• Home
    • Edukacja
      • O nas
        • Sklep online
          • Kontakt
Logo Logo
  • ciekawostki

Nepal – seria: najsłynniejsze diamenty świata

1 marca, 2018
Paweł Jaworski
0 Comments
  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
1 marca, 2018
0 Comments

Ten historyczny kamień przez setki lat znajdował się w królewskich skarbcach azjatyckich władców, aż zainteresował się nim jeden z najsłynniejszych XX-wiecznych kolekcjonerów diamentów. To właśnie dzięki niemu świat dowiedział się o istnieniu klejnotu o nazwie Nepal.

Nepal – pochodzenie nazwy diamentu

Ten legendarny kamień szlachetny jest znany pod taką samą nazwą, jaką nosi jedno z południowoazjatyckich państw. Nepal, bo właśnie o nim mowa, słynie jednak z wysokich gór – Himalajów – a nie z wydobycia brylantów. Klejnot ten nie został bowiem znaleziony na terenie tego kraju, ale był w posiadaniu kilku pokoleń rodziny królewskiej, która nim rządziła.

Indyjski rodowód?

Istnieje niewiele informacji na temat początkowych losów diamentu Nepal. Eksperci zakładają jednak, że pochodzi on z jednej z historycznych indyjskich kopalni – najprawdopodobniej znajdującej się w Kollur niedaleko Golkondy na południu kraju. To miejsce wydobycia cennych kamieni szlachetnych odkryto w połowie XVI wieku, w latach 1540-1560. Było ono znane wówczas z produkcji doskonałych jakościowo bezbarwnych klejnotów, ale także tych w fantazyjnych kolorach, na przykład żółtym, niebieskim czy różowym. Ozdoby z rejonu Golkondy zaczęły więc kojarzyć się z najwyższą jakością i taka opinia o nich krąży do dziś.

Pojawienie się w sąsiednim kraju

Wydobywane w XVI wieku w okolicach Golkondy diamenty trafiały głównie na trzy rynki: do stolicy imperium Persów, do Agry i Delhi w Indiach oraz na dwory europejskich monarchów, głównie do Londynu, Paryża, Lizbony, Madrytu czy też Amsterdamu. Nepal graniczy z Indiami, jest więc bardzo prawdopodobne, że słynny klejnot nieco zboczył z tej utartej ścieżki i pojawił się w zbiorach nepalskiej rodziny królewskiej właśnie po odkryciu go w sąsiadującym kraju. Trafił do władców z dynastii Malla, którzy rządzili Nepalem od X aż do XVIII wieku. Eksperci zakładają, że znalazł się w ich posiadaniu około XVII wieku, kiedy kopalnie Golkondy przeżywały czasy świetności.

Setki lat na nepalskim dworze

Mimo burzliwych losów samego kraju, któremu diament zawdzięcza swoją nazwę, pozostawał on przez wiele stuleci w skarbcu nepalskiej rodziny królewskiej. Nie wpłynęły na niego ani zmiany administracyjne – podzielenie Nepalu na mniejsze prowincje, a następnie ponowne zjednoczenie go po latach – ani walka kolejnych dynastii o władzę. Bezpiecznie przetrwał kilka pokoleń zmieniających się władców i był tak dobrze strzeżony, że nie udało się go wykraść, co miało miejsce w przypadku innych cennych historycznych klejnotów. Dopiero w XX wieku – a dokładniej w 1957 roku – rozpoczęła się jego droga na Zachód.

nepaldiamond

Nowy właściciel i nowa koncepcja

Nie wiadomo, jak to się stało, że kamień Nepal znalazł się w posiadaniu indyjskiego handlarza diamentami. Pewne jest natomiast, że to właśnie on wystawił cenną ozdobę na sprzedaż. Zainteresował się nią słynny nowojorski jubiler i kolekcjoner brylantów Harry Winston. Nie byłby on sobą, gdyby nie spróbował ulepszyć swojego nowego nabytku, tak aby jeszcze bardziej podkreślić jego piękno. W tym celu postanowił poddać go ponownej obróbce jubilerskiej. Po przycięciu i oszlifowaniu Nepalu jego początkowa masa 79,50 karata zmniejszyła się o jedyne 0,09 ct, ale jednocześnie kamień zyskał nowy blask. Wtedy również rozpoczęła się jego międzynarodowa kariera.

Światowa sława diamentu Nepal

Jako doświadczony kolekcjoner i właściciel prawdziwego jubilerskiego imperium, Harry Winston dobrze wiedział, co zrobić, aby o jego nowym diamencie zrobiło się głośno. Już w rok po jego zakupie – w kwietniu 1958 roku – Nepal znalazł się w czasopiśmie „National Geographic”. Poświęcono mu obszerny artykuł, w którym wartość klejnotu wyceniono na 500 000 dolarów. Został też wtedy zaprezentowany jako główna ozdoba imponującej diamentowej zawieszki zaprojektowanej przez Winstona. W tej biżuterii słynny kamień otaczają mniejsze bezbarwne diamenty o różnych szlifach, dzięki czemu wydaje się on jeszcze większy niż jest w rzeczywistości.

Skuteczna reklama

Intensywna promocja Nepalu trwała w najlepsze. W 1959 roku był on główną atrakcją wystawy brylantów „Ageless Diamond”, zorganizowanej w Londynie przez dom aukcyjny Christie’s i spółkę De Beers. Skupił wówczas na sobie największą uwagę zarówno tysięcy zwiedzających, jak i ekspertów komentujących to wydarzenie. Wszystkie te działania miały miejsce nie bez przyczyny. Zaraz po zakończeniu londyńskiej wystawy Harry Winston – mistrz XX-wiecznego jubilerskiego PR-u – postanowił bowiem sprzedać Nepal, w którego posiadaniu był przez zaledwie dwa lata.

Tajemniczy nowy właściciel

W wyniku transakcji zainicjowanej przez nowojorskiego jubilera diament Nepal został sprzedany innemu kolekcjonerowi, który jednak wolał pozostać anonimowy. Wiadomo jedynie, że pochodził on z jednego z europejskich krajów, dlatego klejnot nie opuścił wówczas Starego Kontynentu. Tajemnicą pozostaje również kwota, jaką Harry Winston zarobił na tej transakcji – nie ujawniono bowiem ani ceny, jaką zapłacił indyjskiemu handlarzowi, ani sumy wydanej przez nowego nabywcę. Otrzymał on słynny kamień osadzony w zjawiskowym naszyjniku w kształcie litery V. Znajdowało się w nim również 145 mniejszych kamieni w szlifie brylantowym, których łączna masa wynosiła 71,44 karata. W takiej postaci Nepal najprawdopodobniej zachował się do dziś, ponieważ nigdy więcej nie pojawił się w oficjalnej sprzedaży. Nie wiadomo zatem również, jaką ma obecnie wartość i ile skłonni byliby zapłacić za niego współcześni kolekcjonerzy.

Charakterystyka klejnotu

Ten bezbarwny kamień w szlifie gruszki nie został poddany szczegółowym badaniom gemmologicznym, dlatego do dziś nie wiadomo, jaką dokładnie ma barwę oraz czystość. Znana jest natomiast jego masa – wynosi ona 79,41 karata.  Eksperci przewidują także, że jego kolor należy najprawdopodobniej do klasy D, nie zostało to jednak potwierdzone w żadnym laboratorium. To przypuszczenie jest bardzo prawdopodobne, ponieważ całkowicie przezroczyste diamenty, które nie posiadają żadnego śladu żółtego zabarwienia, są klejnotami typu II a, znanymi również jako ozdoby najwyższej klasy kolorystycznej – D. Określa się je mianem najczystszych z czystych, ponieważ nie posiadają w swoim składzie atomów azotu. Ich struktura krystaliczna jest też doskonała i nie ma w niej żadnych deformacji, które również nadają brylantom inny kolor. Te cechy zapewniają Nepalowi zaszczytne miejsce w światowej czołówce najsłynniejszych historycznych kamieni szlachetnych.

Comments

comments

  • Email
  • Facebook
  • Twitter
  • Pinterest
  • Google+
Previous

Najsłynniejsi jubilerzy wszech czasów – Alphonse Fouquet

Next

Joseph Asscher - seria: najsłynniejsi szlifierze diamentów

Copyright Michelson Diamonds, 2015
Pierścionki zaręczynowe, obrączki ślubne.