• Home
    • Edukacja
      • O nas
        • Sklep online
          • Kontakt
Logo Logo
Tag

Sotheby

Previous Next
  • DIAMOND STORIES
  • Edukacja

Największy na świecie nieoszlifowany diament wkrótce trafi na aukcję

9 czerwca, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Ta wiadomość wywołała poruszenie na całym świecie ? największy nieoszlifowany diament, jaki udało się wydobyć po raz pierwszy od ponad 100 lat, już niedługo trafi na sprzedaż. Zanim jednak poznamy wynik aukcji i nowego szczęśliwego właściciela tego klejnotu, dowiedzmy się więcej o jego historii.

Okazały rozmiar i inne unikatowe cechy

Imponujące 1109 karatów to masa słynnego diamentu, który zwrócił uwagę całego świata. Zaraz po odkryciu Lesedi La Rona ? bo właśnie o nim mowa ? podano, że ma on 1111 karatów. Podczas czyszczenia stracił on jednak dwa karaty, co jest normalnym procesem w produkcji kamieni szlachetnych. Klejnot ten waży 222,2 grama, a eksperci porównują ten rozmiar do wielkości piłki tenisowej i podkreślają, że przy tej ozdobie wszystkie inne wyglądają jak miniaturki. Mimo że nie jest jeszcze oszlifowana, została już poddana wstępnej analizie w słynnych laboratoriach Gemmological Institute of America (GIA). Lesedi La Rona wysłano od razu do zewnętrznego laboratorium, ponieważ okazał się zbyt duży, aby mogły go przeskanować urządzenia, którymi dysponowała kopalnia. Gemmolodzy potwierdzili wtedy wyjątkową czystość i barwę tego kamienia, dzięki czemu możemy być pewni, że wśród jego unikatowych cech znajdzie się nie tylko imponujący rozmiar.

Następca Cullinana

Lesedi La Rona jest bezbarwnym diamentem typu IIa, a jego wymiary to 65 x 56 x 40 mm. Szacuje się, że może mieć nawet trzy miliardy lat. Jest to pierwszy tak okazały klejnot od 1905 roku, kiedy to w Pretorii w RPA odkryto słynny 3106,75-karatowy Cullinan. Podczas obróbki jubilerskiej został on jednak podzielony na dziewięć różnych kamieni, dlatego istnieje szansa, że cięcie i szlifowanie Lesedi La Rona zaowocuje powstaniem większego brylantu niż nawet największy z diamentów Cullinana.

Historyczne odkrycie

O wydobyciu tego słynnego kamienia informowali nie tylko dziennikarze z branży. Zainteresowały się nim także serwisy informacyjne na całym świecie. Stało się to 18 listopada ubiegłego roku, kiedy to przedstawiciele kanadyjskiej spółki Lucara Diamond Corporation zarządzającej kopalnią Karowe w Botswanie ogłosili, że dwa dni wcześniej znaleziono w niej 1111-karatowy diament. Natychmiast po pojawieniu się tej informacji w mediach posypały się e-maile z pytaniami, czy można już go kupić. Wszyscy zainteresowani musieli jednak czekać siedem miesięcy, aby wziąć udział w licytacji słynnego klejnotu. Zarząd firmy Lucara Diamond argumentował swoją decyzję tym, że nie chce spieszyć się ze sprzedażą nowego znaleziska, ale zrobi to dopiero wtedy, kiedy będzie wiadomo, w jaki sposób można zwiększyć jego wartość.

lesedi-la-Rona-main

Owoc wykorzystania zaawansowanej technologii

Lesedi La Rona został wydobyty za pomocą specjalistycznego sprzętu ? maszyny o nazwie Large Diamond Recovery XRT, która automatycznie sortuje minerały. W tym celu wykorzystuje specjalne sortowniki działające w oparciu o promieniowanie rentgenowskie. Tego typu czujniki mają określać, w którym miejscu mogą znajdować się diamenty. Taki obszar jest następnie wyodrębniany i transportowany do sortowania ręcznego. Szacuje się, że urządzenie to może przerobić nawet 150 ton materiału w ciągu godziny. Tak duża efektywność i inne innowacyjne rozwiązania sprawiają, że Karowe Mine jest pierwszą kopalnią na świecie, która w tak zaawansowany sposób zautomatyzowała pracę. Dzięki temu udało się również wydobyć Lesedi La Rona, zanim został on połamany na mniejsze kamienie, co dotychczas zdarzało się bardzo często w procesie wydobywczym.

Dwie różne nazwy diamentu

?Lesedi La Rona? brzmi egzotycznie i nie przywodzi na myśl ani słynnego właściciela, ani spółki, która wydobyła ten diament. Początkowo nazywał się on jednak inaczej ? Karowe AK6 ? od nazwy południowoafrykańskiej kopalni oraz tunelu, w którym go wydobyto (AK6). Określenie to miało być tymczasowe i bardziej przywodziło na myśl parametry techniczne niż kojarzyło się z wyjątkowym urokiem kamienia ? i dlatego właśnie szybko zostało zastąpione. Skąd więc wzięła się jego nazwa i co ona oznacza? Powstała ona w dość oryginalny sposób, a wymyślił ją nie żaden diamentowy ekspert czy też dyrektor spółki Lucara Diamond Corporation, ale jeden z mieszkańców Botswany.

Dlaczego Lesedi La Rona?

W języku Tswana ?lesedi la rona? to nic innego, jak ?nasze światło?. Można więc przypuszczać, że inspiracją był tu wyjątkowy blask, jaki wydobywa się z wnętrza nieoszlifowanego klejnotu. Język ten wybrano natomiast dlatego, ponieważ posługują się nim mieszkańcy Botswany, w której ten słynny kamień został wydobyty. Jak powstała więc ta niezwykle poetycka nazwa? 18 stycznia tego roku prezes spółki Lucara Diamond Corporation William Lamb ogłosił konkurs, w którym mogli wziąć udział wszyscy mieszkańcy Botswany. Wystarczyło wysłać SMSa lub e-maila ze swoją propozycją nazwy, a twórca tej, która zostałaby wybrana, miał otrzymać nagrodę ? 2170 dolarów. W wyniku tego konkursu otrzymano 11 tysięcy e-maili i tysiąc SMSów. 9 lutego ogłoszono wyniki, a szczęśliwy zwycięzca ? Thembani Moitlhobogi z miejscowości Mmadikola ? przyznał, że wymyślił takie określenie, ponieważ Lesedi La Rona jest ?dumą, światłem i nadzieją Botswany?. I nie ma w tych słowach ani odrobiny przesady, ponieważ gospodarka tego afrykańskiego kraju w dużej mierze opiera się właśnie na wydobyciu oraz produkcji diamentów.

lesedi-la-Rona-(2)

Dlaczego klejnot ten jest tak wyjątkowy?

Już samo to, że musiało upłynąć ponad 100 lat, aby wydobyto tak okazały diament, potwierdza wyjątkowość Lesedi La Rona. Kopalnie kamieni szlachetnych prowadzą coraz bardziej zaawansowane badania ich źródeł, prace są intensywniejsze, a sprzęt nowocześniejszy. A mimo wszystko klejnot ten znaleziono dopiero w 2015 roku. Wydarzenie to było na tyle spektakularne, że eksperci Sotheby?s nazwali Lesedi La Rona ?diamentem na całe życie?. Prezes spółki Lucara Diamond Corporation William Lamb przyznał zaś, że dowiedział się o nim o godzinie 4 nad ranem czasu obowiązującego w Vancouver. Zadzwonił do niego menedżer kopalni i powiedział: ?Lepiej usiądź?, po czym dodał: ?Gratuluję, Lucara właśnie stała się pierwszą firmą od ponad stu lat, która znalazła diament o masie ponad 1000 karatów?. Po tym wydarzeniu Lamb udzielił setek wywiadów, w których opowiadał o imponującym odkryciu i dalszych planach spółki.

Ważny dzień w historii gemmologii

29 czerwca tego roku uwaga wszystkich jubilerów, gemmologów, ekspertów z branży oraz kolekcjonerów skupi się na organizowanej w Londynie aukcji Sotheby?s. To właśnie na niej zostanie wystawiony Lesedi La Rona. Nie będzie on jednak głównym bohaterem wydarzenia, ale jedynym klejnotem, jaki trafi tego dnia na sprzedaż. Uwaga kupujących nie będzie więc podzielona pomiędzy różne kamienie, jak to się dzieje często w przypadku innych słynnych diamentów. David Bennett z firmy Sotheby?s uzasadnia takie wyróżnienie Lesedi La Rona tym, że nawet przed obróbką jubilerską jest on ewenementem na skalę światową i klejnotem, jakiego nigdy wcześniej nie sprzedawano na aukcji dostępnej publicznie, dla szerokiego grona kupujących. Wcześniej mogli oni podziwiać ten diament podczas wystaw zorganizowanych przez Sotheby?s. Odbyły się one między innymi w Singapurze, Hongkongu, Dubaju, Nowym Jorku, a kolejna została zaplanowana w Londynie w dniach 18-28 czerwca.

Wartość klejnotu

Obecnie trudno jest oszacować dokładną wartość, jaką ma Lesedi La Rona. Byłoby to możliwe po jego obróbce jubilerskiej, kiedy zostałaby podjęta decyzja co do jego szlifu i ostatecznego wyglądu, a także poznalibyśmy jego szczegółowe cechy, takie jak klasa koloru. Eksperci szacują jednak na podstawie sprzedaży innych podobnych kamieni, że diament ten może osiągnąć cenę od 40 do 60 milionów dolarów. Pracownicy domu aukcyjnego Sotheby?s ogłosili nawet, że jego wartość może wynieść ponad 70 milionów dolarów! Jeśli tak się stanie, to Lesedi La Rona pobije światowy rekord ustanowiony w listopadzie 2015 roku przez kamień Blue Moon of Josephine i zostanie najdroższym diamentem, jaki kiedykolwiek kupiono. Jeden ze jubilerskich ekspertów Phil Swinfen podkreśla jednak, że po zakończeniu aukcji dalsze prace nad tym klejnotem mogą zająć nawet kilka lat.

Co dalej stanie się ze słynnym diamentem?

Po zakończeniu aukcji nowy właściciel prawdopodobnie zdecyduje się na cięcie i szlifowanie Lesedi La Rona. Prace te będą jednak skomplikowane, ponieważ jest on niezwykle cennym klejnotem i potrzeba ogromnej wiedzy oraz doświadczenia, aby w pełni wykorzystać jego wewnętrzny blask i inne właściwości. Z drugiej jednak strony sztuka szlifowania kamieni szlachetnych znacznie się poprawiła, odkąd pracowano nad obróbką Cullinana. Dzięki temu podczas prac nad Lesedi La Rona eksperci z pewnością wykorzystają skanowanie laserowe, stworzą nawet kilkadziesiąt modeli oraz szkiców, zanim przystąpią do szlifowania. Dzięki temu skomplikowany, w większości intuicyjny proces cięcia diamentów zostanie chociaż w minimalnym stopniu ułatwiony. Wielce prawdopodobne jest również, że w ten sposób Lesedi La Rona stanie się jednym z najpiękniejszych diamentów w historii.

William Lamb przyznał jednak, że gdyby to on został nowym właścicielem klejnotu, nie chciałby poddawać go obróbce jubilerskiej, ponieważ to właśnie w nieoszlifowanej postaci jest on tak wyjątkowy. Jaką decyzję podejmie szczęśliwy zwycięzca aukcji? Tego dowiemy się już wkrótce.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • DIAMOND STORIES
  • Edukacja
  • Uncategorized

Pierścionek Shirley Temple z niebieskim diamentem trafi na sprzedaż

24 marca, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Dom aukcyjny Sotheby?s ogłosił, że już wkrótce na aukcji w Nowym Jorku zostanie wystawiony wyjątkowy pierścionek. Pochodzi on z kolekcji biżuterii jednej z najsłynniejszych hollywoodzkich aktorek, a następnie dyplomatki Shirley Temple. Dlaczego ozdoba ta jest tak unikatowa, a jej sprzedaż wzbudza tak duże emocje? Dzieje się tak za sprawą osadzonego w niej diamentu.

Unikat na skalę światową

Wyjątkową ozdobą pierścionka jest 9,54-karatowy diament w szlifie poduszki i o nietypowej barwie fancy deep blue. Jest on otoczony przez mniejsze przezroczyste kamienie szlachetne, ale nie one są tu najważniejsze. Naturalne klejnoty o niebieskim kolorze występują bowiem niezwykle rzadko i zawsze wzbudzają sensację, dlatego osiągają również zawrotną wartość. Masa 9,54 karata sprawia zaś, że klejnot ten jest jednym z największych niebieskich diamentów na świecie. W przypadku biżuterii Shirley Temple z pewnością jej cenę dodatkowo podniesie historia tej ekskluzywnej ozdoby. Została ona zakupiona w 1940 roku przez ojca aktorki za sumę 7,210 dolarów. Następnie mężczyzna podarował córce ten prezent z okazji jej 12. urodzin, a także przypadającej na ten czas premiery filmu ?The Blue Bird?, w którym Temple zagrała główną rolę.

Ulubiona ozdoba gwiazdy

Ojciec aktorki doskonale trafił w jej gust ? cenny pierścionek przez wiele lat należał bowiem do ulubionych błyskotek gwiazdy, dlatego nigdy wcześniej nie został wystawiony na sprzedaż. Temple wielokrotnie nosiła go podczas licznych imprez oraz publicznych wystąpień, gdy zakończyła karierę filmową i rozpoczęła dyplomatyczną. Została sfotografowana z tą biżuterią między innymi 16 września 1969 roku, kiedy zaprzysiężono ją na delegata Organizacji Narodów Zjednoczonych. Pierścionek pozostał w kolekcji Temple aż do jej śmierci w 2014 roku. Dopiero spadkobiercy fortuny gwiazdy postanowili sprzedać tę słynną ozdobę. Trafiła ona do anonimowego nabywcy, który waśnie teraz wystawi ją w domu aukcyjnym Sotheby?s.

Sprzedaż unikatowej biżuterii

Już wkrótce oczy wszystkich kolekcjonerów oraz wielbicieli ekskluzywnej biżuterii będą zwrócone ku Stanom Zjednoczonym. Aukcja słynnego pierścionka odbędzie się bowiem 19 kwietnia w Nowym Jorku, podczas organizowanej przez Sotheby?s wyprzedaży o nazwie ?Magnificent Jewels?. Ozdoba należąca do Shirley Temple będzie główną atrakcją imprezy, ale specjaliści z firmy Sotheby?s przygotowali na tę okazję również inne luksusowe klejnoty. Ich potencjalni nabywcy będą więc mogli wybierać spośród wielu kolorowych kamieni szlachetnych, a także zabytkowej biżuterii stworzonej przez najsłynniejszych jubilerów, w tym pochodzącego z Filadelfii J. E. Caldwella, Marianne Ostier czy też Donalda Claflina, który projektował dla marki Tiffany & Co.

Eksperci przewidują, że ozdoba, która należała do Shirley Temple, może osiągnąć wartość od 25 do nawet 35 milionów dolarów. Jaka cena zostanie ostatecznie wylicytowana i kto okaże się szczęśliwym nabywcą ? tego dowiemy się za niespełna miesiąc.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • DIAMOND STORIES
  • Edukacja
  • Uncategorized

Diamentowy naszyjnik królowej Nazli może być Twój

9 grudnia, 2015
Paweł Jaworski
0 Comments

Już dziś, 9 grudnia będzie można wziąć udział w licytacji słynnego naszyjnika egipskiej królowej Nazli. Informacja o tej aukcji wywołała sporą sensację w branży jubilerskiej. Do niedawna bowiem sądzono, że naszyjnik zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Pojawiły się również spekulacje, że naszyjnik został zniszczony. Teraz okazuje się, że naszyjnik w przetrwał te lata w stanie nienaruszonym. Wykonany jest z najtwardszego materiału używanego przez złotników – platyny w której oprawiono diamenty o łącznej masie około 215 karatów.

Historia zaczyna się w 1939 roku, kiedy to paryska firm Van Cleef & Arples na zlecenie królowej Nazli wykonała naszyjnik i tiarę.

królowa Nazil
Królowa Nazli

Okazją do stworzenia tych klejnotów była największa ceremonia jaka miała się wydarzyć w Egipcie od czasów faraonów – ślub najstarszej córki królowej Nazli, księżniczki Fawzia, która została wydana za mąż za księcia Iranu Mohamada Reza Pahlavi. Ślub odbył się 15 marca 1939 roku. Co ciekawe w zgodzie z kulturą muzułmańską na ceremonii nie mogła przebywać żadna kobieta, nawet panna młoda. Dopiero w trakcie uroczystej kolacji kobiety mogły dołączyć.

P-2_Princess-Fawzia-tiara_vancleefarpels

słub

 

Mimo, że królowa Nazli była nazywana Królową Matką z Egiptu jej przeszłość nie do końca była związana z Egiptem. Urodzona 25 czerwca 1894 roku, Nazli Sabry (jej rodowe nazwisko) odebrała dość liberalne wychowanie we francuskojęzycznej rodzinie. Studiowała w bardzo słynnej Szkole Katolickiej Notre Dame de Sion w Aleksandrii. Pierwsze małżeństwo o którym niewiele wiadomo, oprócz tego, że zakończyło się bardzo szybko się rozwodem. Około 1919 roku, w wieku 25 lat, Nazli zaręczyła się z innym mężczyzną, nacjonalistyczny przywódca Said Zaghloul. Uroczystość nie odbyła się jednak, ponieważ na jej drodze stanął król egipski Fuad I. Zaloty króla były tak intensywne, że jak mówiła sama królowa 50 lat później, nie sposób było się im oprzeć.

19728-van-cleef-arpels-1939-tiara-and-necklace-for-the-queen-nazli-hprints-com

W ciągu tych wszystkich lat kiedy była żoną króla Fouad, królową Nazli trzymano pod ścisłą strażą w królewskim haremie. Mimo, iż dała królowi upragnionego dziedzica, przyszłego króla Faruka wciąż jej wolność była mocno ograniczona. W 1920 roku pozwolono jej dwie przyjemności: operę dwa lub trzy razy w miesiącu, pod warunkiem, aby nie zasiadała w loży królewskiej ale w specjalnym oknie poza widokiem publicznym. Drugą z przyjemności była biżuteria – król obdarowywał królową ogromnymi ilościami diamentów, rubinów i szmaragdów.

Śmierć króla Fouad w 1936 roku, w końcu dała Nazli trochę wolności której chciała, jednak to wciąż nie była pełna wolność. Pod koniec 1948 roku udając, iż musi wybrać się na poważne leczenie wyjechała do USA. Oficjalnie miała pozostać tam raptem kilka miesięcy, ale pozostała aż do swojej śmierci w roku 1978. W Ameryce mogła poczuć prawdziwą wolność. Pierwsze lata pobytu w USA były dla królowej komfortowe. Kupiła domy w Hollywood i na Hawajach a dodatkowo otrzymywała z Egiptu pokaźną jak na tamte czasy kwotę $5000 miesięcznie. Gdy wybuchła rewolucja Egipska w 1952 roku Nazli musiała stawić czoło nowym wyzwaniom. Królowa opuściła swoją ojczyznę z pokaźną sumą pieniędzy i całą swoją kolekcją klejnotów, jednak nie była doświadczona w zarządzaniu takim majątkiem. Do końca lat sześćdziesiątych roztrwoniła całą fortuną. Stanąwszy w obliczu krytycznej sytuacji finansowej zdecydowała się sprzedać większość posiadanej biżuterii. Aukcja odbyła się 20 listopada 1975 r. w domu aukcyjnym  Sotheby Parke Bernet w Nowym Jorku. Tiatę i naszyjnik wylicytowano za prawie 268 tysięcy dolarów.

Tm razem Dom Aukcyjny Sotheby’s w Nowym Jorku szacuje, że wartość transakcji może sięgnąć nawet 4,6 miliona dolarów.

107669598

 

 

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+

Ostatnie wpisy

  • Jak wybrać pierścionek zaręczynowy?
  • Jak ustalić rozmiar pierścionka zaręczynowego?
  • Wydobyto gigantyczny 71 – karatowy żółty diament
  • Przepiękna biżuteria księżniczki Małgorzaty – siostry Królowej Elżbiety II
  • Jak będzie wyglądał rynek sztucznych diamentów?

Archiwa

  • marzec 2023
  • wrzesień 2022
  • czerwiec 2022
  • październik 2021
  • listopad 2020
  • grudzień 2019
  • październik 2019
  • wrzesień 2019
  • sierpień 2019
  • maj 2019
  • marzec 2019
  • październik 2018
  • wrzesień 2018
  • sierpień 2018
  • czerwiec 2018
  • maj 2018
  • marzec 2018
  • luty 2018
  • styczeń 2018
  • grudzień 2017
  • listopad 2017
  • październik 2017
  • wrzesień 2017
  • lipiec 2017
  • czerwiec 2017
  • maj 2017
  • kwiecień 2017
  • luty 2017
  • styczeń 2017
  • grudzień 2016
  • listopad 2016
  • październik 2016
  • wrzesień 2016
  • sierpień 2016
  • lipiec 2016
  • czerwiec 2016
  • maj 2016
  • kwiecień 2016
  • marzec 2016
  • luty 2016
  • styczeń 2016
  • grudzień 2015
  • listopad 2015
  • październik 2015
  • wrzesień 2015
  • sierpień 2015
  • lipiec 2015

Kategorie

  • ciekawostki
  • Diamentowe historie
  • DIAMOND STORIES
  • Edukacja
  • Najsłynniejsi jubilerzy i złotnicy
  • Najsłynniejsi szlifierze diamentów
  • Najsłynniejsze diamenty świata
  • Nasza biżuteria
  • Tradycje zaręczynowe na Świecie
  • Uncategorized

Copyright Michelson Diamonds, 2015
Pierścionki zaręczynowe, obrączki ślubne.