• Home
    • Edukacja
      • O nas
        • Sklep online
          • Kontakt
Logo
blog layout

List with Full Content

Comments

comments

Previous Next
  • Edukacja

Najsłynniejsze diamenty świata ? Jonker

4 listopada, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

To największy w historii bezbarwny diament w szlifie szmaragdowym. Znalazł go ubogi południowoafrykański poszukiwacz kamieni szlachetnych i tym samym na zawsze wpisał się w historię jubilerstwa. Dlaczego? Poznajcie losy klejnotu Jonker.

Skąd wzięła się nazwa ?Jonker??

Zwykle nazwy słynnych diamentów pochodzą od ich cech, miejsca wydobycia lub nazwiska jednego z właścicieli. Nie inaczej jest w tym przypadku. To Johannes Jacobus Jonker, 62-letni ubogi górnik przyczynił się do nazwania tego klejnotu. Mężczyzna ten znalazł cenną ozdobę 17 stycznia 1934 roku w Elandsfontein znajdującym się 5 kilometrów od słynnej kopalni Premier w Republice Południowej Afryki. Poszukiwał on brylantów od około 18 lat, ale nigdy wcześniej nie osiągnął takiego sukcesu, jak w dniu, kiedy jego oczom ukazał się Jonker. Barwa kamienia była doskonale przezroczysta, a jego czystość wyjątkowa, co przyczyniło się do spekulacji, że może on być fragmentem słynnego Cullinana. Mimo tak podobnych cech i bliskiego sąsiedztwa miejsc odkrycia obu tych ozdób późniejsze badania obaliły tę teorię.

jonkerrough
Nieoszlifowany kryształ Jonker

Pierwsza sprzedaż

Po wydobyciu słynnego klejnotu większość członków rodziny Johannesa Jonkera nie wierzyła, że jest to prawdziwy diament. Był on bowiem tak duży, że nigdy wcześniej nie widzieli kamienia szlachetnego takich rozmiarów. Mężczyzna wiedział jednak, jak wielką wartość ma znalezisko, dlatego dołożył wszelkich starań, aby nie zostało mu skradzione, zanim zdąży je sprzedać. W końcu doszło do transakcji ? ozdobę zakupił Joseph Bastiaenen, przedstawiciel spółki Diamond Corporation Ltd. należącej do Ernesta Oppenheimera. Reprezentanci konkurencyjnych firm również byli zainteresowani kupnem klejnotu, dlatego Jonker nie mógł narzekać na brak ofert. Dokładna kwota, jaką otrzymał za swoje znalezisko, nie została nigdy ujawniona, ale eksperci szacują, że musiała wynosić od 61 tysięcy do 75 tysięcy funtów.

Słynny nowy właściciel

Zaraz po zakończeniu transakcji diament został wysłany do siedziby spółki w Londynie, a następnie wystawiony na sprzedaż przez De Beers Central Selling Organization. Wtedy Jonkerem zainteresował się znany jubiler i kolekcjoner kamieni szlachetnych Harry Winston. Po długich negocjacjach w 1935 roku zapłacił kwotę 150 tysięcy funtów i dzięki temu stał się jego właścicielem. Następnie zajął się poszukiwaniami specjalisty, który zająłby się cięciem i szlifowaniem klejnotu. Nie było to łatwe zadanie, ponieważ był to pierwszy tak duży samorodek poddany obróbce jubilerskiej na terenie Stanów Zjednoczonych (większe od niego Cullinan i Excelsior zostały oszlifowane w Amsterdamie przez firmę J. J. Asscher & Co.). W końcu Winston zadecydował, że tę trudną pracę wykona Lazare Kaplan, ekspert pochodzący z jubilerskiej rodziny, który cenne doświadczenie zdobywał w Antwerpii.

Tourneur, Jacques (1936)

 

W rękach światowych władców

Kilka miesięcy zajęło Kaplanowi przygotowywanie się do cięcia i szlifowania Jonkera. Jubiler najpierw dokładnie zbadał strukturę kryształu, aż w końcu podzielił go na 13 kamieni o różnej wielkości. Największy z nich zyskał masę 142,9 karata i zachował pierwotną nazwę Jonker I. Po pewnym czasie ponownie poddano go obróbce, w wyniku której jego masa zmniejszyła się do 125,35 karata. W takiej postaci został w 1949 roku zakupiony przez egipskiego króla Farouka. W 1952 roku władca został wygnany z kraju, ale nie wiadomo było, co stało się ze słynnym klejnotem. Odnalazł się po kilku latach jako ozdoba znajdująca się w kolekcji biżuterii królowej Nepalu Ratny.

Ostatnia sprzedaż największego z diamentów

W 1977 roku świat obiegła informacja o wystawieniu na sprzedaż klejnotu Jonker I. Transakcja odbyła się w Hong Kongu, a nowy nabywca zapłacił za słynny diament 2 miliony 259 tysięcy dolarów. Do dziś pozostał on anonimowy, a eksperci uważają, że nadal jest on właścicielem tej cennej ozdoby. Od ostatniej aukcji minęło niemal 40 lat, dlatego wartość kamienia z pewnością wzrosła. Nie wiadomo jednak, ile wynosi obecnie oraz jaką kwotę osiągnąłby, gdyby kolekcjoner zdecydował się na sprzedaż.

Losy pozostałych diamentów powstałych z Jonkera

Niejasna jest również historia innych kamieni, które wycięto ze słynnego samorodka. Drugi co do wielkości, 41,29-karatowy Jonker II został wystawiony w maju 1994 roku na aukcji Sotheby’s w Genewie, kiedy to sprzedano go za 1 975 000 dolarów. Z kolei Jonker IV o masie 30,71 karata osadzono w platynowym pierścieniu, który pojawił się na aukcji Sotheby Parke-Bernet Inc. w Nowym Jorku. Prywatny kolekcjoner z Ameryki Południowej zakupił go za 277 tysięcy funtów. W grudniu 1987 roku ponownie pojawił się w sprzedaży i osiągnął wtedy cenę 1 705 000 dolarów. Nabywcą kamieni Jonker V, VII, XI oraz XII stał się indyjski maharadża Indore, a Jonker X został podobno zakupiony przez Johna D. Rockefellera.

Charakterystyka kamienia

Przed obróbką nieoszlifowany samorodek miał masę 726 karatów i nieznacznie wydłużony kształt. Jego wymiary wynosiły 63,5 x 31,75 mm. W wyniku prac jubilerskich powstało z niego 13 diamentów, spośród których największy ma masę 142,90 karata. Jego szlif był szmaragdowy, kolor miał klasę D, a kamień posiadał 66 idealnie wykonanych faset. Po pewnym czasie klejnot ponownie został poddany obróbce jubilerskiej, aby usunąć drobne niedoskonałości oraz poprawić czystość. Po tych pracach Jonker I nadal miał szmaragdowy szlif, ale jego masa zmniejszyła się do 125,35 karata, a liczba faset do 58. Mimo zmiany rozmiarów ozdoby zabieg ten okazał się strzałem w dziesiątkę ? do dziś kamień ten jest uważany za jeden z najlepiej oszlifowanych diamentów na świecie.

jonkerrough2

Wśród największych brylantów w historii

Eksperci uważają również, że Jonker I jest największym tego typu kamieniem w szlifie szmaragdowym  oraz 16. co do wielkości bezbarwnym klejnotem. W rankingu wyprzedzają go m.in. słynny 530,20-karatowy Cullinan I, 245,35-karatowy Jubilee, 203,04-karatowy Millennium Star czy 182,69-karatowy Orłow. Przed obróbką jubilerską 726-karatowy Jonker został uznany czwartym co do wielkości diamentem w historii. Wkrótce potem odkryto jednak 726,6-karatowy diament o nazwie Prezydent Vargas, przez co cenna ozdoba spadła na piątą pozycję. Dziś znajduje się zaś na 10. miejscu wśród największych nieoszlifowanych brylantów na świecie. Wyżej są kolejno Cullinan, Excelsior, Star of Sierra Leone, Incomparable, Wielki Moguł, Millennium Star, Woyie River, Golden Jubilee oraz wspomniany wcześniej Prezydent Vargas.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • Edukacja
  • Najsłynniejsi jubilerzy i złotnicy

Najsłynniejsi jubilerzy wszech czasów ? Hans Stern

12 października, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Był nazywany królem kolorowych kamieni szlachetnych i uznawany za twórcę jednego z największych jubilerskich imperiów na świecie. Zwykł mawiać, że w przyrodzie nie istnieje coś takiego, jak ?kamienie półszlachetne?. Dowiedzcie się więc, co sprawiło, że biżuteria od Hansa Sterna stała się jedną z najbardziej pożądanych wśród wielu wielbicieli luksusowych ozdób.

Burzliwe wojenne losy

Urodzony 1 października 1922 roku w niemieckim mieście Essen chłopiec nie rozwinął swojej kariery w rodzinnym kraju. Uniemożliwiła to II wojna światowa, ponieważ wkrótce po jej wybuchu ojciec Sterna ? kupiec żydowskiego pochodzenia ? w trosce o dobro rodziny podjął decyzję o wyjeździe do Brazylii. Hans przybył więc do nowej ojczyzny w wieku 17 lat i tam kontynuował dalszą edukację. Swoją karierę rozpoczął zaś w znajdującej się w Rio de Janeiro firmie Cristab trudniącej się eksportem kamieni szlachetnych wydobywanych w kopalniach na terenie kraju. Wtedy po raz pierwszy zobaczył cenne minerały różnego pochodzenia. Wywołały u niego tak duży zachwyt, że Stern postanowił rozwijać swoją wiedzę i umiejętności właśnie w tej branży.

Plan ? rozsławić brazylijskie kamienie szlachetne

W ramach swojej pracy Hans szybko został przeniesiony do Minas Gerais ? brazylijskiej stolicy kamieni szlachetnych. Wydobywano tam między innymi topazy, ametysty oraz turmaliny, które tak zafascynowały Sterna, że postanowił on rozsławić je na arenie międzynarodowej i zainteresować nimi zagranicznych gości odwiedzających Brazylię. W tym celu w 1945 roku zdecydował się na założenie własnej firmy ? H. Stern ? która z czasem przekształciła się w prawdziwe międzynarodowe imperium jubilerskie. W tym czasie w kraju praktycznie nie istniały inne spółki działające w tej branży, dlatego jubiler sprawnie wypełnił rynkową niszę i zaadaptował brazylijski przemysł jubilerski do standardów międzynarodowych.

Świetny jubiler i pomysłowy przedsiębiorca

Hans Stern okazał się nie tylko wielkim wielbicielem cennych klejnotów, lecz także doskonałym biznesmenem. Samodzielnie wyszukiwał najbardziej utalentowanych jubilerów i proponował im pracę w jego firmie. Jednocześnie stworzył międzynarodową gwarancję dla kamieni szlachetnych oraz jako pierwszy zaczął organizować wycieczki po warsztatach firmy, aby pokazać klientom, jak powstaje kupowana przez nich biżuteria. Ten pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Zarówno zagraniczni turyści, jak i miejscowi wielbiciele kamieni szlachetnych chętnie odwiedzali bowiem siedzibę marki H. Stern, aby poznać nieznany im dotychczas proces twórczy. Pierwszy firmowy butik został zaś otwarty w 1949 roku w Rio de Janeiro, a jubilerowi zależało, aby trafili tam zamożni pasażerowie międzynarodowych statków wycieczkowych.

hans_stern_1

Cel został osiągnięty

Jednym z najważniejszych celów, do których dążył Hans Stern, było zaprzestanie używania określenia ?kamienie półszlachetne?. Jak mówił sam pomysłodawca inicjatywy: ?Kamienie półszlachetne nie istnieją, tak samo jak nie istnieją kobiety w półciąży lub półuczciwi ludzie?. Okazało się, że ten odważny plan wcale nie jest niewykonalny. Po latach starań Stern w końcu dopiął swego, a międzynarodowe laboratoria gemmologiczne zamiast używać określenia ?kamienie półszlachetne? zaczęły nazywać takie minerały ?kolorowymi kamieniami szlachetnymi?.

Jubilerskie imperium

Dzięki innowacyjnym pomysłom i prawdziwej miłości do kolorowych klejnotów marka Sterna szybko się rozwijała i zdobyła uznanie na arenie międzynarodowej. Pierwsze zagraniczne butiki z brazylijską biżuterią powstały w 1970 roku w Nowym Jorku, Lizbonie i we Frankfurcie. Jubiler zawsze konsekwentnie promował w nich wydobywane w Brazylii kolorowe kamienie szlachetne, ale zdobył również wiele nagród za projekty ozdabiane doskonale oszlifowanymi diamentami. Po śmierci twórcy marki zarządzanie nią przejął jego najstarszy syn Robert, który do dziś prowadzi to rodzinne jubilerskie imperium i jest jego prezesem oraz dyrektorem kreatywnym. Obecnie w 13 krajach na całym świecie znajduje się około 160 sklepów marki H. Stern, a także około 150 salonów partnerskich w kolejnych 19 państwach.

Pamięć o korzeniach

Mimo zdobycia międzynarodowej sławy oryginalne projekty marki H. Stern często nawiązywały do brazylijskich tradycji. Jubilerzy tej firmy chętnie wykorzystywali wydobywane w Minas Gerais kamienie, a specjaliści od reklamy zapraszali do współpracy ambasadorskiej brazylijskie gwiazdy. Wyroby od Sterna promowali między innymi jeden z najsłynniejszych piosenkarzy pochodzących z tego kraju Carlinhos Brown (1999 rok), artystka Anna Bella Geiger (2000 r.), znany architekt Oscar Niemeyer czy też zespół taneczny pochodzący z Minas Gerais ? Grupo Corpo.

Współpraca z gwiazdami srebrnego ekranu

Do ambasadorów Sterna należała również ikona mody Diane von Fürstenberg (2004 r.), a biżuterię tej marki do dziś chętnie noszą hollywoodzkie gwiazdy. Na czerwonym dywanie Fabryki Snów promują ją między innymi Eva Longoria, Sharon Stone, Angelina Jolie, Catherine Zeta-Jones, Cate Blanchett, Rihanna i wiele innych sław. Również jubilerzy Sterna chętnie czerpią inspirację z przemysłu filmowego. Prawdziwym hitem marki była na przykład kolekcja niezwykłych pierścionków nawiązujących do Disneyowskiego filmu ?Alicja w Krainie Czarów? wyreżyserowanego przez Tima Burtona.

Hans Stern prywatnie

Ze względu na rosnącą w siłę markę Stern był zapraszany do wielu wywiadów i wielokrotnie gościł na łamach takich słynnych modowych magazynów, jak ?Vogue?, ?Marie Claire? czy ?Elle?. Jak sam jednak podkreślał, jego głównym celem nie była międzynarodowa sława czy zdobycie fortuny. Chciał przede wszystkim wypromować kolorowe kamienie szlachetne, które wiele lat temu tak bardzo zachwyciły go na południu Brazylii. Mimo że miał nieograniczony dostęp do najpiękniejszych diamentów, rubinów czy szmaragdów, zawsze przyznawał, że jego ulubionym klejnotem jest turmalin ? kamień powszechnie występujący w całym stanie Minas Gerais. Nic więc dziwnego, że kiedy zmarł 26 października 2007 roku w Rio de Janeiro, gazety na całym świecie pisały o śmierci niekwestionowanego króla kolorowych kamieni szlachetnych.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • Edukacja
  • Uncategorized

Najsłynniejsze diamenty świata ? Indore Pears

3 października, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Są to pierwsze w historii naszego bloga diamenty, które od zawsze występowały w parze. Początkowo noszono je jako ozdobę kolczyków indyjskiej władczyni, aby następnie przenieść je do zjawiskowego diamentowego naszyjnika. Ten słynny duet jest jednym z najbardziej znanych historycznych klejnotów. Poznajcie więc jego historię.

Pochodzenie nazwy diamentów

W nazwie tych klejnotów znajdują się dwa elementy ? pierwszy z nich nawiązuje do miejsca, z którego pochodzą, drugi zaś do ich charakterystycznego kształtu. Książęcy Stan Indore ? znany również jako stan Holkar (od dynastii, która nim rządziła) ? był bowiem indyjskim regionem położonym w centralnej części kraju, a jego stolica znajdowała się w mieście, którego nazwą zaczęto określać bliźniacze diamenty. Ich właścicielem był zaś maharadża rządzący tą okolicą. To najprawdopodobniej właśnie on nazwał te słynne klejnoty w szlifie gruszki. Druga część ich nazwy obrazuje bowiem ich kształt, dzięki któremu przypominają swoim wyglądem ten owoc.

Indyjski skarb

Badacze nie mają wątpliwości, że oba diamenty zostały wydobyte wieki temu w Indiach. W wyniku pierwszej obróbki jubilerskiej zyskały one masę kolejno 46,95 oraz 46,70 karata. W takiej postaci stały się ozdobą kolczyków noszonych przez żonę maharadży Indore, królową Maharani. Nie wiadomo dokładnie, kiedy klejnoty zostały odkryte, ale eksperci uważają, że ich barwa i inne cechy charakterystyczne wskazują na złoża znane na całym świecie i znajdujące się w indyjskim regionie Golkonda, w kopalni Kollur. Lata największej jej świetności przypadają na XVII wiek. Najprawdopodobniej z tego właśnie okresu pochodzą więc słynne bliźniacze diamenty.

Ozdoba słynnego rodu

Liczne afery, w które był zaangażowany maharadża Indore, sprawiły, że został on zmuszony do ustąpienia ze stanowiska i wyjazdu z kraju. Wtedy właśnie przeniósł się do Europy, a dokładniej do Szwajcarii. Tam poznał bogatą Amerykankę, Nancy Ann Miller. Uczucie, które między nimi się narodziło, zaowocowało małżeństwem, do którego doszło w 1928 roku. Kobieta stała się wyznawczynią hinduizmu, a następnie zaczęła tytułować się mianem Maharani Shamista Devi Holkar. Wraz z pokaźnym majątkiem maharadży otrzymała również w prezencie słynne diamenty w szlifie gruszki. Nosiła je bardzo chętnie podczas wielu oficjalnych imprez. W 1946 roku postanowiła jednak je sprzedać.

W kolekcji słynnego nowojorczyka

Po wystawieniu Indore Pears na aukcji okazało się, że zostały one zakupione przez jednego z najsłynniejszych jubilerów wszech czasów i znanego kolekcjonera kamieni szlachetnych Harry?ego Winstona. Nie wiadomo jednak, jaką kwotę zapłacił wtedy Amerykanin. Pierwszą rzeczą, jaką zrobił po sfinalizowaniu transakcji, było ponowne cięcie i szlifowanie klejnotów, tak aby jeszcze bardziej wydobyć ich wyjątkowy blask. To właśnie wtedy masa ozdób została zmniejszona do 46,39 i 44,14 karata. Następnie kolekcjoner zdecydował o dołączeniu Indore Pears do swojej słynnej wystawy Court Exhibition prezentującej najcenniejsze kamienie szlachetne znajdujące się w jego kolekcji. Była ona pokazywana w różnych regionach Stanów Zjednoczonych, a można było na niej podziwiać nie tylko bliźniacze indyjskie diamenty, lecz także między innymi legendarny brylant Hope.

indorepearsdiamonds

Kolejne transakcje z udziałem Winstona

W 1953 roku Harry Winston postanowił wystawić Indore Pears na aukcji. Wtedy właśnie nowym właścicielem klejnotów stał się anonimowy kolekcjoner z Filadelfii, ponownie jednak nie ujawniono, na jaką sumę opiewała ta transakcja. Pięć lat później słynny amerykański jubiler zmienił zdanie i znów zdecydował, że chce mieć bliźniacze ozdoby w swojej kolekcji. Po tym drugim zakupie nie cieszył się jednak nimi długo ? wkrótce jeszcze raz wystawił je na aukcji, której zwycięzcą okazał się klient z Nowego Jorku. To jednak nie był koniec przygody słynnego jubilera z tymi historycznymi kamieniami.

Z rąk do rąk

Nikt nie wie, dlaczego, ale w 1976 roku Winston zakupił Indore Pears po raz trzeci. Wtedy również szybko zmienił zdanie, w wyniku czego diamenty zostały sprzedane nowemu właścicielowi. Zależało mu na tym, aby pozostać anonimowym, dlatego wiadomo jedynie, że był on członkiem rodziny królewskiej. Ponownie nie ujawniono jednak kwoty tej transakcji. Kolejne aukcje z udziałem tych indyjskich kamieni odnotowano w 1980 roku podczas wyprzedaży organizowanej przez dom aukcyjny Christie?s, a następnie w listopadzie 1987 roku.

Obecny właściciel diamentów

Po wielu zmianach właścicieli ozdoby Indore Pears znalazły się w końcu w posiadaniu Roberta Mouawada, prezesa międzynarodowego imperium jubilerskiego Mouawad Jewelers, kolekcjonera i diamentowego eksperta. Nie wiadomo, kiedy zakupił on te słynne kamienie ani jak dużą kwotę za nie zapłacił. Cena, na jaką decydowali się poszczególni właściciele klejnotów, nigdy nie została ujawniona, nie wiadomo więc, jaką wartość miałyby, gdyby dziś trafiły na aukcję. Nic nie wskazuje jednak na to, aby Mouawad planował ich sprzedaż, dlatego odpowiedź na to pytanie najprawdopodobniej jeszcze długo pozostanie nieznana.

Czym charakteryzują się Indore Pears?

Jak sama nazwa wskazuje, oba kamienie mają szlif gruszki. Są bezbarwne ? ich kolor został sklasyfikowany jako E ? a ich czystość eksperci określili jako VVS-2. Takie parametry można znaleźć na oficjalnej stronie internetowe Roberta Mouawada. Renomowany japoński portal zajmujący się kamieniami szlachetnymi podaje jednak, że mają one barwę klasy D i czystość IF (internally flawless ? wewnętrznie bez skazy) w przypadku jednego z nich oraz VVS1 w przypadku drugiego.

Idealna struktura kryształu

Oba diamenty nieznacznie różnią się między sobą masą ? jak już wiemy większy z nich ma 46,39 karata, mniejszy zaś 44,14 karata. Ze względu na swoją barwę są to najprawdopodobniej diamenty typu IIa. Oznacza to, że nie zawierają w swoim składzie atomów azotu ani innych zanieczyszczeń, a ich struktura krystaliczna została doskonale uformowana. Gdyby było inaczej, Indore Pears stałyby się kolorowymi kamieniami szlachetnymi. Brak wyraźnej barwy potwierdza więc ich przynależność do typu IIa. Ile mogą być warte? Tego nie wiemy, ale eksperci przewidują, że dzięki swojemu pochodzeniu oraz występowaniu w parze mogłyby osiągnąć cenę kilku milionów dolarów.

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
  • DIAMOND STORIES
  • Edukacja
  • Uncategorized

54 miliony karatów diamentów chce wydobyć w nowej kopalni koncern De Beers

25 września, 2016
Paweł Jaworski
0 Comments

Koncern De Beers poinformował, iż uruchomił nową kopalnię w środku kanadyjskiej tundry, tuż przy kręgu polarnym. Położenie jej jest tak nietypowe, że można się tam dostać tylko samolotem albo zimą po zamarzniętych jeziorach i to tylko przez kilka tygodni w roku. Właśnie wtedy jeziora i bagna są skute lodem mogącym wytrzymać ciężar pojazdów o masie do 55 ton. A temperatura powietrza obniża się do ponad minus 40 stopni Celsjusza.

„Bez zimowej drogi kopalnia by nie powstała” – oświadczył Rob Coolen z grupy De Beers. Budowa tej olbrzymiej kopalni pochłonęła miliard dolarów i prawie 20 lat pracy. Specjaliści określają, iż jest jedną z 10 największych na świecie kopalni diamentów.

De Beers szacuje, że do 2028 roku uda się wydobyć rekordową masę 54 milionów karatów diamentów (prawie 11 ton nieoszlifowanych kryształów). Kolejną ciekawostką jest fakt, iż aby wydobyć taką ilość samorodków diamentowych maszyny i obsługujący je ludzie muszą przemielić ok 35 milionów ton diamentonośnych skał i gleby. Aby łatwiej zrozumieć jaka to ilość, warto przeliczyć tę masę na w pełni załadowane TIR’y, wyjdzie ich niebagatelna liczba prawie 1.5 mln ciężarówek 🙂

Poniżej kopalnia Gancho Kue z lotu ptaka.

Źródło: Materiały prasowe De Beers.

 

Continue Reading
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
1 … 19 20 21 22 23 … 39

Ostatnie wpisy

  • Tiffany Blue Book 2025: Sea of Wonder – luksusowa biżuteria inspirowana oceanem
  • Pierścionki Zaręczynowe, Które Zachwycają – Jak Je Tworzymy?
  • Trendy w pierścionkach zaręczynowych na 2024 rok oraz prognozy na 2025
  • Skąd się biorą największe diamenty na świecie
  • Or Bleu Kolekcja Boucheron

Archiwa

  • maj 2025
  • grudzień 2024
  • październik 2024
  • wrzesień 2024
  • sierpień 2024
  • kwiecień 2024
  • marzec 2024
  • luty 2024
  • październik 2023
  • wrzesień 2023
  • sierpień 2023
  • lipiec 2023
  • maj 2023
  • kwiecień 2023
  • marzec 2023
  • wrzesień 2022
  • czerwiec 2022
  • październik 2021
  • listopad 2020
  • grudzień 2019
  • październik 2019
  • wrzesień 2019
  • sierpień 2019
  • maj 2019
  • marzec 2019
  • październik 2018
  • wrzesień 2018
  • sierpień 2018
  • czerwiec 2018
  • maj 2018
  • marzec 2018
  • luty 2018
  • styczeń 2018
  • grudzień 2017
  • listopad 2017
  • październik 2017
  • wrzesień 2017
  • lipiec 2017
  • czerwiec 2017
  • maj 2017
  • kwiecień 2017
  • luty 2017
  • styczeń 2017
  • grudzień 2016
  • listopad 2016
  • październik 2016
  • wrzesień 2016
  • sierpień 2016
  • lipiec 2016
  • czerwiec 2016
  • maj 2016
  • kwiecień 2016
  • marzec 2016
  • luty 2016
  • styczeń 2016
  • grudzień 2015
  • listopad 2015
  • październik 2015
  • wrzesień 2015
  • sierpień 2015
  • lipiec 2015

Kategorie

  • ciekawostki
  • Diamentowe historie
  • DIAMOND STORIES
  • Edukacja
  • Moda w biżuterii
  • Najsłynniejsi jubilerzy i złotnicy
  • Najsłynniejsi szlifierze diamentów
  • Najsłynniejsze diamenty świata
  • Najsłynniejsze kolekcje biżuterii
  • Nasza biżuteria
  • Tradycje zaręczynowe na Świecie
  • Uncategorized

Copyright Michelson Diamonds, 2015
Pierścionki zaręczynowe, obrączki ślubne.