To największy w historii bezbarwny diament w szlifie szmaragdowym. Znalazł go ubogi południowoafrykański poszukiwacz kamieni szlachetnych i tym samym na zawsze wpisał się w historię jubilerstwa. Dlaczego? Poznajcie losy klejnotu Jonker.
Skąd wzięła się nazwa ?Jonker??
Zwykle nazwy słynnych diamentów pochodzą od ich cech, miejsca wydobycia lub nazwiska jednego z właścicieli. Nie inaczej jest w tym przypadku. To Johannes Jacobus Jonker, 62-letni ubogi górnik przyczynił się do nazwania tego klejnotu. Mężczyzna ten znalazł cenną ozdobę 17 stycznia 1934 roku w Elandsfontein znajdującym się 5 kilometrów od słynnej kopalni Premier w Republice Południowej Afryki. Poszukiwał on brylantów od około 18 lat, ale nigdy wcześniej nie osiągnął takiego sukcesu, jak w dniu, kiedy jego oczom ukazał się Jonker. Barwa kamienia była doskonale przezroczysta, a jego czystość wyjątkowa, co przyczyniło się do spekulacji, że może on być fragmentem słynnego Cullinana. Mimo tak podobnych cech i bliskiego sąsiedztwa miejsc odkrycia obu tych ozdób późniejsze badania obaliły tę teorię.
Pierwsza sprzedaż
Po wydobyciu słynnego klejnotu większość członków rodziny Johannesa Jonkera nie wierzyła, że jest to prawdziwy diament. Był on bowiem tak duży, że nigdy wcześniej nie widzieli kamienia szlachetnego takich rozmiarów. Mężczyzna wiedział jednak, jak wielką wartość ma znalezisko, dlatego dołożył wszelkich starań, aby nie zostało mu skradzione, zanim zdąży je sprzedać. W końcu doszło do transakcji ? ozdobę zakupił Joseph Bastiaenen, przedstawiciel spółki Diamond Corporation Ltd. należącej do Ernesta Oppenheimera. Reprezentanci konkurencyjnych firm również byli zainteresowani kupnem klejnotu, dlatego Jonker nie mógł narzekać na brak ofert. Dokładna kwota, jaką otrzymał za swoje znalezisko, nie została nigdy ujawniona, ale eksperci szacują, że musiała wynosić od 61 tysięcy do 75 tysięcy funtów.
Słynny nowy właściciel
Zaraz po zakończeniu transakcji diament został wysłany do siedziby spółki w Londynie, a następnie wystawiony na sprzedaż przez De Beers Central Selling Organization. Wtedy Jonkerem zainteresował się znany jubiler i kolekcjoner kamieni szlachetnych Harry Winston. Po długich negocjacjach w 1935 roku zapłacił kwotę 150 tysięcy funtów i dzięki temu stał się jego właścicielem. Następnie zajął się poszukiwaniami specjalisty, który zająłby się cięciem i szlifowaniem klejnotu. Nie było to łatwe zadanie, ponieważ był to pierwszy tak duży samorodek poddany obróbce jubilerskiej na terenie Stanów Zjednoczonych (większe od niego Cullinan i Excelsior zostały oszlifowane w Amsterdamie przez firmę J. J. Asscher & Co.). W końcu Winston zadecydował, że tę trudną pracę wykona Lazare Kaplan, ekspert pochodzący z jubilerskiej rodziny, który cenne doświadczenie zdobywał w Antwerpii.
Tourneur, Jacques (1936)
W rękach światowych władców
Kilka miesięcy zajęło Kaplanowi przygotowywanie się do cięcia i szlifowania Jonkera. Jubiler najpierw dokładnie zbadał strukturę kryształu, aż w końcu podzielił go na 13 kamieni o różnej wielkości. Największy z nich zyskał masę 142,9 karata i zachował pierwotną nazwę Jonker I. Po pewnym czasie ponownie poddano go obróbce, w wyniku której jego masa zmniejszyła się do 125,35 karata. W takiej postaci został w 1949 roku zakupiony przez egipskiego króla Farouka. W 1952 roku władca został wygnany z kraju, ale nie wiadomo było, co stało się ze słynnym klejnotem. Odnalazł się po kilku latach jako ozdoba znajdująca się w kolekcji biżuterii królowej Nepalu Ratny.
Ostatnia sprzedaż największego z diamentów
W 1977 roku świat obiegła informacja o wystawieniu na sprzedaż klejnotu Jonker I. Transakcja odbyła się w Hong Kongu, a nowy nabywca zapłacił za słynny diament 2 miliony 259 tysięcy dolarów. Do dziś pozostał on anonimowy, a eksperci uważają, że nadal jest on właścicielem tej cennej ozdoby. Od ostatniej aukcji minęło niemal 40 lat, dlatego wartość kamienia z pewnością wzrosła. Nie wiadomo jednak, ile wynosi obecnie oraz jaką kwotę osiągnąłby, gdyby kolekcjoner zdecydował się na sprzedaż.
Losy pozostałych diamentów powstałych z Jonkera
Niejasna jest również historia innych kamieni, które wycięto ze słynnego samorodka. Drugi co do wielkości, 41,29-karatowy Jonker II został wystawiony w maju 1994 roku na aukcji Sotheby’s w Genewie, kiedy to sprzedano go za 1 975 000 dolarów. Z kolei Jonker IV o masie 30,71 karata osadzono w platynowym pierścieniu, który pojawił się na aukcji Sotheby Parke-Bernet Inc. w Nowym Jorku. Prywatny kolekcjoner z Ameryki Południowej zakupił go za 277 tysięcy funtów. W grudniu 1987 roku ponownie pojawił się w sprzedaży i osiągnął wtedy cenę 1 705 000 dolarów. Nabywcą kamieni Jonker V, VII, XI oraz XII stał się indyjski maharadża Indore, a Jonker X został podobno zakupiony przez Johna D. Rockefellera.
Charakterystyka kamienia
Przed obróbką nieoszlifowany samorodek miał masę 726 karatów i nieznacznie wydłużony kształt. Jego wymiary wynosiły 63,5 x 31,75 mm. W wyniku prac jubilerskich powstało z niego 13 diamentów, spośród których największy ma masę 142,90 karata. Jego szlif był szmaragdowy, kolor miał klasę D, a kamień posiadał 66 idealnie wykonanych faset. Po pewnym czasie klejnot ponownie został poddany obróbce jubilerskiej, aby usunąć drobne niedoskonałości oraz poprawić czystość. Po tych pracach Jonker I nadal miał szmaragdowy szlif, ale jego masa zmniejszyła się do 125,35 karata, a liczba faset do 58. Mimo zmiany rozmiarów ozdoby zabieg ten okazał się strzałem w dziesiątkę ? do dziś kamień ten jest uważany za jeden z najlepiej oszlifowanych diamentów na świecie.
Wśród największych brylantów w historii
Eksperci uważają również, że Jonker I jest największym tego typu kamieniem w szlifie szmaragdowym oraz 16. co do wielkości bezbarwnym klejnotem. W rankingu wyprzedzają go m.in. słynny 530,20-karatowy Cullinan I, 245,35-karatowy Jubilee, 203,04-karatowy Millennium Star czy 182,69-karatowy Orłow. Przed obróbką jubilerską 726-karatowy Jonker został uznany czwartym co do wielkości diamentem w historii. Wkrótce potem odkryto jednak 726,6-karatowy diament o nazwie Prezydent Vargas, przez co cenna ozdoba spadła na piątą pozycję. Dziś znajduje się zaś na 10. miejscu wśród największych nieoszlifowanych brylantów na świecie. Wyżej są kolejno Cullinan, Excelsior, Star of Sierra Leone, Incomparable, Wielki Moguł, Millennium Star, Woyie River, Golden Jubilee oraz wspomniany wcześniej Prezydent Vargas.