdecydował się zapłacić za niego tak zawrotną kwotę.

Charakterystyka Graff Pink przed 2010 rokiem

Eksperci z laboratorium Gemmological Institute of America (GIA) sklasyfikowali kolor Graff Pink jako ?fancy intense pink?, zaś jego czystość jako VVS2. Oznacza to, że miał on jedno niewielkie zanieczyszczenie, które nie było widoczne gołym okiem i z łatwością mogło zostać usunięte podczas obróbki jubilerskiej. Jeszcze przed cięciem i szlifowaniem tego diamentu uznano, że jest on ?potencjalnie bez żadnych skaz?, dlatego wystarczyłoby go delikatnie oszlifować, aby rzeczywiście taki się stał. Barwa klejnotu rozmieszczona jest zaś równomiernie w całej strukturze kryształu. Jest również niezwykle intensywna i wyjątkowo mocno nasycona, dzięki czemu dodatkowo podnosi wartość Graff Pink.

Dlaczego kamień ten jest aż tak unikatowy?

Jest on klejnotem typu IIa, a do tej klasy należy zaledwie około 1-2% wszystkich wydobywanych diamentów na całym świecie. Nie zawierają one żadnych związków chemicznych nadających kolor, dlatego określa się je jako ?chemicznie czyste?. Jak powstała więc wyjątkowa barwa tego kamienia? Spowodowały ją strukturalne odkształcenia, które zwykle odpowiadają za takie odcienie, jak różowy, czerwony, pomarańczowy, brązowy oraz fioletowy. Klejnoty w tych kolorach są jednak małe ? ich masa wynosi przeważnie około 1 karata ? dlatego 24,78 karata Graff Pink jest prawdziwym unikatem na skalę światową.

Wyjątkowy szlif

Szlif szmaragdowy ? ze względu na ułożenie oraz długość faset ? nie zapewnia takiej jasności i nie odbija tak intensywnie światła, jak kamienie w szlifie brylantowym. Tworzy jednak imponujące ?okno?, dzięki któremu można dokładnie obejrzeć wnętrze klejnotu. Dzięki temu mogą być jednak doskonale widoczne wszelkie wewnętrzne zanieczyszczenia, dlatego szlif szmaragdowy jest wybierany tylko i wyłącznie w przypadku kamieni o najlepszej czystości. Dlatego też wiadomo, że szlifierz, któremu powierzono obróbkę Graff Pink, doskonale zdawał sobie sprawę z cech charakterystycznych oraz ogromnego potencjału tego diamentu. Jego szlif został także zmodyfikowany, dzięki czemu jego rogi są bardziej zaokrąglone niż byłyby w przypadku typowego szmaragdowego szlifu.

Prace zlecone przez Laurence?a Graffa

Po nabyciu diamentu w 2010 roku nowy właściciel zlecił jego ponowną obróbkę jubilerską. Na wniosek Laurence?a Graffa klejnot delikatnie przycięto i oszlifowano, aby w pełni wykorzystać jego potencjał, poprawić czystość, a także wzmocnić kolor. W tym celu Brytyjczyk wysłał ten kamień do Antwerpii, aby tamtejsi eksperci poddali go szczegółowym analizom. Po miesiącach żmudnej pracy przygotowano dokumentację, według której diament miał być cięty i szlifowany. Praca ta zajęła kolejne miesiące, ale jej efekt okazał się imponujący ? Graff Pink stracił zaledwie 0,9 karata swojej masy, a jednocześnie zyskał nową klasę koloru ? fancy vivid pink (najwyższa z możliwych w klasyfikacji kolorowych kamieni szlachetnych). Poprawiła się również czystość klejnotu, która została określona jako IF (internally flawless ? wewnętrznie bez skazy). Decyzja Laurence?a Graffa okazała się więc bez wątpienia strzałem w dziesiątkę.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • Edukacja
  • Uncategorized

Najsłynniejsze diamenty świata ? Golden Jubilee

23 maja, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Jest uważany za największy oszlifowany diament w historii i mimo że został wydobyty zaledwie 31 lat temu, stał się jednym z najważniejszych klejnotów tajskiej rodziny królewskiej. Był też prototypem dla wielu kamieni szlachetnych odkrytych w RPA w kolejnych latach. Jak to się stało, że trafił na inny kontynent i jaki jubileusz uczciło pojawienie się Golden Jubilee na królewskim dworze?

Jak wybrano nazwę diamentu?

Początkowo klejnot ten był znany pod mało atrakcyjną nazwą Unnamed Brown. Dopiero w 1997 roku zmieniono ją na Golden Jubilee, czyli ?złoty jubileusz?. Dokonał tego król Tajlandii Bhumibol Adulyadej, który w tym czasie hucznie obchodził 50. rocznicę swojej koronacji. To właśnie to wydarzenie określono w Tajlandii mianem złotego jubileuszu i wykorzystano, aby zmienić nazwę słynnego kamienia szlachetnego.

Odkrycie Golden Jubilee

W porównaniu z innymi słynnymi diamentami, o których marzą kolekcjonerzy na całym świecie, Golden Jubilee jest dość młody ? ma ?tylko? 31 lat, a wydobyto go w 1985 roku. Stało się to w znanej kopalni De Beers Premier w Republice Południowej Afryki. Wcześniej odkryto w niej również inne legendarne klejnoty, takie jak między innymi Niarchos, Taylor Burton, Centenary, a także Cullinan. Przed obróbką jubilerską Golden Jubilee miał masę 755 karatów, dzięki czemu zajął wówczas siódme miejsce w rankingu największych nieoszlifowanych brylantów na świecie. Przed nim znalazły się takie kamienie, jak 3106-karatowy Cullinan, 995-karatowy Excelsior, 969,80-karatowy Star of Sierra Leone, 890-karatowy Incomparable, 787-karatowy Wielki Moguł, a także 770-karatowy Woyie River. W 1990 roku odkryto kolejną imponującą ozdobę ? 777-karatowy Millennium Star, dlatego Golden Jubilee spadł na ósmą pozycję wśród największych diamentów w historii.

Zaawansowane prace jubilerskie

Słynny klejnot został wykorzystany przez jubilerów pracujących dla spółki De Beers, aby przetestować najnowsze, zaawansowane technologicznie urządzenia, narzędzia i metody obróbki kamieni szlachetnych. Głównym specjalistą zarządzającym całym procesem był słynny szlifierz Gabi Tolkowsky. Pochodził on ze znanej jubilerskiej rodziny i miał już na swoim koncie prace przy pięciu legendarnych diamentach oraz tysiącach mniejszych ozdób. Opracowane przez firmę De Beers nowoczesne metody sprawdziły się doskonale, a dzięki nim i doświadczeniu ekspertów spółki powstał unikatowy klejnot, który aż o 15,47 karata przewyższał dotychczasowo największy diament w historii, czyli Cullinana I.

Prototyp dla innych słynnych klejnotów

Zachęceni sukcesem prac nad Golden Jubilee szlifierze postanowili wykorzystać te same metody podczas obróbki jubilerskiej kolejnego kamienia. Zespół, którym kierował Gabi Tolkowsky, podjął się więc cięcia i szlifowania 599-karatowego Centenary, który został odkryty w tej samej kopalni 17 lipca 1986 roku. Dzięki użyciu tych samych narzędzi eksperci stworzyli 273,85-karatowy diament w szlifie serca i o barwie klasy D. Został on zaprezentowany światu 11 marca 1988 roku, podczas gali, która odbyła się z okazji setnej rocznicy powstania spółki De Beers Consolidated Mines Ltd. Do dziś Centenary jest uważany za największy na świecie oszlifowany diament, który ma kolor typu D i jest wewnętrznie oraz zewnętrznie bez skazy.

Zaszczytne miejsce wśród tajskich klejnotów koronnych

Po zakończeniu prac jubilerskich diamentem Golden Jubilee zainteresowała się tajska spółka Thai Diamond Manufacturers Association, która wypożyczyła go na wystawę Thai Board of Investment Exhibition. Został on jej główną atrakcją podziwianą przez wszystkich zwiedzających. W pewnym momencie kolejka chętnych do zobaczenia tego klejnotu miała ponad milę długości. Dzięki temu stał się on znany w całej Tajlandii. Ten sukces sprawił, że kiedy w 1995 roku kierowana przez Henry?ego Ho grupa tajskich handlarzy diamentami postanowiła zakupić wyjątkowy kamień, który miał zostać podarowany królowi, nie mieli oni wątpliwości co do swojego wyboru. Postanowili sprezentować władcy właśnie Golden Jubilee.

Przyjęty z najwyższymi honorami

Zanim ten słynny diament znalazł się wśród tajskich klejnotów koronnych, został pobłogosławiony przez papieża Jana Pawła II, a następnie przez najwyższego buddyjskiego patriarchę oraz muzułmańskiego imama Tajlandii. Dopiero wtedy klejnot podarowano królowi, który nadał mu nową nazwę ? Golden Jubilee. Początkowo planowano, że ozdobi on królewskie berło lub pieczęć, ale żaden z tych pomysłów nie został dotychczas wcielony w życie, dlatego kamień ten nadal pozostaje nieoprawiony. Nie wiadomo też, jaką kwotę zapłacono za niego spółce De Beers ani jaką mógłby osiągnąć, gdyby obecnie został wystawiony na sprzedaż. Eksperci szacują, że jego wartość wynosi od 4 do 12 milionów dolarów. Dodają jednak, że gdyby znalazł się na aukcji, z pewnością osiągnąłby znacznie wyższą cenę.

golden_jubilee2

Po tym jak Golden Jubilee znalazł się w posiadaniu króla Tajlandii, kilkukrotnie był wypożyczany na światowe wystawy diamentów. Można było go podziwiać między innymi w Bangkoku, Szwajcarii czy Stanach Zjednoczonych. Obecnie jest zaś przechowywany w Royal Thai Palace razem z innymi tajskimi klejnotami koronnymi.

Charakterystyka diamentu

Barwę tego klejnotu określono jako fancy yellow-brown, zaś jego czystość nigdy dotychczas nie została zbadana. Unikatowy jest natomiast szlif Golden Jubilee. Klasyfikuje się go jako poduszkę, ale znany szlifierz diamentów Gabi Tolkowsky nazwał go mianem ?fire rose cushion-cut?. Podobny zachwyt wzbudza również masa ozdoby, która wynosi 545,67 karata. To dzięki niej kamień ten jest obecnie największym brązowym, ale również w ogóle największym oszlifowanym diamentem na świecie. Swoimi rozmiarami przewyższa nawet słynnego Cullinana I, który ma ?zaledwie? 530,20 karata.

Jak powstał żółto-brązowy kolor diamentu?

Golden Jubilee ma intensywną żółto-brązową barwę, dlatego jest najprawdopodobniej kamieniem rzadkiego typu Ib. Żywy żółty kolor został wywołany pojedynczymi atomami azotu rozrzuconymi w strukturze kryształu. Odcień brązowy powstał natomiast przez odkształcenia plastyczne kamienia powstałe miliony, a może nawet miliardy lat temu. Zatem mimo że klejnot ten wydobyto stosunkowo niedawno, natura już wiele wieków temu zadbała o jego unikatową urodę.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • DIAMOND STORIES
  • Edukacja
  • Uncategorized

Różowy diament pobił rekord sprzedaży

19 maja, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Nowy światowy rekord padł we wtorek na aukcji Magnificent Jewels & Noble Jewels w Genewie organizowanej przez firmę Sotheby?s. Wtedy właśnie sprzedano najdroższy w historii diament o barwie fancy vivid pink. Dowiedzcie się, jaką cenę osiągnął kamień Unique Pink ? bo właśnie o nim mowa ? oraz kto został jego nowym właścicielem.

Rekordowy wynik licytacji

Niezwykle rzadki, 15,38-karatowy klejnot w szlifie gruszki i o barwie sklasyfikowanej jako ?fancy vivid pink? został osadzony w delikatnym pierścionku. Przed rozpoczęciem licytacji szacowano, że zostanie on sprzedany za od 28 do 38 milionów dolarów. Biżuteria ta osiągnęła kwotę 31,6 miliona dolarów, a więc zmieściła się w przewidywaniach ekspertów. Taką sumę zapłacił prywatny kolekcjoner z Azji, który nie pojawił się w Genewie osobiście, ale wziął udział w aukcji Sotheby?s telefonicznie. Kim jest nowy właściciel diamentu? Rzecznik prasowy firmy Sotheby?s ogłosił, że nie może jeszcze ujawniać tożsamości kolekcjonera, dlatego na razie pozostaje on anonimowy.

Unikat na skalę światową

Eksperci przewidywali, że Unique Pink osiągnie bardzo wysoką cenę, a być może nawet stanie się nowym światowym rekordzistą. Nie bez przyczyny klejnot ten nosi bowiem taką nazwę. ? Trudno jest sobie wyobrazić diament, który lepiej obrazowałby pojęcie ?intensywnie różowy?. Kolor Unique Pink jest niesamowity ? przyznał przedstawiciel domu aukcyjnego Sotheby?s David Bennett. Oprócz wyjątkowej barwy kamień ten może poszczycić się również doskonałą jasnością oraz idealnie czystą strukturą. Wszystkie te cechy sprawiają, że jest on nie lada gratką dla kolekcjonerów.

Zaawansowane prace jubilerskie

Unique Pink został wydobyty w kopalni znajdującej się w pobliżu regionu Kimberley w Republice Południowej Afryki. Następnie poddano go obróbce jubilerskiej w firmie Cora International, która słynie na całym świecie z produkcji niezwykle rzadkich diamentów o dużych rozmiarach i w fantazyjnie żywych kolorach. Zanim jednak przystąpiono do cięcia i szlifowania tej słynnej ozdoby, przez wiele miesięcy poddawano ją badaniom oraz planowano prace jubilerskie, aby maksymalnie wydobyć jej blask oraz podkreślić unikatowy kolor. Wszystkie te starania przyniosły upragniony efekt ? Unique Pink stał się najdroższym na świecie diamentem w szlifie gruszki i o barwie fancy vivid pink.

Zaskakująca uroda

Kamień ten wzbudził również zachwyt wśród dziennikarzy relacjonujących przebieg genewskiej aukcji: – Kiedy pierwszy raz zobaczyłam diament Unique Pink, jego kolor naprawdę mnie zaskoczył. Nie myślałam wcześniej, że natura mogłaby stworzyć klejnot, który jest aż tak imponujący ? przyznała Joanna Hardy, reporterka brytyjskiego ?The Telegraph?. Przedstawiciel firmy Cora International Ehud Laniado stwierdził zaś, że kamień ten jest szczególnie rzadki ze względu na swój okazały rozmiar oraz mocny odcień i jego równomierne rozłożenie w strukturze kryształu. Nic więc dziwnego, że Unique Pink zachwycił kolekcjonerów na całym świecie i stał się nowym rekordzistą.

 

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • Edukacja
  • Uncategorized

Najsłynniejsze diamenty świata ? Florentine

9 maja, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Uważa się go za jeden z najcenniejszych i najstarszych historycznych diamentów, a zarazem najsłynniejszych klejnotów, które zaginęły i ich los do dziś nie jest znany. Wcześniej jednak kamień Florentine przebył zagadkową drogę z Indii do Europy i był ozdobą książęcych oraz królewskich dworów. Poznajcie więc tajemnicze losy tego piątego co do wielkości żółtego diamentu.

Dlaczego ?Florentine??

Klejnot ten zawdzięcza swoją nazwę włoskiemu miastu ? Florencji. W latach 1537?1860 była ona siedzibą księstwa Toskanii rządzonego przez kilka pokoleń rodziny Medyceuszy. To w posiadaniu tego rodu znajdował się kamień Florentine od końca XVI wieku aż do 1737 roku. Pierwsi właściciele z rodziny Medyceuszy zadecydowali więc, aby nazwać jeden z najpiękniejszych diamentów ze swojej kolekcji tak samo, jak nazywało się miasto, w którym rezydowali. Dzięki temu Florentine, mimo że ma indyjskie pochodzenie, kojarzy się teraz ze słonecznymi Włochami. I mimo że z czasem nadawano mu inne nazwy ? takie jak Toskania, Wielki Książę Toskanii, Austriacki Diament czy Austriacki Żółty Brylant ? pozostał pod swoją pierwotną ? Florentine.

florentinediamond

Historyczny indyjski klejnot

Według różnych wersji opowiadających wczesne losy diamentu może on pochodzić z XV lub XVI wieku. Pierwsza z nich zakłada, że Florentine został wydobyty w jednej z indyjskich kopalń znajdujących się na wschodniej stronie Wyżyny Dekan, np. w Sambalpur, która istniała już od czasów starożytnych. Jeśli jednak klejnot odkryto w XVI wieku, może on pochodzić z kopalni Kollur of Golconda, która powstała w połowie XVI stulecia. Bez względu na to, którą z wersji uznamy za prawdziwą, jedno nie ulega wątpliwości ? Florentine jest kamieniem pochodzenia indyjskiego. Historycy zgodnie przyznają również, że stał się on własnością rodziny Medyceuszy w okresie panowania Ferdynanda I de Medici, trzeciego wielkiego księcia Toskanii.

fernando-i-medice-third-grand-duke-of-tuscany.jpg.
Ferdynand I de Medici

Pierwsi właściciele i droga z Indii do Europy

Nie wiadomo, jak to się stało, że kamień przebył długą drogę z Indii do Włoch i trafił w posiadanie Medyceuszy. Według jednej z wersji tej historii portugalski gubernator Goa i hrabia Montesanto Ludovico Castro otrzymał nieoszlifowany klejnot od króla Vijayanagara po tym, jak zaatakował i pokonał królewskie wojska w południowych Indiach. Następnie przetransportowano Florentine do Rzymu i powierzono pod opiekę jezuitom. Wtedy ozdobą zainteresował się Ferdynand I de Medici i po długich negocjacjach odkupił ją od rodziny Castro. Po śmierci księcia Toskanii władzę przejął jego syn, Cosimo II. Stał się on również właścicielem diamentu zakupionego przez ojca.

cosimo-ii-de-medici-grand-duke-of-tuscany
Cosimo II

Postanowił poddać klejnot obróbce jubilerskiej, którą powierzył weneckiemu mistrzowi Pompeo Studentoliemu. 10 października 1615 roku przycięty i oszlifowany kamień został dostarczony do rąk księcia.

Druga wersja historii Florentine

Według drugiej wersji losów Florentine opuścił on Indie w nieznanych okolicznościach, a kiedy trafił do Europy, został zakupiony przez księcia Burgundii Karola Zuchwałego.

charles-the-bold-duke-of-burgundy
Książę Burgundii Karol Zuchwały

Stało się to między 1467 a 1477 rokiem, a więc około 100 lat wcześniej niż diament miał trafić w posiadanie Ludovico Castro zgodnie z pierwszą wersją wydarzeń. Książę Karol zdecydował, aby cięciem i szlifowaniem klejnotu zajął się Ludwik van Berken, a kiedy obróbka jubilerska została zakończona, zaczął nosić ozdobę jako zawieszkę na złotym łańcuszku. Miał też zwyczaj zakładania takiej biżuterii na ważne bitwy, wierząc, że przynosi to mu szczęście. W 1477 roku los przestał mu jednak sprzyjać ? został zabity w bitwie pod Nancy. Ciało księcia znalazł jeden z żołnierzy, który postanowił zabrać Florentine, a następnie ? myśląc, że to żółte szkiełko ? sprzedać za jednego florina (lokalną walutę Florencji). Ozdoba zaczęła przechodzić z rąk do rąk, aż w końcu trafiła do kolekcji Ferdynanda I de Medici. Od tego momentu obie wersje losów Florentine zaczynają się pokrywać.

florentine1

Tajemnicze zaginięcie

Po śmierci ostatniego potomka rodu Medyceuszy słynny diament trafił w posiadanie Habsburgów i dołączył do ich pokaźnych zbiorów klejnotów koronnych znajdujących się w Wiedniu. Był tam przechowywany aż do I wojny światowej. Wtedy austriacka rodzina królewska udała się na wygnanie do Szwajcarii, zabierając ze sobą cenny kamień. Najprawdopodobniej w tym czasie jeden z bliskich przyjaciół Habsburgów ukradł Florentine i wywiózł go do Ameryki Południowej razem z innymi austriackimi klejnotami koronnymi. Po tym incydencie diament miał trafić do Stanów Zjednoczonych, gdzie ponownie poddano go obróbce jubilerskiej, a następnie sprzedano. Wtedy słuch po nim zaginął, dlatego dziś Florentine zalicza się do najsłynniejszych utraconych klejnotów w historii. Encyklopedia Britannica podaje jednak odmienną wersję wydarzeń. Według niej kamień ten pozostał w Austrii aż do II wojny światowej. Wtedy został przejęty przez Niemców, a następnie odzyskany przez amerykańską armię. Jej generał Mark Clark zwrócił cenną ozdobę Austriakom.

general-mark-wayne-clark
Generał Mark Wayne Clark

Ta teoria nie wyjaśnia jednak, co stało się z diamentem po tych wydarzeniach, dlatego jego kolejne losy pozostają tajemnicą.

Charakterystyka słynnego diamentu

Barwę tego kamienia szlachetnego określono jako jasnożółtą z odcieniem zielonkawym, co jest dość niespotykanym kolorem wśród indyjskich ozdób, które przeważnie były całkowicie bezbarwne. Miał też nieregularny kształt i szlif podwójnej róży z 126 fasetami, który z czasem został zmieniony na briolette.

florentinediamond

Masa Florentine wynosi zaś 137,27 karata. Taki rozmiar zapewnił mu piątą pozycję na liście największych żółtych diamentów, jakie dotychczas wydobyto. Większe od niego okazały się tylko takie klejnoty, jak 407,48-karatowy Incomparable, 253,7-karatowy Oppenheimer, 234,65-karatowy De Beers oraz 205,07-karatowy Red Cross. Za sprawą swojej barwy Florentine jest też najprawdopodobniej diamentem typu IaAB. Oznacza to, że za jego kolor odpowiadają znajdujące się w jego strukturze krystalicznej atomy azotu.

Z powodu burzliwych i nie do końca jasnych losów Florentine nigdy nie został przebadany w laboratorium gemmologicznym. Nie wiadomo zatem, jaką ma czystość lub też jakiej klasy jest jego barwa. Odnotowano jednak, że kiedy trafił do kolekcji austriackich klejnotów koronnych, jego wartość została wyceniona na około 750 tysięcy dolarów. Gdyby dziś pojawił się na aukcji, byłaby ona z pewnością znacznie większa.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • Uncategorized

Najsłynniejsze diamenty świata ? Excelsior

25 kwietnia, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Wystarczy wymówić jego nazwę, aby na myśl przyszedł jeden z najbardziej znanych diamentów w historii gemmologii. Excelsior przez 12 lat był największym kamieniem tego typu, jaki udało się wydobyć. W 1905 roku został zdetronizowany przez Cullinana, dlatego do dziś znajduje się na drugim miejscu. Eksperci uważają jednak, że obróbka jubilerska tego klejnotu to największa tragedia w historii jubilerstwa. Dziś dowiecie się, dlaczego.

Skąd wzięła się nazwa ?Excelsior??

Już sama nazwa tego diamentu kojarzy się bardzo ekskluzywnie. Nic dziwnego, jest ona bowiem nadawana różnego rodzaju przedmiotom, aby podkreślić ich najwyższą jakość. Z tego powodu zainspirowała również właścicieli 995-karatowego nieoszlifowanego klejnotu. Przed obróbką jubilerską przypominał on swoim kształtem bochenek chleba ? z jednej strony był płaski, z drugiej zaś wyrastał jak na drożdżach.

Excelsior_Diamond
Nieoszlifowany samorodek diamentu Exelsior

Tym razem jednak to nie wygląd tej bryły przyczynił się do wyboru jej nazwy. Większy wpływ na nią miał zapewne jego imponujący rozmiar, dzięki któremu Excelsior na kilka lat stał się największym diamentem, jaki dotychczas udało się wydobyć.

Odkrycie słynnego klejnotu

Poprzednik Excelsiora na podium największych diamentów świata ? 787-karatowy Wielki Moguł ? cieszył się zaszczytnym pierwszym miejscem przez 243 lata. Został zdetronizowany w 1893 roku, kiedy to w kopalni Jagersfontein w Republice Południowej Afryki wydobyto klejnot o masie 995 karatów. Spółkę tę założono zaledwie pięć lat wcześniej, dlatego to znalezisko wywołało dodatkowe emocje i utwierdziło jej właścicieli w przekonaniu, że wybrali doskonałą lokalizację. A jak doszło do odkrycia Excelsiora? Pracownik kopalni, który wieczorem 30 czerwca 1893 roku zajmował się ładowaniem żwiru, zauważył na swojej łopacie duży, niebiesko-biały kamień, który wyglądał jak diament. Mężczyzna szybko go schował i postanowił dostarczyć prosto do rąk zarządcy kopalni.

Wielka radość

Później stwierdzono, że kamień ten rzeczywiście jest ogromnym diamentem i posiada cechy charakterystyczne dla klejnotów wydobywanych w kopalni Jagersfontein. Są nimi specyficzna niebiesko-biała barwa, a także znajdujące się wewnątrz czarne plamki. Odkrycie to wywołało taką radość, że zarząd spółki postanowił wyróżnić swojego pracownika za uczciwość i nagrodzić sumą 500 funtów w gotówce oraz koniem wyposażonym w siodło i uzdę. Sama firma zyskała zaś sławę na całym świecie i na zawsze otrzymała wysokie miejsce w historii jubilerstwa.

Dalsze prace nad diamentem

Po potwierdzeniu, że znaleziony kamień jest diamentem, postanowiono wysłać ozdobę do Londynu, aby dokładnie ją zbadać i ubezpieczyć. Tam pozostała nieoszlifowana aż przez 10 lat, do 1903 roku. Wtedy wysłano ją do Amsterdamu, do I. J. Asscher & Co., renomowanej holenderskiej firmy zajmującej się obróbką jubilerską kamieni szlachetnych. Po długich przygotowaniach w 1904 roku eksperci z tej pracowni zdecydowali się podzielić Excelsior na 10 części. Następnie przycięto je i oszlifowano, w wyniku czego powstało 21 kamieni o różnej masie. Łącznie miały one 373,75 karata, co pokazuje, że podczas prac utracono prawie 63% masy Excelsiora. Mimo że strata była bardzo duża, uznano, że ostateczny efekt jest jeszcze lepszy niż się spodziewano, ponieważ dzięki temu powstały kamienie o wyższej jakości.

 

10 największych klejnotów powstałych z Excelsiora

W wyniku prac holenderskich ekspertów powstały 69,68-karatowy Excelsior I, 47,03-karatowy Excelsior II oraz 46,9-karatowy Excelsior III. Wszystkie te największe kamienie pochodzące z tej słynnej bryły są w szlifie gruszki. Pierwszy z nich w 1991 roku został poddany analizie w słynnym laboratorium gemmologicznym GIA, dzięki czemu wiadomo, że jego czystość to VS-2 (zawiera nieznaczne inkluzje), a klasa barwy to G (niemal bezbarwny).

Excelsior_I
Excelsior I

Czwarty co do wielkości diament ? Excelsior IV ? to markiza o masie 40,23 karata. Kolejnym jest ponownie gruszka, która ma 34,91 karata. W pierwszej dziesiątce znajdują się jeszcze dwie markizy (28,61 oraz 26,30 karata) i trzy gruszki, których masa wynosi kolejno 24,31, 16,78 oraz 13,86 karata.

Nowi właściciele cennych kamieni

Powstałe w wyniku obróbki Excelsiora diamenty były sprzedawane różnym firmom i kolekcjonerom. Trzy z tych słynnych klejnotów zakupiła marka Tiffany & Co., zaś nabywcy pozostałych byli anonimowi. Wiadomo jedynie, że jeden z kamieni w szlifie markizy znalazł się w 1939 roku na wystawie zorganizowanej przez spółkę De Beers w Nowym Jorku. Excelsior I trafił zaś do amerykańskiej rodziny, która dopiero w 1989 roku sprzedała go firmie Graff Diamonds Ltd. of London. Od niej odkupił ozdobę anonimowy klient, a następnie ponownie wystawiano ją na sprzedaż dwukrotnie ? w 1991 oraz 1996 roku. Podczas tej ostatniej aukcji niemal 70-karatowy Excelsior I został zakupiony przez Roberta Mouawada za 2 624 000 dolarów. Nowy właściciel osadził klejnot w zjawiskowej diamentowej bransoletce i w takiej postaci do dziś znajduje się on w imponującej kolekcji kamieni szlachetnych należących do Mouawada.

excelsiordiamond2

 

 

 

Charakterystyka diamentu

Imponująca masa 995 karatów nie jest jedyną unikatową cechą, jaką charakteryzuje się Excelsior. Ma on również wyjątkowy niebiesko-biały odcień, który został sklasyfikowany jako G, co oznacza, że jest niemal całkowicie bezbarwny. Nie zbadano dotychczas czystości kamienia, jednak eksperci przewidują, że może on zawierać nieznaczne wewnętrzne inkluzje. Kształt diamentu umożliwił zaś podzielenie go aż na 21 osobnych klejnotów o różnej masie ? od około 70 karatów do mniej niż jednego karata. Przypuszcza się, że dokonano tego, aby pozbyć się jak największej ilości czarnych plamek oraz wytrąceń znajdujących się wewnątrz struktury Excelsiora. Jego właściciele zadecydowali bowiem, że lepiej jest mieć więcej mniejszych diamentów o lepszej jakości niż mniej kamieni o dużej masie, ale gorszej czystości.

Największy błąd w historii jubilerstwa?

Excelsior do dziś uważany jest za diament o historycznym znaczeniu, dlatego wielu ekspertów twierdzi, że podzielenie go na 21 mniejszych klejnotów, z których największy ma ?zaledwie? 70 karatów, było niewybaczalnym błędem. Alphen F Williams, były dyrektor generalny spółki De Beers, przyznał nawet, że jest to ?największa tragedia naszych czasów w historii słynnych diamentów?. Dlatego w przypadku Cullinana nie powtórzono już tego błędu, a jego obróbkę zaplanowano tak, aby w jej wyniku powstały największe oszlifowane diamenty na świecie.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • DIAMOND STORIES
  • Edukacja
  • Uncategorized

Indie wciąż domagają się zwrotu diamentu Koh-i-noor

21 kwietnia, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Mimo że ten legendarny diament już od ponad 160 lat znajduje się wśród skarbów rodziny królewskiej Wielkiej Brytanii, władze kraju, w którym został odnaleziony, nadal starają się go odzyskać. 

Wieloletni spór

Władze Wielkiej Brytanii od lat utrzymują, że Koh-i-noor został im podarowany w prezencie, jako wyraz wdzięczności za współpracę. Takiej wersji wydarzeń nie akceptuje jednak indyjski rząd, którego przedstawiciele wciąż domagają się zwrotu słynnego historycznego diamentu. Z drugiej strony media donoszą, że prokurator generalny Indii Ranjit Kumar przyznał przed tamtejszym Sądem Najwyższym, że klejnot nie został ani skradziony ani skonfiskowany wbrew woli jego właścicieli. Mężczyzna potwierdził, że władcy Pendżabu podarowali go Kompanii Wschodnioindyjskiej. Mimo tych zeznań władze Indii złożyły wniosek o zwrot diamentu Koh-i-noor, dlatego sprawa ta będzie ponownie rozpatrywana przez Sąd Najwyższy. Reporterzy CNN właśnie podali, że indyjski rząd dokłada wszelkich starań, aby udowodnić, że Koh-i-noor znalazł się wśród brytyjskich klejnotów koronnych bezprawnie.

ohinoor-diamond

Dalsze starania o zwrot klejnotu

W ostatni wtorek Ministerstwo Kultury Indii wydało oświadczenie, w którym informuje, że poglądy prokuratora generalnego nie są oficjalnym stanowiskiem rządu, dlatego potwierdza on, że dołoży wszelkich starań, aby odzyskać Koh-i-noor w sposób polubowny. Mimo że wydaje się to mało prawdopodobne, to władze kraju nie tracą nadziei. Odkąd stanowisko premiera objął bowiem Narenda Modi, Indie odzyskały kilka legendarnych zabytków. Są to między innymi pochodząca z X wieku statua bogini Durga znajdująca się wcześniej w Niemczech, niemal 900-letnia rzeźba ?Parrot Lady? zwrócona z Kanady czy też antyczne posągi hinduskich bóstw oddane przez rząd Australii.

Ozdoba brytyjskich władców

Ten imponujący 105,6-karatowy klejnot od lat wzbudza zachwyt wśród wielbicieli diamentów. Obecnie jest osadzony w koronie brytyjskiej Królowej Matki i znajduje się na wystawie w muzeum Tower of London. Poprzedni właściciele Koh-i-noor do dziś nie pogodzili się jednak z jego utratą, dlatego stale pojawiają się nowe roszczenia zarówno ze strony Indii, jak i z Pakistanu.

 

Diamentowa legenda

Miejscem, w którym wydobyto ten okazały kamień, była słynna indyjska kopalnia Golkonda. Pierwsze wzmianki o nim pochodzą już z 1304 roku. Następnie na 200 lat słuch po nim zaginął, aż w końcu klejnot ponownie zaczął przechodzić z rąk do rąk kolejnych władców. Przez pewien czas był też w posiadaniu Pakistańczyków, aż w końcu po powstaniu sipajów w 1850 roku skonfiskowały go oddziały Kompanii Wschodnioindyjskiej. Wraz z innymi klejnotami koronnymi ofiarowano Koh-i-noor królowej Wiktorii i od tego czasu znajduje się on w imponującej kolekcji w brytyjskim skarbcu koronnym. Uważa się go za jeden z największych i najstarszych diamentów na świecie, dlatego pewne jest, że Indie nie zaprzestaną starań o jego odzyskanie, a władze Wielkiej Brytanii nie zgodzą się tak łatwo na zwrot słynnego klejnotu.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • DIAMOND STORIES
  • Uncategorized

Pierścionek Shirley Temple z niebieskim diamentem nie został sprzedany

20 kwietnia, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Dom Aukcyjny Sotheby’s w Nowym Jorku poinformował, że nie udało się sprzedać pierścionka z niebieskim diamentem należącego niegdyś do Shirley Temple.

Pierścionek z niebieskim diamentem w szlifie cushion o masie 9.54 ct i barwie określanej jako Fancy Deep Blue został podarowany aktorce przez jej ojca w 1940 roku z okazji jej 12 urodzin, które zbiegły się z premierą ?The Blue Bird?, w którym Temple zagrała główną rolę. Cena za jaką pierścionek został kupiony w tamtym czasie to 7210 dolarów.

We wczorajszej aukcji Sotheby’s Magnificent Jewels pierścionek Shirley Temple był jej punktem kulminacyjnym. Licytacja rozpoczęła się od kwoty 19 mln dolarów a zakończyła na 22 mln dolarów nie osiągając ceny minimalnej/wywoławczej. Należy przypomnieć, że Sotheby’s szacował cenę pierścionka od 25 do 35 mln dolarów.

_88831865_37940b43-80de-4acd-b74e-a715d9c14b01

W oświadczeniu wydanym do mediów dom aukcyjny napisał, że „wczorajsza noc nie należała do pierścionka Shirley Temple, ale jesteśmy przekonani, iż pierścionek znajdzie kupca”. Więcej…

Wczorajsza aukcja na której sprzedano ponad 300 przedmiotów przyniosła przychód prawie 30 mln dolarów.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • Edukacja
  • Najsłynniejsi jubilerzy i złotnicy

Harry Winston – jubiler gwiazd wielkiego i małego ekranu

17 kwietnia, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Był nie tylko słynnym jubilerem, lecz także cenionym kolekcjonerem diamentów, kreatywnym artystą oraz pomysłowym marketingowcem. Pierwszą transakcję z cennym klejnotem przeprowadził już w wieku 12 lat, a potem szło mu już tylko coraz lepiej. Poznajcie więc historię nowojorczyka Harry?ego Winstona, a także jego imponujące zbiory, które zostały uznane za drugą na świecie największą kolekcję najsłynniejszych klejnotów w historii.

Pojętny uczeń

Harry Winston urodził się 1 marca 1896 roku. Dorastał otoczony klejnotami i cennymi ozdobami, ponieważ jego ojciec był właścicielem niewielkiej firmy jubilerskiej, którą założył w Stanach Zjednoczonych zaraz po przyjeździe z Ukrainy. Chłopiec przez wiele lat pomagał w rodzinnym sklepiku. Poznawał różne rodzaje kamieni szlachetnych, uczył się, jak powstaje biżuteria i w jaki sposób należy nią handlować. Tak szybko zdobywał wiedzę, że już w wieku 12 lat udało mu się rozpoznać w lombardzie naturalny dwukaratowy szmaragd. Bez chwili wahania kupił go za 25 centów, a już dwa dni później sprzedał swoje znalezisko za 800 dolarów. Tak duże zdolności handlowe przejawiane w tak młodym wieku musiały zapowiadać światową karierę.

harry-winston
Harry Winston

Odważny inwestor

W 1920 roku Winston postanowił rozpocząć własną działalność jubilerską, a w 1932 roku otworzył w Nowym Jorku swój pierwszy sklep. Wcześniej jednak w 1926 roku zakupił kolekcję biżuterii należącej do Arabelli Huntington, zmarłej żony kolejowego magnata Henry?ego E. Huntingtona. Jubiler wydał na ten zbiór 1,2 miliona dolarów i w ten sposób stał się posiadaczem luksusowych ozdób od najlepszych paryskich jubilerów, m.in. Cartiera. W ówczesnych czasach uchodziły one jednak za dość staroświeckie, dlatego Winston postanowił je przerobić na bardziej współczesne. Dzięki temu zaprezentował swoje wyjątkowe umiejętności, a stworzone w ten sposób ozdoby zostały wyprzedane w mgnieniu oka. Żartował nawet, że dzięki niemu dawny naszyjnik pani Huntington ozdobiony perłami nosi teraz kilkadziesiąt klientek marki Harry Winston, ponieważ każda z pereł znalazła się w innej biżuterii.

Kreatywny twórca luksusowych akcesoriów

Ozdoby projektowane przez Winstona wyróżniały się przede wszystkim najwyższą jakością kamieni szlachetnych, które były w nich osadzane. Jubiler często wybierał klejnoty w szlifie gruszki lub markizy i umieszczał je w delikatnych, niemal minimalistycznych konstrukcjach wykonanych z platyny. Okazał się też pomysłowym marketingowcem, ponieważ zapoczątkował modę na reklamowanie biżuterii przez hollywoodzkie gwiazdy. Jako pierwszy zaproponował amerykańskiej aktorce Jennifer Jones pojawienie się na gali oscarowej w 1943 roku w diamentach od Winstona. Gwiazda została nominowana, a następnie zdobyła Oscara w kategorii ?Najlepsza aktorka?, dlatego jej kreacja była często omawiana w mediach. Dzięki temu marka Harry Winston stała się ulubioną wśród hollywoodzkich aktorek. Dziś z tego pomysłu czerpią niemal wszystkie znane firmy, a celebrytki nie wyobrażają sobie pojawienia się na ważnej gali bez wypożyczonych ozdób, które mają reklamować.

Bohater piosenek i komiksów

Projekty Winstona szybko przyniosły mu międzynarodową sławę. Przeniknęła ona nawet do popkultury, dzięki czemu jego nazwisko znalazło się między innymi w tekście słynnej piosenki śpiewanej przez Marilyn Monroe ?Diamenty są najlepszym przyjacielem kobiety? z filmu ?Mężczyźni wolą blondynki?.

Jubiler gwiazd

Chyba żadna marka biżuterii nie pojawiała się tak często w filmach oraz serialach, jak firma Harry?ego Winstona. Wszystko zaczęło się w 1946 roku od melodramatu Alfreda Hitchcocka ?Osławiona?. Potem była komedia z 1953 roku ?Mężczyźni wolą blondynki? z Marilyn Monroe, a w 1996 roku ?Wszyscy mówią: kocham cię? w reżyserii Woody?ego Allena. Biżuteria od Harry?ego Winstona była też pokazywana jako doskonały prezent na małym i dużym ekranie. Bohaterka filmu ?Jak stracić chłopaka w 10 dni? dostała w nim imponujący naszyjnik Isadora o wartości 5 milionów dolarów, a Whopie Goldberg jako królowa Constantina nosiła w telewizyjnej wersji ?Kopciuszka? pierścionek kosztujący 9 milionów dolarów oraz naszyjnik za 2,5 miliona. Również pierścionki zaręczynowe marki Harry Winston cieszą się powodzeniem ? pojawiły się w takich produkcjach, jak serial ?Plotkara? oraz program ?The Bachelorette?.

Twórca najpiękniejszych diamentowych ozdób

Harry Winston zasłynął również jako utalentowany projektant diamentowej biżuterii. W 1966 roku kupił nieoszlifowany kamień, którego obróbkę wykonano na podstawie wytycznych Amerykanina. W ten sposób powstała 69,42-karatowa ozdoba w szlifie gruszki. Zachwyciła ona amerykańskiego aktora Richarda Burtona, który postanowił zakupić ją i podarować swojej żonie, Elizabeth Taylor. Od tego czasu klejnot zyskał nazwę Taylor-Burton Diamond. Swoje umiejętności szlifierskie Winston zaprezentował ponownie trzy lata później, kiedy to transmitowano na żywo w telewizji obróbkę kolejnego kamienia ? 601-karatowego Lesotho. Został on podzielony na 18 błyskotek, a jedna z nich ? 40,42-karatowa w szlifie markizy ? znalazła się potem w pierścionku zaręczynowym podarowanym Jacqueline Kennedy przez Arystotelesa Onassisa.

Bohater oscarowych gal

Rozdanie nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej z 1944 roku nie było jedynym, podczas którego hollywoodzka aktorka zaprezentowała się w biżuterii od Harry?ego Winstona. Taka forma promocji stała się już tradycją dla tej marki. Stworzone przez nią diamenty nosiły też Whoopi Goldberg (ozdoby warte ponad 41 milionów dolarów), Gwyneth Paltrow odbierająca statuetkę dla najlepszej aktorki czy Jennifer Lopez, która wystąpiła w roli prowadzącej. Media wyśledziły też, że na oscarowych galach w błyskotkach Winstona pojawiały się rzesze aktorek, między innymi Halle Berry, Renee Zellweger, Sigourney Weaver, Winona Ryder, Bianca Jagger, Sharon Stone, Glenn Close, Gloria Stewart czy Sissy Spacek.

Ulubiony wybór celebrytek

Gwiazdy nie tylko chętnie reklamują biżuterię od Winstona, lecz także same często ją kupują. Błyskotki tej marki można znaleźć w kolekcjach takich sław, jak Madonna, Jodie Foster, Michelle Pfeiffer, Liza Minelli, Grace Kelly, Dolly Parton oraz Gwyneth Paltrow. W 2014 roku Cindy Crawford pojawiła się na ślubie George?a Clooneya w diamentowych kolczykach oraz bransoletce od Winstona, a w 2003 roku Jennifer Lopez dostała od Bena Afflecka pierścionek zaręczynowy z 6-karatowym różowym diamentem wartym ponad milion dolarów. Ozdoba ta pochodziła oczywiście z salonu marki Harry Winston.

 

tumblr_mbjnh70gxY1qdhkfzo1_1280-600x337--1200-1

Serialowi Chuck i Blair na otwarciu salonu Harry Winston w Szanghaju

W 2008 roku został zaś opublikowany komiks Lauren Weisberger zatytułowany ?W pogoni za Harrym Winstonem?. Pokazuje to, że pamięć o nowojorczyku jest nadal żywa, mimo że mężczyzna zmarł 28 grudnia 1978 roku. Jubilerskie imperium przejęli wtedy jego dwaj synowie ? Ronald i Bruce. Kontynuowali oni działalność ojca, dzięki czemu w 2015 roku na całym świecie działało 39 salonów oraz kilkaset sklepów partnerskich marki Harry Winston Inc.

 

Szlifierz diamentów

Harry Winston był jednak nie tylko cenionym jubilerem, lecz także słynnym kolekcjonerem kamieni szlachetnych. Niektóre z nich po zakupie były przez niego cięte i szlifowane, aby zyskały inny kształt i lepszy blask. Tak było między innymi z 726,6-karatowym nieoszlifowanym diamentem Jonker, który został zakupiony przez Winstona, a następnie przerobiony według jego wskazówek na 29 lśniących klejnotów. Prace nad nim zostały nagłośnione w mediach, dzięki czemu wszyscy śledzili je z zapartym tchem i czekali, aż Winston zaprezentuje efekty tej obróbki. Podobny los spotkał dwa brylanty The Arcots. Początkowo ich masa wynosiła 33,7 oraz 23,65 karata. Po ich zakupie nowojorski jubiler postanowił usunąć je z biżuterii, w której były osadzone, a następnie ponownie oszlifować. W ten sposób znacznie poprawił ich czystość i blask, a kamienie te w nowej wersji miały 31,01 oraz 18,85 karata.

Słynny kolekcjoner

W zbiorach Winstona znalazły się zarówno historyczne diamenty, jak i nieoszlifowane kamienie oraz gotowa biżuteria. Warto wymienić chociażby słynny 253,6-karatowy Oppenheimer, 127,01-karatowy Portuguese, 128,25-karatowy Niarchos, 30,82-karatowy niebieski Blue Heart, 90,38-karatowy Briolette of India, 104,52-karatowy żółty Deepdene, 24,78-karatowy intensywnie różowy Graff Pink, 45,52-karatowy szaroniebieski Hope czy też 80-karatowy żółty Isadora. Kupował także całe serie diamentów, między innymi 12 klejnotów z kolekcji The Jonker (największy miał masę 125,35 karata), 4 ozdoby Liberator czy też 18 jasnobrązowych kamieni Lesotho. Winston był również posiadaczem historycznej biżuterii, na przykład ozdobionego 47 diamentami naszyjnika, który w 1811 roku został podarowany przez Napoleona jego żonie z okazji narodzin syna.

Król diamentów

Nie tylko gromadzenie cennych diamentów było celem Winstona. Zależało mu również na popularyzowaniu wiedzy o słynnych kamieniach szlachetnych. Dlatego właśnie w listopadzie 1949 roku zorganizował wystawę ?The Court of Jewels?, która gościła w wielu miejscach na świecie. Znalazły się na niej ozdoby o łącznej wartości kilkudziesięciu milionów dolarów, między innymi diament Hope, największy klejnot z serii Jonker, którego masa wynosi 125,35 karata, 94,8-karatowa Gwiazda Wschodu czy też 337,1-karatowy szafir należący dawniej do rosyjskiej carycy Katarzyny. Kilka lat po zakończeniu wystawy Winston zdecydował się przekazać większość tych klejnotów ? w tym słynny Hope ? do Smithsonian Museum, gdzie można je podziwiać do dziś. Nic więc dziwnego, że Amerykanin dorobił się przydomku ?króla diamentów?.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • DIAMOND STORIES
  • Edukacja
  • Uncategorized

Unikatowy różowy diament trafi na sprzedaż

13 kwietnia, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

The Unique Pink ? ta nazwa mówi wiele o wyjątkowym diamencie, który już wkrótce zostanie wystawiony na aukcji Sotheby?s w Genewie. Zachwycają się nim kolekcjonerzy na całym świecie, a eksperci przewidują, że może on pobić światowy rekord i stać się najdroższym różowym klejnotem w historii. Zobaczcie, dlaczego wzbudza on aż tak duże emocje.

Diamentowa gwiazda

32EE9D4300000578-3528344-image-a-46_1460040091961-1

Podczas wydarzenia, które nazwano ?Magnificent Jewels & Noble Jewels?, będzie można kupić imponujące kamienie szlachetne o różnych barwach, a także ekskluzywną biżuterię marki Cartier pochodzącą z początków XX wieku. Eksperci Sotheby?s doskonale wiedzą o stale rosnącym zainteresowaniu kolorowymi diamentami, dlatego właśnie teraz zaplanowali sprzedaż najpiękniejszych okazów. Prawdziwa gwiazda zbliżającej się aukcji jest jednak tylko jedna i jest to słynny klejnot The Unique Pink. To największy kamień szlachetny w szlifie gruszki, jaki kiedykolwiek pojawił się w sprzedaży. Eksperci z laboratorium Gemological Institute of America sklasyfikowali jego kolor jako fancy vivid pink. Masa tej ozdoby wynosi natomiast aż 15,38 karata, a dzięki unikatowej barwie należy on do grupy niezwykle rzadko występujących intensywnie różowych diamentów.

Światowe tournée

The Unique Pink oraz inne przedmioty, które pojawią się na genewskiej wyprzedaży, można było podziwiać podczas odbywającej się w Londynie w dniach od 8 do 12 kwietnia wystawy, która miała promować zbliżającą się aukcję. Następnie biżuteria oraz cenne klejnoty zostaną udostępnione zwiedzającym w Nowym Jorku, gdzie będą gościć od 15 do 19 kwietnia. W końcu trafią do Genewy, gdzie wydarzenie zostało zaplanowane na termin od 14 do 17 maja. Ostatniego dnia genewskiej wystawy odbędzie się zaś aukcja ?Magnificent Jewels & Noble Jewels?, podczas której będzie można wylicytować między innymi słynny różowy diament.

5706b7f4e4b00db7e0b1dfb1_853x480_F_v2

Przyszły rekordzista?

Kamień The Unique Pink został wykorzystany jako ozdoba delikatnego pierścionka. Eksperci przewidują, że osiągnie on cenę od niemal 28 do 38 milionów dolarów. Tym sposobem wartość każdego karata tego klejnotu wyniesie od 1,8 do 2,47 miliona dolarów, dzięki czemu stanie się on nowym rekordzistą w sprzedaży różowych diamentów. Obecny rekord należy do klejnotu Sweet Josephine, który sprzedano dokładnie za 28 687 003 dolary. Aukcja odbyła się 10 listopada 2015 roku w Genewie, a nowym właścicielem stał się pochodzący z Hong Kongu i doskonale znany w środowisku kolekcjonerów biżuterii multimilioner Joseph Lau.

A może potrójny rekordzista?

Jeśli jednak The Unique Pink osiągnie nawet minimalne granice szacowanej ceny, stanie się nowym światowym rekordzistą. Mało tego ? eksperci wyliczyli, że jeżeli klejnot ten zostanie sprzedany za co najmniej 33,2 miliona dolarów, to pobije aż trzy rekordy: stanie się najdroższym różowym diamentem w szlifie gruszki, jaki kiedykolwiek kupiono na aukcji, kamieniem o najwyższej cenie za każdy karat jego masy, a także najcenniejszym różowym klejnotem, jaki został wystawiony na sprzedaż. Czy uda się osiągnąć to wszystko? Tego dowiemy się już we wtorek 17 maja.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • Edukacja
  • Uncategorized

Najsłynniejsze diamenty świata ? Eureka

10 kwietnia, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

O tym diamencie mówi się, że zmienił bieg historii. I nie jest to wcale przesada! Nie wiadomo jednak, w jaki sposób został znaleziony, ponieważ istnieją dwie odrębne wersje tego wydarzenia. Dlaczego tak się stało i jakie były dalsze losy kamienia Eureka? Tego dowiecie się poniżej.

Dlaczego ?Eureka??

Klejnot ten był pierwszym diamentem, jaki odkryto w Republice Południowej Afryki. Dzięki temu zmienił losy tego kraju, ale także całego kontynentu afrykańskiego. Nic więc dziwnego, że w nazwie tego kamienia wykorzystano słynny okrzyk ?Eureka!?, co w języku greckim oznacza ?Znalazłem!?. Został on wydany przez starożytnego matematyka i filozofa Archimedesa, kiedy ten podczas kąpieli odkrył podstawowe prawo hydrostatyki. Odkrycie pierwszego południowoafrykańskiego diamentu uznano więc za doskonałą okazję do wykorzystania tego słowa.

eureka-diamond
Diemant eureka

Pierwsza wersja losów słynnego kamienia

Istnieją dwie różne wersje opowiadające o tym, jak doszło do odkrycia tego południowoafrykańskiego kamienia. Według pierwszej z nich znalazł go młody chłopak, który pasł owce w pobliżu południowego brzegu rzeki Orange niedaleko Hopetown. W pewnej chwili zauważył leżący na ziemi świecący kamyk. Wziął go ze sobą, a następnie oddał koledze, 15-letniemu Erasmusowi Jacobsowi, który z kolei podarował znalezisko swojemu sąsiadowi. Był nim farmer Schalk Van Niekerk, który kolekcjonował rzadkie i niezwykłe kamienie. Mężczyzna przekazał ten nietypowy klejnot wędrownemu handlarzowi Johnowi O’ Reilly?emu, aby ten wysłał go do doktora W. J. Atherstone?a, autorytetu w dziedzinie mineralogii. Po dokładnym zbadaniu okazało się, że jest to 21,25-karatowy brązowo-żółty diament. Wtedy został on sprzedany kolekcjonerowi Philipowi Wodehouse?owi za sumę 500 funtów.

Druga wersja odkrycia Eureki

Inna wersja tych wydarzeń mówi zaś, że Van Niekirk gościł u siebie w 1867 roku Jana O’Reilly?ego. Wieczorem gość obserwował zabawę córki gospodarza, która podrzucała różnej wielkości kamienie. Jeden z nich wyjątkowo lśnił w promieniach zachodzącego słońca. Zainteresowało to mężczyznę, dlatego zaproponował, że odkupi tę ozdobę. Pan domu nie chciał jednak za nią żadnych pieniędzy i zaoferował, że może oddać ją za darmo. Uczciwy kupiec przyznał się wtedy, że podejrzewa, iż jest to cenny kamień szlachetny. Dlatego mężczyźni ustalili w końcu, że O’Reilly weźmie ze sobą tę ozdobę i dobiją transakcji dopiero wtedy, kiedy okaże się, że jego przypuszczenia były trafne. Handlarz wysłał klejnot doktorowi Atherstone?mu, który potwierdził, że jest to rzeczywiście diament. Następnie przekazał go do kolejnych dwóch niezależnych ekspertów i każdy z nich potwierdził rodzaj tego kamienia. Po otrzymaniu wyników tych badań O’Reilly sprzedał ozdobę Philipowi Wodehouse?owi, który zapłacił za nią 500 funtów.

Międzynarodowa sława klejnotu

Po zakończeniu transakcji jeszcze nieoszlifowana Eureka trafiła na wystawę kamieni szlachetnych odbywającą się w Paryżu w 1867 roku. Następnie przeprowadzono jej obróbkę jubilerską ? cięcie i szlifowanie ? w jednym z europejskich centrów diamentowych. W ten sposób powstał 10,73-karatowy brązowo-żółty diament w szlifie poduszki, znany dziś na całym świecie pod nazwą Eureka. Jest teraz przechowywany w archiwum jednej z największych spółek jubilerskich na świecie ? De Beers. Trafił tam jednak nie ze względu na swoje wyjątkowe cechy charakterystyczne, lecz z powodu cennego znaczenia historycznego. W tych archiwach jest przechowywany do dziś, nie wiadomo więc, jaką osiągnąłby cenę, gdyby teraz trafił na sprzedaż. Na pewno byłaby ona jednak znacznie wyższa niż 500 funtów.

Nowe możliwości dla RPA

Mimo że historie opowiadające odkrycie Eureki są różne, jedno jest pewne ? zapoczątkowały one prawdziwą południowoafrykańską diamentową gorączkę. Niedługo potem został bowiem znaleziony kolejny cenny klejnot. Jego masa przed oszlifowaniem wynosiła 8,9 karata, a zakupił go ponownie Philip Woodhouse za kwotę 200 funtów. Wieść o tym rozniosła się błyskawicznie w całym kraju i wywoływała ogromne emocje wśród jego mieszkańców. Zaczęli oni szukać diamentów wszędzie i wkrótce przyniosło to wprost nieprawdopodobne efekty.

Kolejna południowoafrykańska gwiazda

Następne cenne znalezisko odnotowano na sąsiedniej farmie Zandfontein należącej do doktora Swartbooi. Van Niekirk przystąpił do negocjacji, w wyniku których kupił ten klejnot za 500 owiec i 10 wołów oraz koni. Niedługo potem sprzedał go firmie Lilienfeld Brothers z Hopetown za 11 200 funtów. Kamień został wtedy nazwany Gwiazdą Południowej Afryki. Wysłano go do Wielkiej Brytanii, a następnie poddano cięciu i szlifowaniu. W ten sposób powstał diament w szlifie gruszki, o kolorze typu D, wyjątkowej czystości i masie 47,69 karata. Zakupił go hrabia Dudley, dlatego został nazwany od jego nazwiska. Potwierdził on też, że warto inwestować w rozwój kopalni w RPA, przyczynił się do rozsławienia tego regionu, a także odkrycia znanych na całym świecie diamentów, które na zawsze zmieniły bieg historii tego kraju.

Charakterystyka kamienia Eureka

10,73 karata wynosi masa tego diamentu Eureka, zaś jego szlif to poduszka. Klejnot ma też niezwykły brązowo-żółty kolor, ale jego czystość nie została dotychczas sklasyfikowana. Eksperci podejrzewali, że wyjątkowa barwa Eureki świadczy o tym, że wszystkie kamienie szlachetne wydobywane na tym terenie będą miały taki sam odcień. Nie mylili się ? większość brylantów odkrytych w RPA była żółta, brązowa lub okazała się mieszanką tych dwóch odcieni. Dzięki temu stały się one znakiem rozpoznawczym południowoafrykańskich kopalni, a w branży jubilerskiej określono je mianem ?serii Cape?.

Zapowiedź lepszych czasów

Masa tego klejnotu Eureka nie należy do najwyższych ? w zestawieniu największych diamentów o żółtej barwie znajduje się on dopiero na 17. miejscu. Stał się on jednak sławny dlatego, że został znaleziony jako pierwszy i w ten sposób zapoczątkował złote czasy w diamentowym przemyśle RPA. To zaś okazało się o wiele ważniejsze niż jakiekolwiek cechy charakterystyczne Eureki.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
1 2 3 4 5 6

Ostatnie wpisy

  • Tiffany Blue Book 2025: Sea of Wonder – luksusowa biżuteria inspirowana oceanem
  • Pierścionki Zaręczynowe, Które Zachwycają – Jak Je Tworzymy?
  • Trendy w pierścionkach zaręczynowych na 2024 rok oraz prognozy na 2025
  • Skąd się biorą największe diamenty na świecie
  • Or Bleu Kolekcja Boucheron

Archiwa

  • maj 2025
  • grudzień 2024
  • październik 2024
  • wrzesień 2024
  • sierpień 2024
  • kwiecień 2024
  • marzec 2024
  • luty 2024
  • październik 2023
  • wrzesień 2023
  • sierpień 2023
  • lipiec 2023
  • maj 2023
  • kwiecień 2023
  • marzec 2023
  • wrzesień 2022
  • czerwiec 2022
  • październik 2021
  • listopad 2020
  • grudzień 2019
  • październik 2019
  • wrzesień 2019
  • sierpień 2019
  • maj 2019
  • marzec 2019
  • październik 2018
  • wrzesień 2018
  • sierpień 2018
  • czerwiec 2018
  • maj 2018
  • marzec 2018
  • luty 2018
  • styczeń 2018
  • grudzień 2017
  • listopad 2017
  • październik 2017
  • wrzesień 2017
  • lipiec 2017
  • czerwiec 2017
  • maj 2017
  • kwiecień 2017
  • luty 2017
  • styczeń 2017
  • grudzień 2016
  • listopad 2016
  • październik 2016
  • wrzesień 2016
  • sierpień 2016
  • lipiec 2016
  • czerwiec 2016
  • maj 2016
  • kwiecień 2016
  • marzec 2016
  • luty 2016
  • styczeń 2016
  • grudzień 2015
  • listopad 2015
  • październik 2015
  • wrzesień 2015
  • sierpień 2015
  • lipiec 2015

Kategorie

  • ciekawostki
  • Diamentowe historie
  • DIAMOND STORIES
  • Edukacja
  • Moda w biżuterii
  • Najsłynniejsi jubilerzy i złotnicy
  • Najsłynniejsi szlifierze diamentów
  • Najsłynniejsze diamenty świata
  • Najsłynniejsze kolekcje biżuterii
  • Nasza biżuteria
  • Tradycje zaręczynowe na Świecie
  • Uncategorized

Copyright Michelson Diamonds, 2015
Pierścionki zaręczynowe, obrączki ślubne.